Ach, ten lot przez atmosferę na wysokości 80 kilometrów, uniki i zwroty. Mój pancerz jarzył się jak rozpalone słońce.
Będąc niecałe trzydzieści metrów nad ziemią zrobiłem zwrot i strzeliłem do ogromnych generatorów laserów, które stały na mojej drodze.
Fala uderzeniowa eksplozji zniszczyła cały pobliski kompleks budowli. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu.
W tym miesiącu przybyło nam osiem prac - jedna od debiutującego w galerii Behota, kolejna od, również zaczynającego udzielanie się graficzne, Ratbora, dwie od Tarry i trzy od Mahiyany.