Recenzja X-Yuriego Do góry
81 numer komiksu SW Marvel zaczyna się tuż po zniszczeniu II Gwiazdy Smierci, na Endorze. Z ciekawszych rzeczy warto jedynie odnotować fakt, że impreza u Ewoków nie była wcale pomysłem tych małych futrzaków. Chwilę później akcja przenosi się na Tatooine, a wraz z nią Han Solo, Leia, i R2-D2, ale dość spoilerów.
Od strony technicznej komiks jest znośny, a postacie dość podobne do swoich filmowych pierwowzorów (co w przypadku komiksów SW Marvel nie jest standardem, i stanowi zdecydowany plus). Na uwagę zasługuje zdecydowanie scena rozgrywająca się pomiędzy Hanem i Chewiem w sterowni Sokoła, niesie spory... ładunek emocjonalny. W komiksie jest też trochę humoru (na uwagę zasługuje rozmowa Hana z bankierką, odnośnie powodów zamrożenia konta Hana).
Minusy... największym zgrzytem jest chyba fakt, że dość mocno gryzie się wizja Fetta z tego komiksu z innymi wersjami jego wydostania się z Sarlacca, poza tym, komiks bardzo fajny : )
Moja ocena: 8/10 (przymykając oko na niezgodności kanoniczne) |