Recenzja Heavyego Do góry
Otóż, komiks ten, jest jednym z pierwszych, które miałem okazję przeczytać, a było to dosyć dawno temu i patrzyłem na to zupełnie inaczej. Na początek fabuła. Wydarzenia opisywane w komiksie są ciekawe. Dużym plusem jest jak dla mnie występowanie Mistrza Jedi – Yaraela Poof’a, który pod koniec komiksu walczy w tym samym miejscu i czasie, co Jango i Zam. Fett i jego przyjaciółka Zam, wykonują misję, za którą nic nie dostaną, a przy okazji ocalają Republikę. Świetną postacią, jest również Ashaar Khorda, czarny charakter komiksu z planety Annoo, owładnięty żądzą zemsty na Republice. Co do rysunków... niektóre są brzydkie i krzywe, a niektóre dokładne i cieszące oko, tak więc trudno jest tu całościowo oceniać rysunki. Ogółem komiks jest całkiem ciekawy. Mamy tam Fetta (który jednak nie ma takich tekstów jak Boba, bo mówi np. "Nie pałętajcie się tu!"), mamy Jedi, mamy złoczyńcę i niekończącą się walkę dobra ze złem. Na pewno warto zapoznać się z tym komiksem, chociażby dlatego, że występuje w nim Fett i został wydany przez Amber. I to w twardej okładce.
Scenariusz – 9/10
Rysunki – 7/10 Recenzja X-Yuriego Do góry
Zam Wesell kontynuuje wątek rozpoczęty w komiksie "Jango Fett", zaczyna się przylotem Zam na Kamino, gdzie informuje ona Jango kto i co chce zrobić z zdobytym przez nich idolem. A dalej to już zagranie na ojcowskich uczuciach Jango (nawiązanie do Open Seasons!) i akcja przenosi się na Coruscant.
"Jesteśmy łowcami nagród Zam, nie bohaterami."
Od strony wizualnej, komiks jest o wiele lepszy niż "Jango Fett", poza tym, że całość jest poprawna, zawiera też sporo pięknych kadrów. Warto wymienić choćby dwa, jak rysunek na którym Windu mówi "nie czuje się obrażony...", dla mnie to mistrzostwo, taki.. nieprzystający co prawda do mistrza Jedi Windu, ale, brak mi słów żeby dobrze to opisać. Połączenie Windu z charakterem Kita Fisto : ) Drugą wartą wspomnienia jest scena końcowa, dwa kadry właściwie, rozmowy Anakina i Mace'a o końcu Jedi, wzruszające nawiązanie do końcowej sceny ROTJ.
Od strony fabularnej, jak można już zauważyć powyżej, komiks podobał mi się bardzo, wątek (przypadkowej bo przypadkowej, ale zawsze) współpracy dwójki łowców nagród (z czego jedne to Mandalorianin) z mistrzem Jedi, aby uratować miliardy istnień jest.. fajny, i trafia do mojego serca.
Pozycja obowiązkowa dla fanów Jango.
9,5/10 (jednak do idealnej 10 zabrakło tego nieuchwytnego czegoś) |