|
Tytuł: Star Wars - Episode II: Attack of the Clones
|
Zobacz też:
Zbiór cytatów z tej pozycji.
|
Scenariusz: George Lucas, Jonathan Hales
|
Pozycje w MME związane z tą pozycją:
Postacie: Jango Fett, Boba Fett
Broń: Pistolet blasterowy WESTAR-34, Miniaturowy miotacz Ognia ZA, System rakietowy MM7
Pojazdy: Patrolowiec typu Firespray, Slave I
Zbroje: Zbroja Mandaloriańska, Plecak rakietowy Z6, Plecak rakietowy JT-12
Organizacje/Rangi: Mandalorianie, Mandalor
|
Reżyseria: George Lucas
|
Aktorzy: Hayden Christensen, Ewan McGregor, Natalie Portman, Ian McDiarmid, Christopher Lee, Samuel L. Jackson, Temuera Morrison, Daniel Logan.
|
Czas akcji: 22 BBY
|
Premiera USA: 16 maja 2002
|
Premiera PL: 16 maja 2002
|
Recenzja X-Yuriego Do góry
Atak Klonów, druga, środkowa część Nowej Trylogii... czyli kontynuacja historii o tym jak z młodego, niewinnego Anakina powstał Darth Vader (Ups, to spoiler...).
Film zaczyna się iście w stylu Hitchcocka - od eksplozji. A potem akcja powoli się rozkręca, aż do wielkiego (tytułowego, notabene) finału. Film zabiera nas na trzy znane nam już doskonale planety, oraz dwie nowe, dość przeciwne sobie - wodne Kamino, i raczej pustynne Geonosis. Wszystkie planety kreowane są w sposób... prawidłowy, i dość charakterystyczny dla danych planet. Cieszą też oko lokacje na danych planetach, tutaj moją szczególną uwagę zwróciło Naboo, głównie z racji dużej... sielskości wydarzeń mających tam miejsce, pozwalającej się cieszyć pięknem otoczenia. Mógłbym tam zamieszkać...
Standardowym dla SW jest niezwykłe bogactwo świata przedstawionego, Atak Klonów nie wyróżnia się w tym względzie specjalnie. Nie znaczy to jednak, że jest źle, przeciwnie, ogrom gatunków przewijających się w tle jest niesamowity (zwłaszcza jak ktoś ma całkiem sporawą wiedzę o SW, i większość tych gatunków potrafi zidentyfikować). Sceny w klubie podczas pościgu za Zam, czy w jadłodajni Dexa zwłaszcza się wybijają pod tym względem.
Fabuła, historia... jest w porządku. Wielu marudzi na wątek miłosny, ale dla mnie jest on całkiem ciekawy, z fascynacją obserwowałem wzajemne relacje młodego Jedi - Anakina i (prawie) równie młodej pani Senator - Amidali. Wątek detektywistyczny, czyli działania Obi-Wana mające na celu ustalenie kto stoi za zamachami na byłą księżniczkę Naboo jest dość prostolinijny, ale ciekawie prowadzony, i mający kilka ciekawych momentów, wśród których na pewno wymienić należy całą wizytę na Kamino.
...a skoro o Kamino mowa, to warto napisać conieco o pierwowzorze klonów z GAR (PL: WAR. Zabawne, jakiego znaczenia nabiera ten skrót po przełożeniu na język Polski). Jango Fett. Mandalorianin. Mand`alor. Najgroźniejsza postać pojawiająca się w filmie. Co ważne, w przeciwieństwie do "Mando starej Trylogii", nie czeka on ponad połowy filmu ze swoim pojawieniem się, przeciwnie, dość szybko można go zobaczyć pierwszy raz, na Coruscant, potem na Kamino, na Geonosis... Cóż, zdecydowanie więcej "czasu ekranowego" zdobył niż swój syn. A sam syn... cóż, w postać Boby Fetta ten film niewątpliwie wiele wnosi, czyni go... klonem. Czy to dobrze, czy źle ? Fani są w tej kwestii zdecydowanie podzieleni... ja, jako osoba, która tak poważnie-poważnie SW zaczynała się interesować właśnie przed premierą Ataku przyjąłem to raczej jako 'fakt zastany', nie jest to więc dla mnie minusem.
Pod względem efektów specjalnych, muzyki, i wszystkiego tego co składa się na dobry film, Atak Klonów spisuje się doskonale. Ba, nawet aktorstwo, przez wielu krytykowane, mi się podobało.
Film ten to kawał doskonale zrobionych Gwiezdnych Wojen, któremu z czystym sumieniem mogę wystawić najwyższą możliwą ocenę--> 10/10 Recenzja Mahiyany Do góry
Drugi epizod Nowej Trylogii z pewnością wzbudził wiele emocji wśród fanów, zwłaszcza tych którzy wyrośli na Starej. Dla mnie był to jeden z pierwszych kroków do poznania uniwersum, które aktualnie zajmuje dość ważne miejsce w moim życiu, dlatego mój odbiór tego filmu z pewnością jest inny.
Przy okazji Star Wars Celebration Europe ll miałam okazję przeżyć to jeszcze raz - tym razem w 3D. Myślę że konwersja wyjątkowo wyszła na korzyść tego filmu, w przeciwieństwie do Mrocznego Widma, gdzie 3D robiło wrażenie tylko podczas napisów początkowych. Skupię się jednak na tym co każdy z nas może zobaczyć w domowych warunkach.
Po pierwsze - fabuła. Naprawdę trudno mi ją ocenić ze względu na wątki miłosne, które w zależności od mojej własnej sytuacji albo mi pasują albo i nie. Jednak jeśli odpalę Atak Klonów w sprzyjających okolicznościach mam się czym zachwycić. Jeśli chodzi o zakazaną miłość to Romeo i Julia stają się nagle śmiertelnie nudni. Uczucie, które coraz mocniej łączy Anakina i Padme wiedzie ich na mroczną ścieżkę, pełną kłamstw, której żadne z nich tak naprawdę nie chce wybrać, ale i tak w końcu się na nią decydują. Mimo ze gra aktorska Haydena Christiana nie jest powalająca to wiele scen jest mocno emocjonalnych - czy to radość z wspólnie spędzonego czasu na Naboo czy rozpacz po stracie matki.
Mamy tu też wątek bliski sercu każdego Mandalorianina - Jango i Bobę, a do tego tytułową armię klonów. Pojawiła się tu też "kontrowersyjna" kwestia pokazania twarzy Boby. Jak dla mnie była to dobra decyzja, bo wydaje mi się że mimo uchylenia rąbka tajemnicy równocześnie otwarła drzwi dla wielu twórców, co z oczywistych powodów jest pozytywną sprawą.
Można tu też od razu wspomnieć o efektach specjalnych - scena pokazująca maszerujących żołnierzy klonów, nawet za n-tym razem robi na mnie ogromne wrażenie (a to że w takiej zbroi nie dało by się chodzić, co spędza sen z powiek Legionu 501go to już inna sprawa ^^ ). Wiele osób narzeka, że wygenerowane komputerowo powierzchnie są zbyt "sterylne", czego nie było w "zabrudzonej" Starej Trylogii, ale każdy kto marudzi powinien zmienić zdanie po zobaczeniu scen na Geonosis, gdzie o czystości nikt chyba nigdy nie słyszał (no... a przynajmniej od bardzo dawna). Sami Geonosjanie też sprawiają takie wrażenie, co oczywiście wprowadza specyficzny klimat tamtego miejsca. Oczywiście nie można zapomnieć o bitwie na arenie na Geonosis, którą naprawdę trudno opisać słowami. To po prostu trzeba zobaczyć!
Fani wymachiwania mieczem świetlnym nie będą oczywiście zawiedzeni. Jeśli ich apetytu nie zaspokoi walka Jango z Obi-Wanem, czeka ich jeszcze finałowy pojedynek hrabiego Dooku i Yody.
Ostatnią, ale nie najmniej ważną (bo gdyby nie oba to ten film wiele by stracił) rzeczą jest ścieżka dźwiękowa, która tak jak w wypadku wszystkich dzieł Johna Williamsa jest strzałem w dziesiątkę! Idealnie podaje charakter scen, których jest częścią. Nawet słuchana sama w sobie od razu wprowadza w świat Gwiezdnych Wojen.
Atak Klonów jest filmem dla każdego, gdyż oferuje prawdziwą mnogość wątków. Czy interesują cię pościgi statków kosmicznych, zakazana miłość, intrygi polityczne czy prowadzenie śledztwa - wszystko znajdziesz właśnie w tym filmie. Jak dla mnie 10/10.
Każdą historię ze świata Gwiezdnych Wojen oceniam w pierwszej kolejności poprzez fabułę i spójność z resztą uniwersum. Jaki Atak Klonów jest wszyscy wiemy. Lubimy go czy nie lubimy, odbiór każdego dzieła można poprawić lub uatrakcyjnić. Samo doświadczenie zmienia się wraz z możliwością obejrzenia go na ekranie kinowym, a wykorzystanie najnowszych technologii 3d dodatkowo zwiększa atrakcyjność. Taka właśnie wersja została pokazana uczestnikom Celebration Europe 2.
Konwersja drugiego epizodu została w moim odczuciu wykonana bardzo rzetelnie. Wszystkie przeniesione w trójwymiar sceny faktycznie oddają wrażenie głębi i przestrzenności obiektów. Nie zobaczymy tu zabiegów typu wysunięcie płaskiej postaci przed płaskie tło.
Pamiętam moment kiedy mistrz Yoda jest transportowany kanonierką do punktu dowodzenia i przez otwarty luk pojazdu obserwuje pole bitwy. Głowa Yody zlała mi się wtedy z głowami widzów sali kinowej, ekran był dość nisko. Poczułem jakby wielki mistrz na chwile wyskoczył z kadru i dołączył do publiczności.
Nie dla wszystkich jednak zastosowana technologia okazała się łatwa w odbiorze. Przynajmniej kilka osób opuściło salę z bólem głowy.
Światową premierę odłożono na czas nieokreślony, pewnie w wyniku kalkulacji ekonomicznych. Wielka szkoda, ponieważ według mnie to co zaprezentowano na Celebration Europe 2 jest kompletną konwersją 3d i jest bardzo dobrym pretekstem do wprowadzenia po raz kolejny filmu do kin, co dałoby możliwość przeżycia tej przygody na wielkim ekranie szczególnie młodszym pokoleniom. |