|
Tytuł: Empire Day
|
Zobacz też:
|
Scenariusz: Henry Gilroy
|
Pozycje w MME związane z tą pozycją:
Postacie: Sabine Wren
|
Reżyseria: Steven G. Lee
|
Aktorzy: Steve Blum, Taylor Gray, Vanessa Marshall, David Oyelowo, Freddie Prinze Jr., Paul Reubens, Tiya Sircar
|
Czas akcji: Około 5 BBY
|
Premiera USA: 10 listopada 2014 (WATCH Disney XD), 17 listopada 2014 (Disney XD)
|
Premiera PL: 22 listopada 2014
|
Recenzja X-Yuriego Do góry
Szósty odcinek ponownie zabiera nas na Lothal, tym razem chociaż jest ku temu jakiś fabularny powód - chęć ukazania pewnych kwestii związanych z postacią Ezry, jego rodzicami oraz urodzinami.
Chwilę przed tym odcinkiem ktoś kto dopiero co też go obejrzał napisał, że nie może doczekać się kolejnego. Zastanawiałem się dlaczego, co w tym może być tak wyjątkowego. I się dowiedziałem - nie ma końca zwyczajnie. Po raz pierwszy w serii pojawił się odcinek z bardzo otwartym zakończeniem i klasycznym "ciąg dalszy nastąpi". I też niemogę się w sumie doczekać kolejnego odcinka.
W odcinku pojawia się ciekawa parada, bardzo... podniosła i w imperialnym stylu. Zabawny był moment w którym Sabine podaje Zebowi ładunki wybuchowe i je wyrzuca - byłem pewien, że zaraz nastąpi wybuch a tutaj niespodzianka, fajerwerki! Które to miały służyć odwróceniu uwagi. Śmiesznie przeprowadzony wybieg i oszukanie widza, plus dla twórców.
Co zwraca uwage to kolejny pokaz lingwistyczny Sabine - teraz do swojego arsenału dodała rozumienie Rodiańskiego. Ciekawe ile jeszcze języków zna...
Z minusów odcinka to z pewnością to, że kolejny raz bez większych problemów po mieście włóczy się dość charakterystyczny Zeb czy nie mniej charakterystyczna Sabine. Podobnie to jak łatwo udało im się przebić przez blokadę. I sam fakt, że żeby wylecieć z miasta, trzeba to zrobić koniecznie ta niby-autostradą a wiec drogą która jest obstawiona przez imperialnych.
Cóż. Drugi raz z rzędu wystawiam 9/10. I czekam na ciąg dalszy. Recenzja Mahiyany Do góry
Zaczynamy od krótkiego treningu Jedi razem z bardzo fajnym zwierzaczkiem, które niestety, ku mojej rozpaczy, nie dołącza do drużyny.
Dostajemy też imperialną propagandę, gdyż właśnie tego dnia gdy dzieje się akcja odcinka odbywa się Dzień Imperium. I właśnie z tego powodu Ezra jakoś dziwnie się zachowuje – a przynajmniej mówi, że to z tego powodu.
Rebelianci oczywiście planują coś na zaplanowaną z tej okazji paradę. Bardzo ciekawą taktyką, z której skorzystali tym razem – fajerwerki. I to nie tylko na niebie bo przy ich pomocy wysadzili również prezentowanego na paradzie Tie-fightera. Oczywiście wszystko było to bardzo widowiskowe i w ogóle ale pomijając nadzieję i morale ludności to w sumie niezbyt skuteczne. No ale rozumiem, że takie rzeczy od czasu do czasu też trzeba robić.
Innym wątkiem, który już wcześniej przewijał się w tym odcinku są poszukiwania pewnego Rodianina. Jak się okazuje zna go Ezra, który prowadzi całą drużynę do miejsca, w którym się ukrywa. Przy okazji dowiadujemy się o kolejnym języku, którym umie posługiwać się Sabine – huttyjskim. Licząc mowę droidów i basic to już pięć języków. Co by nie mówić o tej postaci robi to trochę wrażenie. Dowiadujemy się też, że właśnie w Dzień Imperium Ezra ma urodziny. I to najprawdopodobniej dlatego tak zgorzkniale się zachowuje.
Odciek kończy się radosnym pościgiem imperialnych za Rebeliantami próbującymi wyprowadzić Tseebo poza miasto, gdyż zawiera cenne informacje. Jak się okazuje nie tylko są to informacje cenne dla rebeliantów, ale i informacje o rodzicach Ezry.
Odcinek kończy się dramarycznym „To be continued”.
Nie była to jakaś ciekawa pozycja, ale podobała mi się animacja fajerwerków, więc daję 7/10. |