Recenzja X-Yuriego Do góry
Wrath of the Mandalorian Zaczyna się standardowo, STAR WARS,, żółte napisy, itd..
Kashyyyk, gdzie dzieje się początkowa część jest całkiem ok, plenery dają radę 'udawać" rodzinną planetę Wookieech : ) Choć "pierwszy plan' już mniej daje radę, lepiej byłoby umieścić akcję na planecie pokroju Endoru, gdzie drzewa maja normalne rozmiary w miarę, od Kashyyyka oczekuje się jednak czegoś.. innego niż tu widzimy. ; )
Niestety, druga część lokacji, czyli Gwiazda śmierci wypada gorzej, tzn. tło jest bardzo.. nierealistyczne, sprawia wrażenie płaskiej tekstury niestety. Ale to mały minus, zwraca się tylko chwilkę uwagę na to, potem już tylko obserwuje pierwszoplanowa akcje głównych bohaterów ; )
Film dzieli się na 2 części właściwie, 1 to wspomniana planeta Wookieech, gdzie Boba poluje i wykańcza pokolei piątkę Jedi, druga to.. spotkanie między Vaderem a Bobą na Gwieździe Śmierci.
Mała wyliczanka plusów:
-Boba dobijający jakiegoś wookieego i skalpujący go, na początku filmu.
-Duże wrażenie zrobiła na mnie początkowa sekwencja z ISD, grafika na naprawdę wysokim i klimatycznym poziomie
-Fajnym zabiegiem fabularnym jest to, ze Vader nie mówi Bobie, że Mace Windu zginął, aby ten pomógł imperium zabić pozostałych przy życiu Jedi, wykorzystuje tym samym żądze zemsty jaka tkwi w Mandalorianinie..
-W momencie śmierci trzeciego z Jedi przeszły mnie ciarki, klimatyczna scena.
-Zakończenie walki Boby z Vaderem i ten pierwszy mówiący "No."
-Dobrze dobrana muzyka Williamsa.
-Głosy postaci są wręcz idealne, Boby i Vader brzmią idealnie : )
-Stroje na bardzo wysokim poziomie, zarówno Boby i Vadera, jak i Czerwonych Gwardzistów i Szturmowcow. No i Jedi dają radę, zwłaszcza "maska" Kel-dora : )
Po stronie minusów tylko dwa:
-AT-ST trochę za wolna chodzą..
-Wspomniane już tło na DS
Podsumowując, mimo dwóch minusów, nie zwraca się na nie większej uwagi "powracając" myślami do filmu, a plusów jest dużo, film profesjonalny, myślę więc że mogę dać
10/10.
PS. Intryguje mnie jakiej broni użył Boba do zabicia czwartego Jedi.
Recenzja Kuela Do góry
„Wrath of the Mandalorian”- Fanfilm ten opowiada historię dziejącą się w 10 lat po “Zemście Sithów”. Boba Fett wynajęty przez Imperium, wraz z oddziałem szturmowym, wyrusz na planetę Kashyyyk w pościgu za jednymi z ostatnich jedi. Gdy wreszcie udaje mu się odnaleźć rycerzy, akcja zaczyna nabierać tempa…
Fabuła sama w sobie jest bardzo ciekawa i pełna akcji. Na ekranie wciąż coś się dzieje i nie pozwala nam się nudzić. W kilku momentach może ona nas nawet zaskoczyć.
Gorzej jest natomiast z efektami specjalnymi. Mi osobiście kilka rzeczy się nie podobało. W kilku momentach filmiku nawet tło jest robione komputerowo, co, przy kiepskim wykonaniu, wypada naprawdę słabo. Do mieczy świetlnych i strzałów z blasterów nie można się przyczepić. Tą sztukę fani opanowali do perfekcji.
Tak samo nie ma powodów, żeby czepiać się kostiumów. Są one jak w wielu innych filmikach realistyczne, oraz jak najbardziej kanoniczne.
Ocena:
Fabuła- 9/10
Efekty Specjalne- 5/10
Kostiumy- 10/10
Ogólna ocena-
8/10