Nie jestem zadowolony z tego, jak potoczyło się moje życie. Nie jestem już tym samym Mandalorianinem co kiedyś. Chyba nie jestem nawet tym samym najemnikiem, który się do ciebie przyłączył. I'm not happy with the way my life has turned. I'm not the Mandalore I once was. I don't even think I'm the merc I was when I joined you. Canderous o sobie.
Samo zabijanie nigdy mi nie wystarczało. Każdy to potrafi - wystarczy tylko wcisnąć odpowiedni przycisk. Wojownik staje do walki osobiście - tak jak ty - i próbuje pokonać przeciwników. Killing is never enough. Anybody can kill just by pushing a button. A warrior fights his battles himself - as you have done - and tries to defeat all comers. Canderous, o byciu wojownikiem
Zabiłem wielu ludzi. Nie powiem, żebym był z tego dumy, ale to prawda. To byli bandyci, rywale, biznesmeni, policjanci... kobiety, dzieci... I've killed many people. I can't say I'm proud of it, but I have. Criminals, competitors, businessmen, police... women, children... Ordo o sobie
Tym, którzy ocaleli po ostatniej bitwie, zabrano broń, pancerze i Bazyliszki.
Oddziały Republiki zniszczyły to wszystko na naszych oczach. Tych, którym nie udało się uciec, ograbiono ze wszystkiego: z broni, z pancerzy... został tylko honor zdobyty w przegranej bitwie.
Ale niektórym to nie wystarczało. Gdy większość z nas skazano na wygnanie, wysyłając w Odległe Rubieże, oni próbowali żyć tak jak niegdyś - atakując inne planety. Teraz są po prostu zwykłymi bandytami.
After that last battle, those of us that survived were stripped of our weapons, our armor, and our Basilisks.
The Republic's forces destroyed them while we were forced to watch. Those who hadn't fled earlier were left with nothing to call their own: no weapons, no armor... only the honor of having fought in the battle we just lost.
For many this was not enough. While the rest of us were sent into exile on the Outer Rim, they tried to relive the old days - raiding worlds. They're nothing more than bandits now. Canderous, o tym co stało się z "Mandalorianami" po przegranej wojnie
Ani ja, ani żaden inny Mandalorianin nie żywi do Revana urazy. Udział w tej bitwie był najwspanialszą chwilą w moim życiu. I don't hold a grudge against Revan, and neither do any of my people. It was the greatest moment of my life to be in that battle.
O Mandaloriańskim podejściu do przeciwników
Hm... Opowiem ci o ostatniej wojnie z Republiką. Może to bardziej cię zainteresuje.
To w czasie tej wojny Jedi Revan pokonał mój lud.
Wszystko się zaczęło, gdy podbiliśmy kilka planet położonych w sąsiedztwie terytorium Republiki. Zrobiliśmy to po cichu, żeby Republika nie zorientowała się zawczasu, co się święci.
Kiedy w końcu zaatakowaliśmy planety należące do Republiki, byli kompletnie zaskoczeni.
Wykorzystaliśmy trzy korytarze inwazji w przyległych sektorach. Każdy, kto stanął na naszej drodze - bez względu na to, czy walczył czy nie - został zniszczony. Próbując sprowokować siły Republiki do walki, spaliliśmy doszczętnie kilka planet.
Osobiście nie przepadam za niszczeniem planet bez powodu, ale taktyka, jaką prowadzili ci tchórze z Republiki, nie pozostawiała nam wyboru.
Ukrywali żołnierzy w domach cywilów. Używali całych rodzin jako żywych tarcz. Wydawało się im, że nie zaatakujemy ich baz położonych w głównych miastach.
Nie doceniali naszej determinacji i nie wiedzieli, na jakie sposoby walki się zdecydujemy. Dla tych, którzy nie potrafią się bronić, nie ma miejsca wśród wojowników.
Jeśli do zniszczenia tarczy ochronnej trzeba było zmieść z powierzchni ziemi całe miasto, to nie wahaliśmy się ani przez chwilę. Używaliśmy odpowiednich środków, aby zniszczyć cały opór.
Nie mam czasu ani cierpliwości dla tchórzy! Zasługują na to, żeby ich ścigać i niszczyć, tak jak się niszczy szkodniki!
Zabijanie wrogów tak jak się zabija szczury nie przynosiło nam zaszczytu. Jednak niektóre wasze jednostki zyskały w naszych oczach uznanie... szczególnie później...
Później... kiedy do walki wyruszył Revan. Jeszcze do tego wrócimy. I tak dość już czasu straciliśmy.
Hm... I think I'll tell you a bit about the recent war we had with the Republic. That might be more familiar to you. The one where the Jedi Revan beat my people. We started by conquering worlds outside the Republic. We did it quietly so the Republic wouldn't really know what was going on until too late. When we finally did hit the Republic worlds, they had no idea we were coming.We came in through three invasion corridors in adjacent sectors. Anyone who put up a fight - or wouldn't fight - was crushed. We razed whole worlds trying to provoke the Republic into fighting us. I don't particularly enjoy wiping out worlds for its own sake, but the cowardly tactics the Republic defenders used left us little choice.
Hiding in the homes of civilians. Using families as shields. Thinking we would not use appropriate force on their bases inside major cities.They underestimated our resolve and what measures are acceptable in war. Those who cannot defend themselves should not be around those who can in battle.If annihilating a city is the kind of power it takes to overwhelm a Republic shield device, then that's what we did. Necessary force to destroy all opposition.
I have no time or patience for cowards! They deserve to be hunted down and exterminated like vermin!There was no honor in wiping them out like rats. But some of your forces did redeem the Republic in our eyes... especially later... Later... when Revan had joined the war. But we'll get back to that, we've wasted too much time already. Is there something else you want to know? Canderous opowiada o wojnie
Nie pamiętam co prawda tylu dziwnych historii jak ta, którą ci ostatnio opowiadałem, ale mogę ci opowiedzieć o innych rzeczach, które robiłem.
W jednej z bitew nad planetą Althir mój oddział pokonał althiriańską flotę, która miała dziesięciokrotną przewagę liczebną. Za zasługi w tej bitwie mianowano mnie dowódcą całej podsekty w moim klanie.
Wróg odpierał nasze ataki przez pięć dni. Nie mogliśmy się przedrzeć przez zewnętrzne pierścienie planety i przypuścić bezpośrednie natarcie.
Miałem zamarkować atak na jedną z flanek nieprzyjaciela. Althirian miały odciągnąć wysłane wcześniej przeze mnie jednostki.
Kiedy nasze eskadry zostały już otoczone, reszta dowodzonych przeze mnie jednostek miała zaatakować od tyłu i rozbić siły wroga.
Wszystko potoczyło się inaczej, niż planowaliśmy. Zobaczyłem wyrwę w oddziałach nieprzyjaciela i postanowiłem wykorzystać nadarzającą się okazję.
Broniąc się przed naszymi głównymi siłami, Althirianie rozdzielili się na dwie części! W ten sposób odsłonili sam środek swojej floty!
Moje jednostki wykonały zwrot i zaatakowały centralną część nieprzyjacielskiej floty, dosłownie ją dziesiątkując!
Taka okazja nadarza się raz, najwyżej dwa razy w życiu. Dzięki niej udało mi się zmienić bieg historii.
Ich powolny statek nie mógł się zwrócić w naszą stronę. W kilka sekund zniszczyliśmy ich okręty dowodzenia. W szeregi nieprzyjaciela wkradł się chaos.
Z przyjemnością oglądaliśmy, jak ocalałe statki wroga umykają z pola walki. Uciekając, kilka z nich próbowało nawet nurkować między pierścieniami planety.
Zostały z nich strzępy, a niedobitków zniszczyły nasze oddziały pościgowe.
Wojownicy nie umykają z pola bitwy, gdy szala zwycięstwa przechyla się na stronę nieprzyjaciela. Walczą do samego końca! Tak jak my walczyliśmy z waszym Jedi, Revanem.
Może kiedyś opowiem ci o wojnie przeciw Republice. Na razie wróćmy do ważniejszych spraw.
I don't have as many strange stories like the last one I told you, but I do have a couple about me and the stuff I've done. In one battle above the world of Althir, my unit managed to defeat a force of Althiri ten times our own size. That battle gained me command of an entire sub-sect of my clan.
For five days they had managed to hold off our forces, keeping us to the outer rings of their world, preventing us from attacking it directly. My task was to assault one of their flanks with a false attack. The Althiri would be drawn out by the units I had sent in. Once they had surrounded those units, the bulk of my forces would attack from the rear and defeat them in detail.
Things did not go as I had planned. I saw an opening - a mistake they had made in the disposition of their forces - and took it!While fending off our main force, they had let their fleet split in two! The center of their entire fleet was left exposed!I turned my forces and assaulted the center of their fleet, decimating them! This is a chance given to a warrior once or twice in a lifetime. The chance to change the course of history in a single act.Their slow, ponderous ship could not turn to face us without being overwhelmed. Their command vessels were destroyed in seconds. Their ranks were thrown into chaos. It was most amusing to watch the surviving ships scatter and flee. Several even tried to dive through the plane of the rings to escape us!They were shredded by the rings, or crashed into rocks, or were destroyed by our forces as we pursued them. Warriors do not flee from a battle if they are losing. They fight to the end! As we did against your Jedi Revan. Another time maybe I'll tell you about how the war with the Republic went. For now let's just get on with things. Canderous o swojej młodości
Chcesz usłyszeć jeszcze jedną historię? Mam ci opowiedzieć, jak zniszczyliśmy inny świat? Ha, wiedziałem, że masz w sobie coś z Mandalorianina.
Nikt w waszej Republice nigdy nie widział dziwnych stworzeń i ras, z którymi wtedy walczyliśmy w Odległych Rubieżach. Eh, teraz i tak nikt ich już nie zobaczy.
Przelatywaliśmy właśnie przez pola asteroidów w układzie Crispin, na samym skraju galaktyki, dla rozrywki walcząc z piratami i przemytnikami.
Główny pas układu Crispin składa się przede wszystkim z małych skał pokrytych skorupami zamarzniętego metanu. Piraci wykorzystywali te skały jako kryjówki.
Ha! Pamiętam, jak kiedyś użyłem termogeneratora. Zewnętrzna powłoka asteroidy wyparowała w mgnieniu oka, wybuchając przy tym i rozrywając na strzępy trzech przemytników, którzy się tam ukryli!
Ale... to był błąd...
Asteroida, którą namierzyłem, była mniejsza od innych. Miała może kilkadziesiąt metrów obwodu. Z zewnątrz wyglądała tak jak pozostałe - po prostu kula pokryta zamrożonym gazem.
Ale wewnątrz niej coś było... dopóki panował tam mróz, było jakby uśpione. Gorąca fala wybuchu spowodowała, że to coś się obudziło.
Kiedy trafiłem asteroidę, w pokrywającej ją cienkiej skorupie pojawiły się skupiska światła i gorąca, co spowodowało odparowanie gazu.
To, co znajdowało się pod warstwą gazu, przypominało jakąś kamienną narośl... jakąś zdeformowaną skałę upstrzoną setkami blizn po uderzeniach mikrometeorytów. Myślę, że w jej wnętrzu było coś jeszcze starszego.
Może tak... a może nie.
Na naszych oczach skała zaczęła coraz szybciej wirować. W chwilę potem zaczęła ziać ogniem. Pociski termalne topiły nasz pancerz jak wosk. Byliśmy kompletnie zaskoczeni.
Zanim przystąpiliśmy do kontrataku, tajemniczy obiekt z niewiarygodną szybkością odleciał w kosmos.
Nie mogliśmy go dogonić, ale podążyliśmy śladem, jaki zostawił w nadprzestrzeni.
Tropiliśmy go, coraz bardziej oddalając się od jądra galaktyki. Kiedy tajemniczy statek wyleciał poza galaktykę, zrezygnowaliśmy z pościgu.
Nie ma sensu ścigać czegoś, co chce popełnić samobójstwo, wlatując w wielką pustkę.
To tyle historii. Jak nadarzy się okazja, jeszcze coś ci opowiem.
You want another story, eh? You want to hear about some other world getting wasted? Heh, I knew you were the type. Your stagnant Republic has never seen some of the strange creatures and races we fought on the Outer Rim in those years. Heh, and you never will now.
We were going through the asteroid fields of the Crispin system at the very edge of the galaxy, playing with the pirates and smugglers we found there. The main belt in the Crispin system consists of mainly small rocks covered in frozen methane gas shells and the pirates were using them for cover. Ha! I remember using a thermal generator to cause the outer layer of one of the asteroids to vaporize in a picosecond. It blew out and shredded the three smugglers using it for cover!But... that was a mistake...
The asteroid I had targeted was smaller than most, maybe a dozen meters on a side. On the outside it looked the same as any other: just a ball covered in frozen gas. But something must have been inside it... something inactive in the cold. The heat of my blast might have triggered something or woken something up. After I had hit, spots of light and heat appeared all over the thin shell still covering it, evaporating the gases. What lay underneath looked like some sort of rocky growth... a deformed rock pitted by scores of micrometeorite scars. I think something even older might have been inside that. Maybe. bot maybe not. It started rotating - faster and faster as we watched it. After a second it started spraying fire - thermal projectiles that melted our armor like wax. We were caught completely by surprise.Before we could counter-attack, it fled at an incredible speed. We couldn't catch it, but we could follow its hyperspace wake. We followed its trail as far as we could, heading away from the galactic core. When it finally led beyond the edge of our galaxy, we abandoned our efforts. Anything that wants to commit suicide in that great void is not worth our trouble trying to catch.That's the only story I have for now. I'll tell you some more stuff later, if we get the chance. Canderous o spotkaniu... z czymś.
W swoim czasie byłem jednym z najlepszych młodych wojowników w klanie Ordo. Nikt przedtem nie opanował tak szybko obsługi robotów bojowych typu Bazyliszek Oczywiście poza samym Mandalorem.
W tamtych czasach przemierzaliśmy całe Odległe Rubieże, niszcząc wszystkich, którzy odważyli się z nami walczyć.
Młodzi Mandalorianie mieli szansę dowieść swojego męstwa w prawdziwej walce z nieznanymi wrogami. Każdy po powrocie mógł opowiedzieć o swoich osiągnięciach.
Lataliśmy z planety na planetę i atakowaliśmy je w swoich robotach bojowych. Wciąż pamiętam moją pierwszą bitwę...
Pamiętam to doskonale. Orbitowaliśmy wysoko nad jakąś spokojną planetą, której systemy obronne dopiero zaczynały działać. Zgodnie z tradycją miałem ruszyć do walki w pierwszym natarciu, szukając wroga tam, gdzie walka była najbardziej zagorzała.
Pamiętam to jak dzisiaj. Siedziałem ubrany w pancerz połączony bezpośrednio z Bazyliszkiem, który znajdował się pode mną. Moje serce wypełniał strach przed nadchodzącą bitwą.
Każdy nowy wojownik musi poznać, co to strach, aby móc go pokonać. Nie wiesz tego?
Śluza desantowa się otworzyła, a wyssana w pustkę kosmosu para wodna utworzyła przede mną ścieżkę z zamarzniętych kryształków.
Nie potrafię opisać, jak to jest, kiedy się patrzy na planetę, na którą się spada, a chroni cię jedyne piętnaście centymetrów pancerza.
Kiedy magnetyczna blokada została zwolniona, ruszyłem na swoim robocie w stronę bitwy.
Ach, ten lot przez atmosferę na wysokości 80 kilometrów, uniki i zwroty. Mój pancerz jarzył się jak rozpalone słońce.
Będąc niecałe trzydzieści metrów nad ziemią zrobiłem zwrot i strzeliłem do ogromnych generatorów laserów, które stały na mojej drodze.
Fala uderzeniowa eksplozji zniszczyła cały pobliski kompleks budowli. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu.
Nigdy tego nie zapomnę. Ale... teraz wszystko się zmieniło. Nie można już walczyć tak jak kiedyś. Zostało nas już zbyt niewielu.
Nie chcę już o tym rozmawiać. Rozumiem, że przynajmniej na razie udało mi się zaspokoić twoją ciekawość?
Masz jeszcze jakieś pytania?
I was one of the best youth warriors in clan Ordo in my time. No one before me had mastered the power of our Basilisk war droids as quickly as I had. Except Mandalore himself of course. In those days we were sweeping across the Outer Rim. Destroying all who fought us. Young Mandalores would prove themselves in real combat with unknown opponents above a thousand worlds. Each brought back the story of his achievements.
We would travel from world to world, and descend on it in our Basilisk war droids. I still remember my first combat... I remember it well, orbiting high above a placid world, its defenses just stirring. As was tradition, I would go ahead of the first wave to find enemies in the thickest fighting. I remember sitting there in my armor, linked directly with the Basilisk thrumming beneath me. My heart racing with fear at the coming battle. Every new warrior has to fear to understand how to beat it. You must know that. The doors opened in front me and the air was sucked out of the drop bay, scattering crystals of frozen vapor across my path. I can't describe what it feels like to look directly down at a world, falling continuously as you circle it, with barely fifteen centimeters of armor plate protecting you. When the magnetic locks disengaged on my droid I plunged out of the drop bay towards the battle that waited below.
The exhilaration, the euphoria, I felt as I streaked into the atmosphere, dodging self-guided projectile and beam weapons, was unmatched. A 80 kilometer plunge through the atmosphere, dodging and weaving, the outside of my armor glowing like the sun with the heat of re-entry. And with barely thirty meters to spare, I twisted and skimmed the surface, firing at the giant beam generators that were in my path. The explosion from that sent shockwaves that levelled the entire complex around it. It was the moment of my life. I'll never forget those times. But... things are different now. We can't go on fighting the way we had. There are too few of us left now.But I don't really want to talk about this anymore. I trust I've satisfied your curiosity for now?Is there something else you want to know? Canderous wspominający dawne czasy
Chcesz usłyszeć o moich wyczynach? O wojnach, w których walczyłem, i o wrogach, którzy ginęli z mojej ręki? Pewnie, chętnie uprzyjemnię ci czas.
Nazywam się Canderous i pochodzę z mandaloriańskiego klanu Ordo. Od 40 waszych lat walczę w różnych rejonach galaktyki.
Mój lud uważa, że najważniejszy jest honor i sława zdobyta w walce. Biorąc udział w bitwach, możemy dowieść swojego męstwa, zdobyć sławę i wielkie pieniądze.
Jeśli przeciwnik jest godny, to walka z nim zawsze jest zaszczytem, bez względu na to, czy się ją wygra czy przegra. Do boju pcha nas chęć przezwyciężenia napotkanych trudności.
Jeśli bitwa nie toczy się o żadną stawkę - o posiadłości, życie czy planetę - to walka jest bezsensowna.
My, Mandalorianie, oddajemy się walce bez reszty. W ten sposób naprawdę można się sprawdzić - to walka ze śmiercią... i z zapomnieniem.
Każdy kiedyś umrze. Prawdziwy wojownik potrafi pokonać śmierć, kiedy tylko podniesie ona swój łeb. Ale...
Teraz wszystko się zmieniło. Mandaloriańskie klany rozproszyły się po całych Odległych Rubieżach, Republika upada, a Imperium Sithów zdobywa coraz większe wpływy.
Klany nie stanowią zagrożenia, ale cała galaktyka wciąż się nas boi. Ha! Ludziom się wydaje, że do walki pcha nas pragnienie krwi albo chęć wyżycia się. Nie potrafią nas zrozumieć, dlatego się nas boją.
Pragnęliśmy tylko brać udział w bitwach i byliśmy żądni sławy, jaką mogło przynieść zwycięstwo, ale i porażka. I przegraliśmy.
Ale teraz nie ma już prawdziwych wyzwań. Walka z wrogami Davika i zwalczanie żałosnych gangów w Dolnym Mieście Taris nie przynosi wielkiej chluby.
Kiedy pomyślę o dawnych bitwach... o tysiącach zabitych nieprzyjaciół... o spalonych planetach... Aż żal, że to już minęło.
Nie chcę już wracać do tej rozmowy. Mamy dużo pracy, więc się za nią zabierzmy.
You want to hear tales of my exploits? Of the wars I've seen and fought, the enemies I've seen die by my hand. Heh, sure, I'll humor you. My name's Canderous of the Mandalorian clan Ordo. I've been fighting across the galaxy for 40 of your years. For my people it's the honor and glory of battle that rules us. It's through combat that we prove our worth, gain renown and make our fortunes.
Win or lose, as long as the fight is worthy, then honor is gained. The glory at having triumphed over impossible odds is what drives us. If there's nothing at stake - your possessions, your life, your world - then the battle's meaningless. We Mandalore take everything we are and throw it into battle. It's the true test of yourself - the battle against death... against oblivion.
All life dies eventually. A true warrior is one who can beat it down whenever it raises its head. But... Times have changed now. The Mandalore clans have been scattered across the Outer Rim, the Republic is in decline and the Sith Empire rises to take its place
The clans as they were aren't a threat, but the galaxy still fears us. Ha! People think we war out of spite, or bloodlust. They don't understand, and fear that. We only wanted the challenge of the battle, and glory from it - win or lose. And we lost. But now I have no real challenges. Crushing Davik's enemies and the pathetic gangs in the Lower City of Taris could not be considered the most glorious of tasks. When I think of the battles I've fought... the thousands I've killed... the worlds I've burned... I weep for my past. We'll never again speak of this. We've got work to do, so let's get to it. Canderous o wojnie.
Ten świat przypomina mi moją rodzinną planetę. Dużo piachu i skaliste granie. Ale u nas w okolicach równika było przynajmniej trochę roślinności - a tutaj nic tylko piach. The world of my clan - Ordo - was much like this. Dust basins and rock crags. But my world at least has some green around the equator - this place is just sand all over. Canderous o Tatooine
Ale Mandalorianie nie są tak słabi i delikatni jak wojownicy Republiki czy Sithowie. Rozpoczynając atak, dysponujemy uzbrojeniem zdolnym zmieść z powierzchni planety całe miasta. But the Mandalore are not as weak and fragile as your Republic and Sith warriors. When we enter battle, we carry weapons powerful enough to pulverize cities. O Mandaloriańskim wyposażeniu
Na górze mieszkają bogacze, a biednych uciska się na samym dnie. Zajmują się tym tacy jak ja. You got the rich people on top, the poor people being crushed underneath, and people like me trying to make a living doing the crushing. Canderous o Taris/sobie
Mandalorianie nie grożą - składamy obietnice. Mandalorians don't make threats, we make promises. Canderous o Mandaloriańskim podejściu
My, Mandalorianie, oddajemy się walce bez reszty. W ten sposób naprawdę można się sprawdzić - to walka ze śmiercią... i z zapomnieniem. We Mandalore take everything we are and throw it into battle. It's the true test of yourself - the battle against death... against oblivion. Canderous o Mandaloriańskim sposobie życia/walki
My, Mandalorianie, wierzymy w lojalność wobec sprzymierzeńców. Sprzymierzyłeś się z tym myśliwym, zdradzenie go byłoby hańbą! We Mandalorians believe in loyalty to our brothers-in-arms. You have allied yourself to this hunter; betraying him now is disgraceful! Canderous o respektowaniu danego słowa
To byli Mandalorianie. Prawdopodobnie kłusownicy. Używają jednostek maskujących do polowania na ofiary. Tacy jak oni pierwsi uciekli, gdy zaczęliśmy przegrywać wojnę. Cholerne tchórze. They were Mandalorian. Poachers, probably. They use stealth units to stalk their prey. Their kind were among the first to flee when the war turned against my people. Bloody cowards! Canderous, o "Mandalorianach" którzy porzucili tą szlachetną drogę.
Mandalorianin siedział samotnie przy małym stoliku w najodleglejszym od drzwi kącie. Zgodnie ze swoim zwyczajem zwrócony był plecami do ściany. Miał na sobie doskonale znany Revanowi komplet składający się z brązowych spodni, skórzanej kamizelki i czarnej koszulki bez rękawów, eksponującej muskulaturę najemnika i wytatuowany na lewym ramieniu symbol klanu mandaloriańskiego, do którego należał. Włosy miał obcięte na jeża, co podkreślało kwadratową szczękę i twarde rysy twarzy. Canderous zdecydowanie wyglądał na najemnika, tak jak dawniej, ale Revan wiedział, że od czasu, kiedy razem pokonali Dartha Malaka dwa lata temu, Mandalorianin nie przyjął ani jednego zlecenia. The Mandalorian was sitting by himself at a small table in the far corner, his back to the wall as was his habit. He was wearing his familiar outfit of tan pants, a leatheris vest, and a sleeveless black shirt that left his heavily muscled arms bare in order to display the clan mark tattooed on his left shoulder. His hair was styled in a brush cut, accentuating his square jaw and rugged, no-nonsense features. He still looked every bit the part of a mercenary, though Revan knew he hadn`t accepted a job since they`d teamed up to take down Darth Malak two years earlier. O Canderousie R:35
No, więc co cię sprowadza? Coś mi mówi, że to nie jest zwykła wizyta towarzyska.
- Mam kilka pytań o wojnę.
Revan nie musiał mówić jaśniej. Dla Canderousa liczyła się tylko jedna wojna. On i Revan walczyli po przeciwnych stronach; byli śmiertelnymi wrogami, którzy znali się tylko ze słyszenia.
Tak było całe lata przed tym, jak połączyli siły przeciw Malakowi i stali się przyjaciółmi.
- Niewiele mogę powiedzieć. Wygraliście. My przegraliśmy - powiedział Canderous, wzruszając ramionami. - Myśleliśmy, że podbijemy Republikę, a zamiast tego staliśmy się nędznym ludem włóczęgów. ``So why are you here? I get the feeling this isn`t just a social call.``
``I`ve got some questions about the war.``
Revan didn`t need to clarify; for Canderous there was only one war that mattered. He and Revan had fought on opposite sides, mortal enemies who knew each other only by reputation long before they joined forces against Malak and became friends.
``Not much to say. We lost. You won,`` Canderous said with a shrug. ``We thought we could conquer the Republic, but instead we ended up a broken people.`` O Canderousie/wojnie R:36
Mówił spokojnie i obojętnie, ale Revan znał go dość dobrze, by wyczuć rozgoryczenie i żal w jego słowach. Mandalorianie byli dumną i szlachetną kulturą, walczącą dla chwały i honoru. Teraz ich klany rozproszyły się po galaktyce, dostarczając najemników i bandziorów najlepiej płacącym klientom. Revan wolałby nie poruszać tak bolesnego tematu, ale potrzebował informacji i mógł je zdobyć tylko w ten sposób. He spoke with a casual indifference, but Revan knew him well enough to sense the bitterness and regret behind his words. The Mandalorians had been a proud and noble culture, fighting battles to win honor and glory; now the clans were scattered across the galaxy, reduced to working as mercenaries and thugs for the highest bidder. Revan didn`t like bringing up such a painful topic, but there was information he needed, and he felt this was the only way to get it. O Canderousie R:36
- Jednej rzeczy związanej z Wojnami Mandaloriańskimi nigdy nie rozumiałem - naciskał. - Czemu je wywołaliście? Czemu, po dziesięcioleciach pokoju, nagle zdecydowaliście się na zaatakowanie Republiki?
- To był pomysł Mandalore`a.
Revan wiedział, że Canderous nie miał na myśli pierwotnego przywódcy swojego ludu. Przez setki lat każdy kolejny wódz klanów Mandalorian przyjmował imię tego pierwszego jako tytuł, w ten sposób jednocześnie oddając cześć swojemu kulturalnemu dziedzictwu i podkreślając swój autorytet. Żeby można było odróżnić kolejnych władców, każdy wybierał przydomek, który miał zdefiniować jego rządy. Byli więc Mandalore Zdobywca i Mandalore Nieposkromiony. Ostatni władca nazwał się Mandalore’em Ostatecznym.
- Mandalore uważał, że Republika jest słaba - kontynuował Canderous. - Podatna na atak. Wezwał wojowników klanów, a my podążyliśmy za nim na wyprawę, która miała być naszym największym podbojem.
Jedi nie zamierzał nawet pytać, czy Canderous albo którykolwiek z innych wojowników się zawahał. Kiedy Mandalore wzywał, klany odpowiadały. Oczywiście zdarzały się walki i potyczki między potencjalnymi następcami Mandalore’a, kiedy poprzedni poległ, ale kiedy już podjęto decyzję, nie było mowy o nieposłuszeństwie. ``There`s one thing I never understood about the Mandalorian Wars,`` he pressed. ``What started them? Why, after all these centuries, did you suddenly decide to launch an all-out attack on the Republic?``
``It was Mandalore`s idea.``
Revan knew that Canderous wasn`t referring to the original founder of his people. For centuries, each successive leader of the Mandalorian clans had symbolically taken up the name of Mandalore as a way to simultaneously honor his cultural heritage and reinforce his own authority. To distinguish among rulers, each chose an honorific to define his or her reign, such as Mandalore the Conqueror or Mandalore the Indomitable. The most recent ruler had called himself Mandalore the Ultimate.
``Mandalore felt the Republic was weak,`` Canderous continued. ``Vulnerable. He summoned the warriors of the clans, and we followed him into what we thought would be our greatest conquest.``
There was no need to ask if Canderous or any of his fellow warriors had hesitated. When Mandalore called, the clans answered. While there might be battles and disputes among those seeking to be Mandalore`s successor when he fell, once the decision was made there was never any dissent or debate. O "pozycji Mandalore`a" R:36-37
W jednej bitwie za drugą Revan prowadził siły Jedi i Republiki do zwycięstwa. Kiedy zdał sobie sprawę, że stoi u progu przegranej, Mandalore Ostateczny wyzwał Revana na pojedynek. Jedi się zgodził.
Chociaż Mandalorianin walczył dzielnie, i tak nie stanowił wyzwania dla najpotężniejszego wojownika Zakonu Jedi. Ale Revanowi nie wystarczyło po prostu pokonanie wroga. W kulturze Mandalorian śmierć jednego przywódcy oznaczała po prostu, że inny wojownik będzie miał okazję do sięgnięcia po władzę nad klanami poprzez zdobycie hełmu poległego Mandalore’a. Aby temu zapobiec, Revan zdjął z ciała pokonanego wroga hełm i ukrył go na nieznanej planecie.
Dla wojowniczej kultury, zdefiniowanej i zjednoczonej poprzez tradycję i kodeksy honorowe, utrata Maski Mandalore’a była straszliwym ciosem. Pozbawieni jedynego przedmiotu uznawanego za symbol przywództwa, Mandalorianie nie mogli wybrać nowego wodza. A bez jednego, powszechnie uznanego przywódcy klany zaczęły walczyć między sobą o władzę. Ich armie podzieliły się i stały się nieskuteczne. Wystarczyło kilka tygodni, by seria decydujących zwycięstw wojsk Revana zmusiła Mandalorian do bezwarunkowej kapitulacji.
Ta upokarzająca porażka plus utrata Maski Mandalore’a zniszczyła tę niegdyś dumną cywilizację. Canderous wspomniał o tym kiedyś, gdy razem starali się powstrzymać Malaka. Co dziwne, nie obwiniał Revana za los Mandalorian. Winił Mandalore’a za to, że ten nie był dość silny, by wygrać pojedynek. Winił braci i siostry ze swojego klanu, że byli zbyt słabi, by odbudować swoje społeczeństwo. Ale mówił o tym wszystkim rzadko i niechętnie. In battle after battle, Revan had led the Jedi and Republic forces to victory. Realizing defeat was inevitable, Mandalore the Ultimate had challenged Revan to single combat, and Revan had accepted.
Though the Mandalorian fought valiantly, in the end he was no match for the Jedi Order`s most powerful champion. But it wasn`t enough for Revan to simply defeat his enemy. In Mandalorian culture, the death of one leader was merely an opportunity for another warrior to seize control of the clans by claiming the fallen Mandalore`s helmet. To prevent this, Revan had stripped the helmet from his vanquished foe`s corpse and hidden it on an unknown world.
For a warrior culture defined and bound by tradition and honor codes, the loss of Mandalore`s Mask was a crippling blow. Denied the sole item recognized as the symbol of leadership, the Mandalorians could not choose a new Mandalore. With no universally acclaimed ruler, the various clans began to fight among themselves for power. Their armies became fragmented and ineffective, and within weeks a series of decisive victories by Revan`s troops forced the Mandalorians to accept an unconditional surrender.
The humiliating defeat and the loss of Mandalore`s Mask destroyed the once proud culture. Canderous had spoken of this once during the time they`d spent together stopping Malak. Surprisingly, he didn`t blame Revan for what had become of the Mandalorians. He blamed Mandalore for not being strong enough to win their battle; he blamed the brothers and sisters of his clan for being too weak to pick up the pieces so they could rebuild their society. But mostly, he just didn`t talk about it. O Wojnach Mandaloriańskich R:37-38
- Wiesz co maska oznacza dla moich ludzi - powiedział Canderous. - Bez niej jesteśmy zgubieni, włóczędzy przemierzający galaktykę bez celu. Odnalezienie Maski może być kluczem do przywrócenia Mandalorianom Honoru... i siły.
Revan wiedział to wszystko. To dlatego schował Maskę po zabiciu Mandalora Ostatecznego... finalny akt upokorzenia pokonanego wroga. Miał nadzieję, że Mandalorianom zajmie pokolenia zanim otrząsną się ze straty najważniejszego symbolu swojej kultury. Bez niej, klany będą zbyt zajęte wzajemnymi walkami, by myśleć o ponownym zaatakowaniu Republiki. Ale jeśli maska zostanie odnaleziona...
- Ktokolwiek ją znajdzie, zostanie okrzyknięty nowym liderem wszystkich klanów - kontynuował Canderous. - Mandalore znów powstanie, a Mandalorianie podążą za nim.
Revan wiedział, że Candeorus dzieli się z nim tą wiedzą z powodu lojalności. Walczyli razem w zbyt wielu bitwach, aby móc utrzymać to w sekrecie. Rozumiał jednakże dlaczego Canderous niechętnie o tym mówił. Wciąż był Mandalorianinem i obawiał się o przyszłość swego ludu.
Rany po Mandaloriańskich Wojnach wciąż były świeże w umysłach Jedi i Republiki. Niepokojące widmo Mandaloriańskiej Armii zjednoczonej pod dowództwem pojedynczego, lubiącego wojaczkę lidera nie zostałoby zignorowane. Nawet jeśli Rada Jedi ponownie odmówiłaby zaangażowania się, senat wysłałby swą flotę, aby zmiażdżyć potencjalne zagrożenie zanim tak naprawdę powstanie. ``You know what the Mask means to my people,`` Canderous said. ``Without it we are lost, vagabonds wandering the galaxy without a purpose. Recovering the Mask could be the key to restoring Mandalorian honor—and power.``
Revan knew all this. That was why he had hidden the Mask after slaying Mandalore the Ultimate—a final act to demoralize a defeated foe. He`d hoped it would take the Mandalorians generations to recover from the loss of their most revered cultural symbol. Without it, the war-like clans would be too busy fighting among themselves for power to even think about conquering Republic worlds. But if the Mask were to be found again…
``Whoever finds it will be hailed as the new leader of the clans,`` Canderous continued. ``Mandalore will rise again, and the Mandalorians will follow.``
Revan knew that Canderous was sharing this knowledge with him out of loyalty. They had been through too many battles together for him to keep this secret. Yet he also understood why Canderous had been reluctant to speak. He was still a Mandalorian, and he feared for the future of his people.
The wounds of the Mandalorian Wars were still fresh in the minds of the Jedi and the Republic. The looming specter of a Mandalorian army unified by a single war-like leader would not be ignored. Even if the Jedi Council refused to take action again, the Senate would send its fleets to crush the potential threat before it could begin. O przyszłości Mandalorian R:73
- Uważasz, że Mandaloranie ponownie zaatakują Republikę, gdy maska zostanie znaleziona? - zapytał Revan.
- Zależy kto ją znajdzie - odparł szczerze Canderous. - Niektórzy z liderów klanów nie mają innego celu niż zemsta za porażkę. Inni będą raczej starali odbudować się naszą społeczność. Byliśmy wspaniałymi wojownikami zanim rozpoczęliśmy podbijanie światów Republiki, możliwym jest więc odzyskanie Honoru bez łamania zasad traktatu, który podpisaliśmy. ``Do you believe the Mandalorians will attack the Republic again if the Mask is found?`` Revan asked.
``Depends who finds it,`` Canderous answered candidly. ``Some of the clan leaders want nothing more than to avenge our defeat. Others would rather try to rebuild our society. We were great warriors before we started conquering Republic worlds; it`s possible we can restore our honor without violating the treaty terms we agreed to.`` O Mandalorianach R:73
- Dobra uwaga - odparł Revan. - HK zbyt lubi naciskać spust, żeby zabierać go na tą misję. Może zrobić się krwawo, gdy będzie w okolicy.
- Zdajesz sobie sprawę, że lecimy na planetę kontrolowaną przez Mandalorian? - przypomniał mu Canderous. - Rozlew krwi jest prawdopodobnie nieunikniony.
- Mam nadzieje, że przynajmniej niektóre klany wykażą rozsadek - wytłumaczył Revan. - Jeśli sprowadzimy z nami morderczego droida-zabójcę, nie sądzę by dali nam szanse wytłumaczenie się po co przybyliśmy. ``Good point,`` Revan replied. ``HK`s a little too trigger-happy to bring on this mission. Things tend to get bloody when he`s around.``
``You realize we`re going to a planet overrun with Mandalorians?`` Canderous reminded him. ``Bloody is probably unavoidable.``
``I`m hoping at least some of the clans can be reasoned with,`` Revan explained. ``If we bring a homicidal assassin droid with us, I don`t think they`re going to give us much of a chance to explain why we`re there.`` Candeorus uświadamiający Revana R:75
Odkąd znał Mandalorianina, wyczuwał w nim coś w rodzaju podskórnego napięcia. Niczym żołnierz na obcym terytorium, był zawsze gotowy do walki. Jako Mandalorianin nigdy nie został w pełni zaakceptowany w Republice i wiedział o tym.
Teraz jednakże wyglądał inaczej. Wciąż był małomówny. Ale odkąd opuścili Coruscant, był mniej ponury, bardziej zrelaksowany. Chciał się znaleźć z powrotem pośród swoich ludzi i nie chciał pozwolić, aby takie drobnostki jak zagubiony obóz czy uszkodzony system lądowniczy go powstrzymały. As long as he`d known the Mandalorian, he`d sensed an underlying tension in him. Like a soldier in enemy territory, he was always ready for a fight. As a Mandalorian, he was never fully accepted by those in the Republic, and he knew it.
Now, however, he seemed different. He was still gruff and taciturn. But ever since they`d left Coruscant, he`d been less grim, more relaxed. He was eager to be back among his own people, and he wasn`t about to let a few minor setbacks like a missing camp or damaged landing gear stop him. O Canderousie R:93
Po drugiej stronie obozu stały cztery duże, zakryte kopce. Serce Revana zamarło na moment.
Jako część kapitulacji, rozkazał Mandalorianom zlikwidowanie swych niesławnych Droidów Bojowych, Bazyliszków, wspaniałych maszyn bojowych, których używali często w walce. Oceniając po wielkości przykrytych obiektów i patrząc na wskazówki w postaci zarysu kształtu widocznego pomimo plandeki, niektórzy z pokonanych zdecydowali się zignorować ten punkt. On the far side of the camp were four large, tarp-covered mounds. Revan`s heart sank.
As part of the terms of the surrender, he`d ordered the Mandalorians to disassemble their infamous Basilisk war droids—great metal beasts the Mandalorians often rode into combat. Judging by the size of the covered objects, and by whatever hints of shape weren`t obscured by the tarps, some of the defeated had chosen to ignore his decree. Bazyliszki! Strach to prawidłowa reakcja. R:97
- Opuśćcie swą broń i się zidentyfikujcie - powiedział jeden ze stojacych na czatach, najbliższy Revanowi.
Kątem oka Jedi widział, że Canderous nie zmienił swej pozycji, aby nie wykonywać żadnych niespodziewanych ruchów, ale nie zrobił też nic, by wykonać polecenie. Revan zdecydował, że najmądrzej będzie podążyć za jego przykładem.
- Nazywam się Canderous Ordo - powiedział duży mężczyzna. - I nie składam swej broni przed nikim! ``Lay your weapons down and identify yourselves!`` The speaker—a male—was the sentry closest to Revan on his left.
Out of the corner of his eye, the Jedi could see that Canderous was holding his ground, careful to avoid any sudden movement but not making any effort to obey the order. Revan decided the smart thing to do would be to follow his lead.
``My name is Canderous of Clan Ordo,`` the big man shouted. ``And I don`t lay down my weapons for anyone!`` Canderous i jego klan... R:97
Tak jak się spodziewał, budowla służyła zarówno jako punkt zaopatrzeniowy jak i miejsce spotkań. W środku znajdowało się już siedmiu lub ośmiu Mandalorian, siedzieli pośród skrzyń i paczek, używając ich jako prowizorycznych mebli. W jednym kącie znajdowała się duża sterta kurtek, szalów i rękawiczek. Edric zdjął już swój chroniący przed zimnem strój i dołożył go do kupki. Revan szybko i z chęcią uczynił to samo. Canderous nie miał jednak na to szans. Gdy tylko zdjął swoje gogle i rozpiął płaszcz pokazując swą twarz, został otoczony. Rozpoczęła się kolejna runda tradycyjnych pozdrowień w Mando`a, i Revan nie był mu w stanie pomóc, ale zauważył na twarzy przyjaciela czystą radość z powodu zjednoczenia się z innymi członkami klanu.
Jedną z rzeczy, którą Revan zawsze podziwiał u Mandalorian, nawet gdy z nimi walczył, była ich lojalność. Więzy, które spajały klan były czymś o wiele silniejszym niż więzy przyjaźni czy nawet rodziny, stanowiły istotną część ich kultury, wpajaną dzieciom od momentu, gdy się urodziły lub zostały adoptowane przez klan. As he had suspected, the shack served as both supply hut and meeting room. There were seven or eight Mandalorians already inside the building, lounging among the crates and packages, using them as makeshift furniture. In one corner was a massive pile of coats, scarves, and gloves. Edric was already stripping off his cold-weather gear and tossing it on the pile. Revan quickly and gratefully followed suit.
Canderous didn`t have a chance to do the same. The instant he removed his goggles and unzipped his hood to expose his face, he was swarmed. Another round of traditional Mando`a greetings rose up from the well-wishers, and Revan couldn`t help but notice the pure joy on his friend`s face as he was reunited with the other members of his clan.
One of the things Revan had always admired about the Mandalorians even as he`d fought them was their loyalty. The ties that held a clan together went beyond friendship and even family; it was an essential part of the culture, ingrained in children from the day they were born or adopted into the clan. Revana przemyślenia o Mandalorianach R:98-99
Veela uniosła brwi w łagodnym zaskoczenia, a następnie ponownie skupiła swoją uwagę na Canderousie.
- Co tutaj robisz?
- To w taki sposób wita się w klanie brata? - zapytał Canderous.
- Wciąż jesteś w klanie? Zostawiłeś nas po wojnie. Opuściłeś klan Ordo, aby zostać najemnikiem.
- Nie było klanu Ordo po wojnie - odparł jej Canderous. - Tegris był martwy. Nie mieliśmy przywódcy. Byliśmy rozbici. Złamani. Pokonani. Nie tylko ja odszedłem. Veela arched her eyebrow in mild surprise, then turned her attention back to Canderous. ``What are you doing here?``
``Is that any way to greet a clan-brother?`` Canderous asked.
``Are you still my clan-brother? You left us after the war. You deserted Clan Ordo to become a mercenary.``
``There was no Clan Ordo after the war,`` Canderous snapped back at her. ``Tegris was dead. We had no leader. We were scattered. Broken. Defeated. I wasn`t the only one who left.`` Rozmowa Veeli i Canderousa R:99-100
- Masz jakieś imię, obcy? - zapytała Veela.
- Nazywa się Avner - powiedział Canderous, nie dając dojść do słowa Revanowi. - Jest najemnikiem. Spotkaliśmy się, gdy pracowałem dla Davika Kanga.
- Nie możesz mówić za siebie? - zapytała, wciąż patrząc na Revana. - Myślałam, że rozumiesz Mando`a. Czy mówię za szybko dla ciebie?
- Rozumiem - odparł Revan. - Mówisz całkiem nieźle.
Z tłumu dało się słychać westchnienie, a następnie zduszony, nerwowy śmiech.
Revan doskonale zdawał sobie sprawę z rangi obrazy jakiej użył. Mandalorianie byli wojownikami; nie przywiązywali uwagi do kwestii dyplomatycznych czy politycznych. Cenili działanie, a nie słowa, a on właśnie zarzucił Veeli, że wszystko co umie to tylko gadanie. ``Do you have a name, Outsider?`` Veela asked.
``His name is Avner,`` Canderous said, cutting Revan off. ``He`s a mercenary. We met while I was working for Davik Kang.``
``You can`t speak for yourself?`` she asked, still focused on Revan. ``I thought you understood Mando`a. Am I going too fast for you?``
``I understand,`` Revan answered. ``You speak well.``
There was a gasp from the crowd, followed by the sound of stifled, nervous laughter.
Revan knew full well the insult he had given. The Mandalorians were warriors; they had nothing but contempt for diplomats and politicians. They valued actions over words, and he`d just implied that Veela was all talk. Nieuprzejmy Revan R:100
- Brat Canderous ręczy za ciebie, więc możesz zostać - powiedziała Veela przez zaciśnięte zęby. - Ale jeśli nas zdradzisz, zabiję cię. Jeśli z powodu twojej słabości, któryś z moich ludzi zostanie ranny, zabije cię. Jeśli będziesz nas spowalniał, zabiję Cię. Czy to jasne? ``Brother Canderous vouched for you, so you can stay,`` Veela said through clenched teeth. ``But if you betray us, I`ll kill you. If your weakness causes one of my people to get hurt, I`ll kill you. If you slow us down, I`ll kill you. Is that clear?`` Mandalorińska gościnność. R:101
Nie było zaskoczeniem, że Veela była jednym z pilotów, dowodzenie Droidem Bojowym typu Bazyliszek było honorem zarezerwowanym dla najbardziej zasłużonych wojowników w klanie. Revan nie mógł nie zauważyć tęsknych spojrzeń Canderousa na wielkie metalowe bestie, wspominającego swe dawne dni chwały, a teraz zmuszonego iść obok nich. Not surprisingly, Veela was one of the pilots; commanding a Basilisk war droid was an honor reserved for only the most revered warriors of the clan. Revan couldn`t help but notice Canderous casting wistful glances at the great metal beasts, recalling his own days of glory now that he was forced to walk beside them. O Bazyliszkach/Canderousie R:116
My, Mandalorianie mamy powiedzenie - wyjaśnił Canderous. - Dla wojownika, który nie ma nadziei na walkę, nie ma nadziei podczas walki.
- Niezłe - przyznał Revan. - Ale tutaj mam inne: Nie możesz przegrać walki, w której nie brałeś udziału.
- Nie możesz jej także wygrać - stwierdziła Veela. ``We Mandalorians have a saying,`` Canderous explained. ``A warrior who doesn`t hope for battle has no hope during battle.``
``That`s a good one,`` Revan admitted. ``But here`s one I like: You can`t lose a battle you never fight.``
``You can`t win it, either,`` Veela said. O przysłowiach R:118
- Nie jestem tu, aby zawłaszczyć maskę dla siebie - zapewnił ją Canderous. - Ty jesteś oficjalnym liderem klanu Ordo. Nie jestem tutaj, aby rzucać ci wyzwanie.
- Wciąż tego nie łapiesz - powiedziała Veela potrząsając głową. - To ty powinieneś być naszym liderem, nie ja! Ty byłeś naszym najlepszym wojownikiem. Naszym czempionem. Naszym bohaterem. Gdy Mandalore zginął, to ty powinieneś zająć jego miejsce! - spojrzała na niego smutno. - Zamiast tego opuściłeś nas. Opuściłeś mnie. ``I`m not here to claim the Mask for myself,`` Canderous assured her. ``You`re the rightful leader of Clan Ordo. I`m not here to challenge you.``
``You still don`t get it,`` Veela said, shaking her head. ``You should be our leader, not me! You were our greatest warrior. You were our champion. Our hero. When Mandalore fell, you should have been the one to take his place!`` She looked at him sadly. ``Instead, you abandoned us. You abandoned me.`` Veela robiąca wyrzuty Canderousowi R:142
- Nie - powiedziała Veela. - Mylisz się. Klan Ordo może zaakceptować Jedi, ale nie jego. Każdego poza nim.
- Jest tylko jeden sposób, by mieć pewność. Pozwolimy całemu klanowi zdecydować.
- Nie ma takiej opcji - odparła Veela, podnosząc swój blaster. - Revan nie może opuścić tej komnaty żywy.
- Znasz reputację Revana - ostrzegł Canderous. - I moją. Może być was sześciu, ale naprawdę uważasz, że macie szansę przeciwko nam obu?
- Nie jesteśmy tu, by cię zabić. Tylko jego.
- I oczekujesz, że stanę z boku nic nie robiąc?
- Oczekuję, że do nas dołączysz! - krzyknęła Veela. - Jesteś Mandalorianinem! Klan Ordo jest twoją rodziną, nie Revan. Musisz wybrać, on albo my.
- To nie musi tak wyglądać - powiedział Canderous. - Opuśćcie swą broń. Skończcie to szaleństwo. Zabierzmy maskę Mandalore`a do obozu razem. ``No,`` Veela insisted. ``You`re wrong. Clan Ordo might accept a Jedi, but not him. Anyone but him.``
``There`s only one way to be sure. We let the whole clan decide.``
``That`s not an option,`` Veela replied, raising her blaster back up. ``Revan cannot leave this chamber alive.``
``You know Revan`s reputation,`` Canderous warned. ``And mine. There may be six of you, but do you really think you have a chance against us both?``
``We`re not here to kill you,`` Veela told him. ``Just him.``
``And you expect me to stand by and do nothing?``
``I expect you to join us!`` Veela shouted. ``You are Mandalorian! Clan Ordo is your family, not Revan. You have to choose: him or us.``
``It doesn`t have to be this way,`` Canderous said evenly. ``Lower your weapons. End this madness. We`ll take Mandalore`s Mask back down to the camp together.`` Przywódczyni klanu Ordo niezbyt przychylna Revanowi... R:143
Candeorus wpatrywał się wpierw w Revana, a następnie w trzymaną w rękach maskę. Stał chwilę bez ruchu, potem powoli podniósł maskę i wsunął ją na głowę.
- Mandalore powrócił - zadeklarował. - Jestem Mandalore Kontynuator i przywrócę honor i chwałę mojemu ludowi! Canderous stared at Revan, and then down at the Mask in his hands. He stood stock-still for a moment. Then, slowly, he raised the Mask and slipped it over his head.
``Mandalore has returned,`` he declared. ``I am Mandalore the Preserver, and I will restore the honor and glory of my people!`` Canderous zostaje nowym Mandalorem R:151
Zuka: Miałeś rację odnośnie tego statku Mandalorze... jest z Malachor... wciąż widać na nim ślady po strzałach z mandaloriańskich dział.
Canderous: Zatem zakończmy to. I przypomnijmy galaktyce o Malachor V.
Visas: O czym to było?
Canderous: Nic, co mogło by cię interesować, Sithcie.
Visas: Idziesz ze mną?
Canderous: Nie rób się sentymentalna, zwyczajnie wątpię żebyś należycie wykonała to zadanie.
Canderous: Czekałem na to od dziesięciu lat. Wreszcie nadeszła chwila, by zrobić to po staremu. Zuka: You were right about the vessel, Mandalore. It is of Malachor... it still bears the wounds of Mandalorian guns.
Canderous: Then let's finish this. And remind the galaxy of Malachor V.
Visas: What was that about?
Canderous: Nothing you need to worry about, Sith.
Visas: You are coming with me?
Canderous: Don't get all sentimental, I just don't trust you to get the job done.
Canderous: Been waiting for this for ten years. It's just time to do things the old-fashioned way. Mandalore na pokładzie okrętu Nihilusa
Canderous: Wkrótce Mandalorianie znów staną się silni. Zjednoczonie w jeden klan pod jednym sztandarem. Moim.
Kreia: A, tak. Wielka krucjata - po tym, jak pierwszą zakończył Revan i Jedi. Podobnie pogrom był miłosierdziem, odbiciem końca, kiedy twój statek stanął w płomieniach, roztrzaskany w objęciach Malachor V. Ale nie muszę ci przypominać podobnych rzeczy.
Canderous: Byłem na Malachor V i pamiętam, jak wielu Jedi zginęło, by nas zatrzymać. I nie ma znaczenia, jak wielu poległych otacza tą planetę. Mandalorianie wciąż żyją. Klan Ordo wciąż żyje.
Popatrz tam. To Kex - pracował na Nar Shaddaa jako mięśniak Hutta. Kelborn służył jako zwiadowca dla Durosów z pograniczy światów. Przywiodłem ich tu, dając im cel. Galaktyka będzie znowu nasza, przyrzekam ci to. To kwestia czasu.
Canderous: Soon the Mandalorians will be strong again, united as one clan under one banner. Mine.
Kreia: Ah, yes. The great crusade - after the first one was ended by Revan and the Jedi. Such a defeat was merciful, an echo of the end, when your ships were in flames, crushed in the grip of Malachor V. But I do not need to remind you of such things.
Canderous: I was at Malachor V. And I remember how many Jedi died to stop us there. And no matter how many dead orbit that planet, the Mandalorians still live. Clan Ordo still lives.
See Kex there - he was serving on Nar Shaddaa as muscle for the Hutts. Kelborn was a scout for the Duros on frontier worlds. I brought them here, gave them a purpose. This galaxy will be ours again, I promise you. That is the future. Rozmowa Mandalora i Krei
Canderous: Jestem Mandalor wódz Mandalorian.
Wygnaba Jedi: Myślałam, że Mandalorianie zostali rozbici.
Canderous: Rozproszeni, być może, ale wciąż żywi. Żywi i rosnący w siłę.
Wygnaba Jedi: Co to za miejsce?
Canderous: Tu było serce mandaloriańskiego wysiłku wojennego. Stąd dowodziliśmy armadą, która zmusiła Republikę do ucieczki... nie ostatniej. Canderous: I am Mandalore, leader of the Mandalorians.
Wygnana Jedi: I thought the Mandalorians were disbanded.
Canderous: Scattered, perhaps, but we're still alive. Alive and rebuilding.
Wygnaba Jedi: What is this place?
Canderous: This used to be the heart of the Mandalorian war effort. From this complex we commanded an armada that had the Republic on the run. It didn't last. Canderous pierwszy raz spotykający Wygnaną Jedi
Mandalorianie zżyli się z tą dżunglą. Każda chwila jest walką, wszystkie stworzenia ścierają się w nieustającej wojnie o przetrwanie.
Jedynym przeznaczeniem słabych jest żywić silnych. Ćwiczymy tu i uczymy się lekcji jakie daje nam dżungla. Bestie również pomagają nam utrzymać się w formie. Mandalorians have a rapport with this jungle. Every moment here is a struggle, all creatures gripped in a constant war for survival.
The sole purpose of the weak is to feed the strong. We train here and learn the lessons of the jungle. The beasts also help us keep our edge. Canderous, o życiu na Dxun
Na pewno wspomnę Mandalorowi o tym, jak bardzo byłeś pomocny. Wiem, że nie prosiłeś się o żadną nagrodę, ale i tak dostaniesz ją ode mnie.
Od Mandalorian oczekuje się, by zrobili wszystko, aby pomóc. Jednak ty jesteś obcy i musiałes nam pomagać.
I'll be sure to tell Mandalore how much help you've been. I know you didn't ask, but here's a reward anyway.
Mandalorians are expected to do anything they can to help. But you're a stranger, and you didn't have to help us. Zuka do Wygnanej Jedi
Rozkaz 66Do góry R:x - Strona w polskim wydaniu, O:x - strona w oryginalnym wydaniu (paperback)
-A gdzie indziej? -Parja zatrzymałą się przed sklepową wystawą pełną narzędzi i częsci do maszyn. Patrzyła na nie z takim samym wyrazem twarzy, jaki Fi widywał czasem o Coruscanek oglądających wystawy butików.- Wszyscy znają "Oyu`baat". Działała już, kiedy Canderousa Orda nie było jeszcze na swiecie, i jest zawsze czynna. Mawiają, że kociołek nad ogniem perkocze tam bez przerwy od tysiąca lat i że kucharze każdego dnia po prostu dorzucają do niego więcej warzyw i mięsa. ``Convenient.`` Parja paused to stare at a shopfront. It was full of tools and machine parts, and she gazed at it the way Fi had seen Coruscanti females stare at fashion shops. ``Everyone knows the Oyu'baat. It's been here since Canderous Ordo was a glint in his mama's eye, and it never closes, ever. They say the pot of stew over the fire's been simmering for a thousand years, and that all the cooks do is throw in more meat and veg every day.`` O knajpie "Oyu`baat", w Keldabe R:150 Rr:129 O:115
"Gdy nasz lider ginie w bitwie, najbardziej godny zajmuje jego miejsce." - Canderous Ordo ``When our leader falls in battle, the most worthy takes his place.`` - Canderous Ordo Jak działają wśród Mandalorian "awanse". Mandalore The Ultimate z dodatku Knights of the Old Republic
Doświadczony żołnierz i Mandaloriański dowódca, Canderous Ordo jest pragmatycznym wojownikiem, który swoją robotę wykonuje za pierwszym razem. Veteran soldier and Mandalorian leader, Canderous Ordo is a pragmatic fighter who gets the job done right the first time. O Canderousie Canderous Ordo z dodatku Legacy of the Force