Recenzja X-Yuriego Do góry
"The new Essential Chronology" to kolejny z przewodników jakie miałem przyjemność czytać ostatnimi czasy. Jak sam tytuł wskazuje, poznajemy tutaj chronologiczny spis wydarzeń - co ciekawe, całość stylizowana jest na pozycje pisaną z perspektywy wewnątrz uniwersum, do tego stopnia, że fakt, że zawiera o wiele więcej informacji niż poprzednie wydanie chronologii tłumaczony jest odkryciem nowych źródeł danych pozwalających uzupełnić galaktyczną historie! Mała rzecz a cieszy.
Chronologia siłą rzeczy musi iść chronologicznie, tak więc też jest, opis galaktycznej historii od czasów przed-republikańskich do wydarzeń związanych z kryzysem Killików. Oczywiście z racji dostępności źródeł na dane tematy poszczególne okresy są opisane na rożnym poziomie szczegółowości - największą część książki zajmuje okres Wojen Klonów oraz czasy od wygranej przez Rebeliantów bitwy o Endor aż do Killików. Wcześniej 'nie działo się aż tak wiele".
Merytorycznie pozycja stoi na doskonałym poziomie - sporo rzeczy które kiedyś czytając zastanawiałem się jak je wpasować w całość EU tutaj jest świetnie sklejone w całość. Zwlaszcza podobało mi się połączenie wszystkich problemów rebelii czy tez nowej republiki w jedną ciągłą historię - czytając książki czy komiksy ma się wrażenie, że nowi przeciwnicy pojawiają się znikąd a Nowa Republika nic tylko walczy - tutaj jest to ukazane jako ciąg przyczynowo skutkowy w jasny sposób wyjaśniający dlaczego Odrodzonemu Imperatorowi tak dobrze szły jego działania wojenne.
Jak o wydaniu mowa, to dopiero czytając całość, na samym końcu zauważyłem szalenie przydatna rzecz - spis rożnych ciekawych rzeczy (Postacie jak B.Fett czy organizacje jak Mandalorianie) z wypiska na których stronach się o nich mówi! Szalenie fajna rzecz - wcześniej już zaglądałem do tego przewodnika szukając informacji o Mando, ale wiedząc tylko o tym, że info o Protektorach znajdę 'gdzieś w czasie wojen klonów' musiałem uważnie przejrzeć cały ten dział. Gdybym wtedy wiedział, że taki myk jest na końcu...
Graficznie przewodnik także oczywiście jest na dość dobrym poziomie, choć rysunki to kwestia bardzo.. indywidualna. Mogą się podobać lub nie, ich styl jest dość oryginalny. Mi odpowiadają na tyle, że nie traktuje ich jako minusa, ale nie dość żeby były plusem tej publikacji.
Mandalorianie siłą rzeczy pojawiają się także, przewijając się przez niemal całą pozycję, od początku gdzie opisani są Taungowie aż po niemal koniec gdzie wspomniane jest o siłach Fetta na stacji Caluula. Pod tym względem pozycja jest ok, choć widać mocno jak się zestarzała - wyszła w 2005, natomiast najwiekszy rozwój Mandalorian przypada na lata późniejsze. Siłą rzeczy nie ma tu wiec nic o Skiracie/Cuy'val darach czy Mando z okresu LotF (Nie ma w ogóle LotF! Ani komiksowego Legacy)
Podsumowując, to zdecydowanie dobra i pomimo swych lat na karku wciąż warta uwagi pozycja którą polecam każdemu. Odemnie znów
10/10 - te przewodniki są świetne po prostu.