Recenzja X-Yuriego Do góry
Cóż,
Underworld: The Yavin Vassilika>, to 5zeszytowa historia, w której przewija się cała masa znajomych postaci, Garindan, Bib Fortuna, Greedo, Łowcy nagród znani z mostka Executora z TESB, Han, Lando, itd.
Fabularnie, komiks jest super, zaczyna się 'rozgrywka' pomiędzy trzema Huttami, i to ona stanowi właściwie przyczynę wszystkich dalszych wydarzeń. W komiksie można znaleźć masę nawiązań (gadka o skończeniu jako Drink z Greedo w tle rządzi), i pewnych ironicznych sytuacji (Boba ochraniający Hana na zlecenie Jabby?), zwiedzamy trochę planet (Tatooine, Nar Shaddaa, Mon Calamari, Yavin 4, to te główne, czyli nowości nie ma.)
Postacie dobrze się prezentują, tzn., są sobą. Np., Boba, tak jak powinien, gdy dostaje zlecenie by Hana chronić miast ścigać, wypełnia je, pokazując idealnie tym samym ze dla niego zlecenia to tylko zlecenia, nic personalnego. Graficznie, jest dziwnie, ale pozytywnie. Postacie są przerysowane, skala często jest niezachowana, że o takich rzeczach jak wykrzywienie wizjera hełmu Boby w geście "uniesionej brwi" nie wspomnę, ale po paru stronach przestaje to przeszkadzać, postacie pomimo, że odbiegają od swoich zwyczajowych wizerunków, posiadają cechy dla nich charakterystyczne, i łatwo je rozpoznać. Jedyne co mnie do teraz śmieszy, to sposób rysowania owłosienia na rękach/klatach bohaterów.. Fabularnie dobrze, masa humoru, rysunki ok, ale jednak brak tu jakiegoś silniejszego elementu który sprawiałby ze komiks byłby wspaniały. dlatego "tylko"
8/10