Recenzja X-Yuriego Do góry
Boba Fett: Twin Engines of Destruction (Pojedynek Łowców), to pierwszy komiks opowiadający o Bobie jaki czytałem (Wydany w Egmontowskim „Gwiezdne Wojny Komiks” nr 1/99). I jest to chyba mój ulubiony komiks z Bobą. Piękne sceny walki, super teksty „To jest moja twarz”, „Świetnie się z tobą rozmawia”, „Ale nie uda Ci się. Nie jesteś mną” „łajno banty w tobie znajdą” czy o końcowym „Nie dałem” nie mówiąc...
Historia opowiedziana w komiksie też jest bardzo ciekawa, pokazuje, że samo noszenie zbroi to nie wszystko, trzeba jeszcze umiejętności.. których Bobie nie brak, a Jodo Kastowi... cóż... w porównaniu z Bobą, każdy musi przegrać. W komiksie jest też parę swego rodzaju smaczków, jak np. adresat na jaki Dengar wysłał wiadomość do Boby, „Żarcie Sarlacca”.
Podsumowując, komiks absolutnie konieczny do przeczytania dla każdego fana Boby. Recenzja Heavyego Do góry
Z „Pojedynkiem” spotkałem się stosunkowo późno, ale zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zdecydowanie największą zaletą komiksu jest sposób, w jaki przestawieni są główni bohaterowie – Fett i Kast. Widać pomiędzy nimi kontrast, mimo że jeden z nich podszywa się pod drugiego. Bardzo spodobało mi się także nawiązanie do „Mandaloriańskiej Zbroi”, czyli motywy z Dengarem, np. wiadomość zaadresowana do Fetta „Do żarcia Sarlacca”. Sceny walki pomiędzy Fettem i Kastem są imponujące, widać pomysłowość obu łowców.
Jeżeli chodzi o wykonanie, to rysunki jak najbardziej udane, szczególnie dobrze wykonane są postaci w zbrojach. Przy rysunkach trochę blado wypadają kolory, jednak nie jest to coś, co przeszkadza w jakikolwiek sposób cieszyć się z czytania tego komiksu. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Boby. |