Recenzja X-Yuriego Do góry

Jango Fett - Bounty Hunter, to krotka, 2 minutowa historia, utrzymana w bardzo luźnym tonie, parodii wręcz, zerknijcie zresztą na załączony screen, Jango jest grany przez jakiegoś dzieciaka.
Pierwsze moje odczucie było raczej niepozytywne, oczekiwałem poważnego fanfilmu ściągając go, ale po paru sekundach stwierdziłem ze to całkiem fajny filmik jest. Sporo humoru, nawiązań ("Jango" wbiegający po schodach, pod muzyczkę z Rockyego, itd.)
Zbroja, cóż, full pro to nie jest, ale hełm daje rade ta na oko.. a wygląd płyt pancerza na dobra sprawę wpasowuje się w parodystyczny charakter tego filmu. Smutna ironia jest fakt, ze ten z założenia niepoważny filmik ma efekty specjalne na lepszym poziomie niż poprzedni przeze mnie recenzowany "The last of the Mandalores".. O tym, że można bez problemu zrozumieć co ludzie mówią, nie wspomnę, bo to powinno być standardem (i tutaj jest).
I pamiętajcie!
"Say no to death stick"
Ode mnie dla tego humorystycznego dzieła, pełne 10/10.