|
Tytuł: Forces of Destiny: Art History
|
Zobacz też:
|
Scenariusz: Nicole Dubuc
|
Pozycje w MME związane z tą pozycją:
Organizacje: Mandalorianie
Klany: ,
Broń: Mroczny Miecz (Tylko wspomniany)
|
Reżyseria: Brad Rau
|
Czas akcji: 2 BBY
|
Premiera USA: 4 maja 2018
|
Premiera PL: -
|
Recenzja Merela Do góry
Star Wars Forces of Destiny: Art History. Zwane historią sztuki, jest krótką bo dwuipółminutową animacją na temat przygód Sabine oraz jej vod Tristana. Dokładniej o likwidacji posterunku imperialnego, który jest umiejscowiony na pewnym pomniku .
Zorganizowanie posterunku na pomniku..... Niby nic takiego. No chyba, że jest to pomnik Tarre Vizsli, starożytnego przywódcy Mandalorian, a przecież każdy kto chociaż po części czuje się Mandalorianinem wie, że "[...]Przywódcy określają zasady, i że zasady kształtują Mandalorian[...]". Zachowanie imperialnych było niczym naplucie Mandalorowi w twarz. Dlatego decydują się na tak zuchwały plan. Widać różnicę wielkości urwiska między naszymi bohaterami.
Sabine działająca szybciej niż myśli, porywcza, zdeterminowana i stanowcza. Pewna siebie, i tego co robi, oraz w co wierzy (tak jak tutaj zostało pokazane - w cel i pomyślność swojej misji).
Tristan opanowany, chcący przemyśleć każdy krok, momentami pokazujący lęk i zwątpienie.
Bardzo podobała mi się kreska animacji. Nie była "bąbelkowa" jak w Rebels, a wręcz surowa (jak na animację którą znam pod inną nazwą), co bardzo mi się podobało. Minusem jest tutaj tylko jedno, wspinaczka na pomnik. Niestety bardzo mi się to rzuciło w oczy. Mimo to jak dla mnie było warto poświęcić około 10 minut (tak, oglądałem to kilka razy. Tak mi się to podobało).
Scenariusz - 10/10
Kreska - 10/10
Animacja - 8/10
Ocena całości -10/10
|