Recenzja X-Yuriego Do góry
Dziennik Rebelianta autorstwa Ezry Bridgera to jedna z dwóch bardzo podobnych a jednocześnie różnych pozycji związanych z rebeliantami. Druga skupia się na Sabine i jest jej zapiskami (w recenzji tamtej pozycji więcej info o 'backgroundzie' tego typu rzeczy), tutaj natomiast zgodnie z tytułem bohaterem jest Ezra.
Dziennik, kiedyś mający służyć pracownikom wieży w której mieszka Ezra zaczyna się sporo przed akcją pierwszego filmu i (w przeciwieństwie do zapisków Sabine które zahaczają o dalsze odc serialu) równo z jego końcem jego prowadzenie zostaje zakończone (znów, przeciwnie niż zapisek Sabine).
O załodze Ducha jest więc stosunkowo niewiele, za to naprawdę wiele informacji dowiadujemy się o Lothalu, w tym nawet ciekawe mapki możemy zobaczyć! Powiedziałbym nawet, że ten dziennik wprowadza więcej informacji nowych niż dziennik Sabine. Takie przynajmniej mam wrażenie - możliwe, że błędne, bo u Sabine było głównie o rzeczach które mnie najbardziej interesują natomiast u Ezry są innego rodzaju info.
Mando-aspekt pozycji jest raczej niewielki - choć większy niż oczekiwałem. Spodziewałem się, że ograniczy się tylko do wzmianek o Sabine, a tutaj dodatkowo pojawiło się marzenie Ezry (wyrażone zanim złączył swój los z Duchem) by posiadać... Mandaloriańską zbroję. Niezbyt to kwapiąca myśl, ale...
Językowo polskie wydanie jest w porządku (choć szkoda, że phantom to fantom a nie upiór, ale to cecha też zapisków Sabine), jedyne co mocno negatywnie rzucało się w oczy to klucz FRANCUSKI - niestety nie posiadam eng wersji a ten strony nie ma w wypuszczonych w sieci przykładowych stronach, nie mogę więc porównać.
Podsumowując, dziennik dostaje
8/10. Bardzo przyjemna i przede wszystkim dużo fajniejsza niż się początkowo (po pokazanych przykładowych plolskich stronach) wydawała.