PoświęcenieDo góry P:x - Strona w polskim wydaniu,, Shc:x - Strona w angielskim wydaniu (HardCover)
-Dobrze, dobrze. - Beviin, szpieg, wojownik i były komandos, najwyraźniej bał się rezolutnej kobiety. Fett przypomniał sobie, że w wieku czternastu lat Dinua walczyła i zabijała Yuuzhan Vongów, więc Beviin i on powinni się dwa razy zastanowić, zanim zabrudzą jej wysprzątaną do czystą podłogę - Obejdziemy dookoła. ``Okay, okay`` Beviin—spy, fixer, veteran commando—was driven back by a resolute woman. But Dinua had fought and lulled Yuuzhan Vong from the age of fourteen, so making a mess on her clean floor wasn't to be attempted rashly. ``We'll go the long way around.`` O Kobietach-Mando P:200 Shc:160
Dinua, osierocona podobnie jak Fett na polu bitwy, była piekielnie inteligentna. Beviin adoptował ją po śmierci jej matki. Fett nigdy nie mógł się oswoić ze zwyczajem przyjmowania obcych osób do rodziny, chociaż zwyczaj ten stanowił jedną z podstaw cywilizacji Mandalorian. Nawet niecierpliwy, porywczy i skłonny do krytykowania Medrit bez mrugnięcia okiem pogodził się z niespodziewanym powiększeniem swojej rodziny. Mandalorianie od zawsze adoptowali obce osoby, i nic nie wskazywało na to, żeby kiedykolwiek mieli z tego zrezygnować.
Dinua, orphaned on the battlefield like Fett, was a savagely smart woman. Beviin had adopted her the moment her mother was killed, but Fett found that ability to turn strangers into family - that central part of Mandalorian culture - was beyond him. Even Medrit - impatient, critical, short - tempered - had accepted the unexpected addition to their household without a murmur. Adoption was what Mandalorians did, and always had. O Dunui/Mandaloriańskim społeczeństwie P:204 Shc:163
- Oya, vod`ika - powiedział dziewczynie. Nie-Mandalorianie mogli uznać to za zwykłe powiedzenie „cześć!", ale to było znacznie więcej: Przeżyj, młoda siostro, ruszaj na łowy, ciesz się życiem, czcij swój lud. - Oya manda.
- Oya - odrzekła dziewczyna. - Jestem Dinua.
- A ja nazywam się Briika - odparła jej matka, patrząc hardo. Jej imię wywodziło się od słowa „uśmiech" i Beviinowi spodobała się ta ironia: kobieta mogła poszatkować człowieka samym swoim spojrzeniem. - Te rękawice są nielegalne. Ale przecież ty to wiesz.
- Po prostu lubię antyki - stwierdził Goran. Poklepał futerał wiszący na pasie, podzwaniając ukrytą w nim antyczną szablą. - Mam też beskad co się zowie... Jesteście w drodze z jakiegoś konkretnego powodu? ``Oya, vod’ika,`` he said to the girl. Non-Mandalorians thought it was just a way of saying cheers, but it was much more than that: Survive, little sister: Hunt, enjoy life, celebrate your people. ``Oya manda.``
``Oya,`` said the girl. ``I’m Dinua.``
``And my name’s Briika,`` said her hard-eyed mother. Her name came from the word for ``smile,`` and Beviin enjoyed that kind of irony. She could shrivel anyone with that stare. ``Those crushgaunts are illegal. But you know that.``
``I just like antiques,`` Beviin said. He patted the scabbard on his belt, rattling an ancient saber in its sheath. ``I’ve got a proper beskad, too. On the road for a reason?`` Goran witający się z Briiką i Dinuą.
Śmierć stanowiła wiecznie obecną, realną część tego interesu. Beviin wiedział, że Dinua tęskni za swym ojcem i nawet, gdyby nigdy nie był kimś więcej niż przyjacielem i bratem dla Briiki, w jego obowiązku leżało upewnienie się, że jej córka - nawet jako dorosła osoba - nigdy nie pozostanie sierotą. Gdyby tylko Fett był prawdziwie częścią mandaloriańskiej społeczności, pomyślał Goran. Ktoś wtedy zaadoptowałby go i zawsze miałby rodzinę, czy tego potrzebował, czy nie. Ale przy nim jakoś nikt nie poruszał tej kwestii i nie zanosiło się na zmianę w najbliższym czasie. Fett nie był typem rodzinnej osoby i w jego życiu nie było miejsca dla nikogo. Poza duchem Jango. Death was the ever-present reality in this business. Beviin knew Dinua missed her father, and even if he could never be more than a friend and brother to Briika, his duty was to make sure her daughter—even as an adult—would never be an orphan. If only Fett had been truly part of the Mandalorian community, Beviin thought: someone would have adopted him so that he always had a family whether he needed one or not. But nobody had raised the issue with him. They probably never would. He wasn’t a family man, and there was still no room for anyone in his life except Jango’s ghost. Przemyślenia Gorana.
- Uznaję, że to umowa - powiedział Beviin. - I obiecuję, że jeśli kiedyś cię adoptuję, nie będę cię zmuszał do noszenia sukienek z falbankami.
Głośny wybuch śmiechu (śmiała się także Dinua) wypełniły łącze audio, ale Fett pozostał milczący; nie zaszczycił ich nawet zbesztaniem. Na posterunku oprócz jego „Niewolnika I", tkwiły połączone z nim dwie kobiety w ich myśliwcach typu „Agresor" oraz bracia Detta - Cham i Suvar - oraz Tiroc Vhon, wszyscy w Gladiatorach. ``I’ll take that as agreement,`` said Beviin. ``And I promise that if I ever adopt you, I won’t make you wear frilly dresses.``
Loud guffaws, Dinua’s included, filled his audio link, but Fett was silent: there wasn’t even a rebuke. On station around him, clustered around Slave I, were the two women in their Aggressor fighters and the Detta brothers—Cham and Suvar—with Tiroc Vhon, all in Gladiators. Mandalorianie oczekujący w punkcie spotkania na Vongów.
Briika wykonała dobrą robotę trenując to dziecko. Dziewczyna była w tym problematycznym okresie pomiędzy staniem się dorosłym w wieku trzynastu lat, a byciem gotowym by być żoną w wieku lat szesnastu, ale z pewnością była kompetentnym żołnierzem. Społeczność Mando od zawsze tak działała, ale Beviin widział czasem dzieci aruetii w tym samym wieku i czuł, że trzynaście lat to o wiele za wcześnie, aby brać na siebie tego rodzaju odpowiedzialność.
Ale gdyby jej to powiedział, przywaliłaby mu bez chwili zastanowienia. Była tak twarda, jak jej matka. Zastanawiam się jaki los spotkał jej ojca i zdecydował, że poczeka, aż mu o tym powie, w odpowiednim czasie. Briika had done a fine job of training the kid. The girl was in that awkward gap between becoming an adult at thirteen and a wife at sixteen, but she was certainly a completely competent soldier. Mando society had always been that way; but Beviin sometimes looked at aruetii kids of the same age and felt that thirteen was far too young to take on that kind of responsibility.
And if he’d told her so, he was sure she’d have slugged him without a second thought. She was as tough as her mother. He wondered what fate had befallen her father and decided to wait for her to tell him in her own time. Przemyślenia Gorana
- Dinua... - Beviin zawsze dotrzymywał słowa. Złapał ją za ramię, nim dotarła do ciała. - Ni kyr'tayl gai sa'ad. - Spojrzał krótko na Fetta. Tłumaczenie było dla niego, nie dla niej - Traktuję twe imię, jako imię mego dziecka.
Nie musiał jej mówić, że jej matka nie żyje, albo że mu przykro. Błyskawiczna adopcja powiedziała dziewczynie wszystko, co musiała wiedzieć.
Dinua chwyciła jej hełm do góry nogami, w obu rękach, i patrzyła do środka nieruchomymi, zaszklonymi oczami, tak jakby została zamrożona podczas czynności wkładania hełmu. A Fett niespodziewanie poczuł dotyk twardego metalu w swoich własnych rękach, skryty w cieniu, suchy, czerwony pył piecze go w oczy, wpatruje się w srebrno-niebieski hełm, zdruzgotany i zdrętwiały zdaje sobie sprawę, że jego ojciec odszedł na zawsze... Wiedział lepiej niż ktokolwiek, jak ona teraz się czuje i przez krótką chwilę wyczuł między nią, a sobą niespotykaną wieź.
``Dinua…`` Beviin always kept his word. He caught her by the arm before she got to the body. ``Ni kyr’tayl gai sa’ad.`` He glanced briefly at Fett, and the translation was for him, not her. ``I know your name as my child.``
He didn’t have to say that her mother was dead or that he was sorry. The instant adoption told the girl all she needed to know.
Dinua held her helmet upside down in both hands and gazed into it, eyes fixed and glassy, as if frozen in the act of putting it on. And Fett could suddenly feel hard metal in his own hands: crouched in the shadows, bone-dry red dust stinging his eyes, staring at a silver-and-blue helmet and both utterly destroyed and totally numb at realizing his father was gone forever. He knew better than anyone how she felt, and for a brief moment he experienced a rare connection. Goran adoptujący Dinue i przemyślenia Boby