Recenzja X-Yuriego Do góry
"Number two in the galaxy", czyli historia przypominająca kto jest number one, to bardzo dobry komiks, z ciekawymi postaciami, i interesującą fabułą.
Mieszanina postaci jest naprawdę ciekawa, od działającego na własną rękę droida bojowego, przez Rodianina w pancerzu szturmowca, po Nagai, a przynajmniej bardzo przypominającego rasę Nagai, znaną m.in. z Marveli, gdzie pojawili się po raz pierwszy. No i sam Fett, "zaskoczony" na golasa w wannie, poradził sobie z bandą uzbrojonych po zęby łowców, wykorzystując ich sprzęt.. cóż, scena z oddaniem noża ma w sobie coś sarkastycznie Fettowego. Fajnie jest także ukazana renoma Fetta, gdy na sam widok jego pancerza istota na oko 4 razy większa od niego ustępuje mu miejsca. Ogólnie, fabularnie, daje radę.
Graficznie, też, rysunki są fajne, barwne, dynamiczne gdy trzeba, tylko.. ręce. Strasznie przerysowane, za duże są ręce postaci, i to tylko na niektórych kadrach, na części są normalne. Nie wiem czy był to celowy zabieg, czy nie, ale mi się nie podoba. Oczywiście to drobnostka nieprzeszkadzająca w cieszeniu się treścią komiksu.
Daje
8/10, polecam, ale jednak, nie do zestawu "przeczytaj na początek", raczej "przeczytaj w drugiej kolejności".