|
|
Podobnie jak miesiąc temu, na naszą stronę trafia Wizjer Manda'Yaim, w którym nie nasi członkowie, ale ich alterego wprost z odległej Galaktyki wypowiadają się na temat kolejnych elementów uzbrojenia. Tym razem przeczytacie co nieco o tradycyjnych hełmach z wizjerem w kształcie litery T. Zapraszamy!
Kiryl: Zawsze lubiłem myśleć o sobie jako o indywidualiście. Nie lubiłem dostosowywać się do tego, co robią tłumy, ale nie mogę im tego zabraniać. Dlatego jeżeli chcesz mieć to klasyczne T na hełmie, czemu by nie, twoja wola czy wyróżniasz się w tłumie czy się w niego wtapiasz.
Patrząc na to z drugiej strony, o ile wyróżniasz się wśród swoich, tak wśród aruetii łatwiej będzie ci się wtopić w tło. Przez to, że niemal każdy z nas nosi się tak samo nasze pancerze a tym bardziej buy’ce są na tyle rozpoznawalne, że każdy od razu powie „o idzie Mandalorianin”. A czyż jest coś, co łatwiej spłoszy cel niż sama wzmianka, że łowca jest w pobliżu?
Ze strony taktycznej wizjer T ma swoje plusy, z których największym jest fakt, że nie musisz pochylać całego łba, żeby zobaczyć co masz pod nogami. Ale też daje większe pole do popisu jeżeli chodzi o strzały w czułe punkty, w końcu wizjera z beskaru ani nawet z durastali nie zrobisz, byle strzał i głowy nie ma. O szrapnelach i odłamkach, które w mojej robocie jako sapera są codziennością nie wspomnę. Taka dodatkowa delikatna powierzchnia to ryzyko, którego nie mam zamiaru podejmować, zwłaszcza, że już raz zawaliłem sobie na głowę budynek.
Nedz: Parę uwag co do wykorzystania T wizjera pod względem przydatności na polu bitwy:
- Umożliwia wyjątkowo jak na hełmy szeroki kąt widzenia.
- Przyciemniony skutecznie uniemożliwia rozpoznanie naszej tożsamości.
- Doskonale nadaje się do zamontowania różnych udogodnień choćby np. połączenie systemów celowniczych blastera z projektorem wewnątrz hełmu, choć ma to też swoje wady z powodu, ze może rozpraszać niektórych vode.
- Stety/niestety ciężko o bardziej rozpoznawalną rzecz w galaktyce niż T wizjer, który automatycznie wszyscy łączą z mandalorianami, z jednej strony dobrze, bo wywołuje strach, z drugiej strony źle, bo nie uniemożliwia i to bardzo skutecznie zachowanie dyskrecji.
- Jak każdy wizjer szybko się brudzi (co utrudnia nam dostrzeżenie pola bitwy) , niby można to obejść przez instalacje systemów czyszczących, ale według mnie znacznie bardziej opłacalna metodą jest dołożenie do buy' ce zadaszenia co znacznie zmniejsza zabrudzanie naszego wizjera.
Podsumowując T wizjer może i nie jest idealny, ale z pewnością lepszy od niektórych wizjerów np. szturmowców Imperium i mimo kilku raczej drobnych wad jest jak najbardziej bardzo dobrym typem wizjeru.
Sh'ehn: Zacznę od tego, że hełm z T-wizjerem jest symbolem mitu. Nosząc hełm nie mam już swojej twarzy - w oczach wroga jestem każdym Mando, który zapisał się w historii galaktyki. Jestem kolejnym wcieleniem mitu, i stoi za mną reputacja niezliczonej rzeszy wojowników. Niewiele jest rzeczy które mogłyby w podobnym stopniu obniżyć morale wroga, czy przerazić go na tyle, by wytrącony z równowagi zaczął popełniać błędy.
Dodatkowo, hełm to twarz idealnie uniwersalna: spersonalizowana, a jednocześnie oderwana od jakiejkolwiek komuniakcji niewerbalnej, nieporuszona w każdej sytuacji.
Poza tym, ze względu na to, że kształt buy`ce jest charakterystyczny, w większości przypadków dzięki hełmom w ogniu bitwy można łatwo odróżnić przyjaciela od wroga.
Z pewnością hełmy, jako ochrona głowy, są niesamowicie potrzebnym elementem pancerza. Jeśli zaś chodzi o stosowaną w nich technologię - z jednej strony, znacznie zwiększa możliwości percepcyjne. Z drugiej, do jej obsługi potrzebne są zarówno umiejętności, jak i praktyka - co moim zdaniem, jest dodatkowym, ponadplanowym zabezpieczeniem przed 'pożyczaniem' buy`ce przez aruetiise.
Hełm jest niezwykle praktyczny - przynajmniej dopóki ktoś go nie zdejmie, ale takie sytuacje raczej nie dzieją się "na polu bitwy".
Temat na forum |
|
|