Recenzja Marika Do góry
Empire at War to jedna z moich ulubionych strategii czasu rzeczywistego i niestety jedna z niewielu osadzonych w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Fabuła Empire at War skupia się na okresie galaktycznej wojny domowej, a dokładnie na okresie od 1 do 0 BBY. W grze możemy przejąć dowództwo nad siłami Rebelii lub Imperium, albo w kampanii, albo w jednym ze scenariuszy wojny galaktycznej, albo też podczas lądowej lub kosmicznej potyczki.
Przez grę przewija się cała masa postaci, pojazdów i statków znanych nam ze starej trylogii, a nawet mamy możliwość odtworzyć część z wydarzeń przedstawionych w filmie (np. atak na Tantive IV czy obronę Yavin 4).
Gra daje nam do dyspozycji dziesiątki zróżnicowanych planet, których graficzne wykonanie stoi na naprawdę niezłym poziomie. Sama rozgrywka jest bardzo przyjemna i stosunkowo prosta.
Niestety jedyny wątek mandaloriański jaki pojawia się w grze, to postać Boby Fetta, który jest jednym z “bohaterów” w służbie Imperium. Może brać udział w bitwach zarówno lądowych, jak i kosmicznych gdzie lata swoim statkiem Slave I. I trzeba przyznać że jest to jedna z lepszych i silniejszych postaci w imperialnym arsenale.
Empire at War jest całkiem przyjemną grą, wartą poświęcenia jej czasu, jednak moim zdaniem największą zasługą dla Empire at War jest fakt że stała się bazą do zrobienia następnej, dużo lepszej części czyli Empire at War: Forces of Corruption.
|