|
|
W tym miesiącu nasi czytelnicy mogą poznać naszą opinię o Pre Vizsli, przywódcy Straży Śmierci z serialu The Clone Wars. Zapraszamy!
Hashhana: Mandalorianie i ogólna historia Mandalory przeszła wielkie zmiany za sprawą The Clone Wars. Mam dość mieszane uczucia wobec tych zmian, jednakże sama postać Pre Vizsli przypadła mi do gustu. Nie jest mi tak bliski jak jego poprzednik/pierwowzór Tor Vizsla, ale jego zachowanie tuż przed samą śmiercią zaskarbiło sobie mój szacunek i sympatię. Pre, pomimo przewodzeniu Straży Śmierci, zawsze wydawał się posiadać specyficzne poczucie idealizmu, i to niejako go wyróżnia spośród innych mandaloriańskich wojowników. Żałuję, że TCW nie zawsze było konsekwentne w prezentowaniu jego charakteru a wiele zmian zachodziło z odcinka na odcinek bez większego wyjaśnienia - tym bardziej pragnę poznać te nieopowiedziane nam losy Pre Vizsli.
Kuel: Pre jest dla mnie postacią dwubiegunową. Jest przywódcą Straży Śmierci, której przekonania od początku mi nie podchodziły. Mało tego, jest krewniakiem Tora Vizsli, barbarzyńcy i dar’manda (według mnie!). Jednakże, jednocześnie, w okresie Wojen Klonów, gdy spora część Mandalory została opanowana przez ugrupowanie Nowych Mandalorian, frakcję pacyfistyczną z Satine Kryze na czele, Straż, a co za tym idzie Pre byli jedynymi, którzy stanowili znaczną i potrzebną przeciwwagę oraz podkreślali prawdziwą naturę Mandalorian. Tak więc choć jabłko nie upadło daleko od jabłoni i Pre stosuje podobne, brutalne metody jak jego starszy krewny, to trudno nie dojść do wniosku, że jako opozycja dla pacyfistów sprawdził się on całkiem nieźle.
Dhadral: Pre Vizsla. Muszę przyznać, iż nie przepadałam za tą postacią przez sporą część czasu, jak i za całym DW. W sumie jedyną postacią z DW którą naprawdę lubiłam była Bo Katan. Jednak Pre miał swoje momenty, za które nie sposób go ostatecznie nie lubić: jego pojedynek z Maulem, choćby. Dodatkowo jest jedyną alternatywą dla „mando pacyfistów”, a to znacznie przemawiało na jego korzyść. Z czysto estetycznego punktu widzenia był super postacią. Miał ciekawy pancerz, a po dodaniu blizny i jego facjata wyglądała całkiem ciekawie.
Podsumowując. Nie jest moim ulubionym Mandalorianinem, był czasem troszkę zbyt na siłę przerabiany na tego złego i okrutnego, co trochę psuło mi odbiór tej postaci bo były to często bezsensowne akcje, ale ostatecznie dobrze, że jest w kanonie.
Larwa: Jako, że TCW ogląda tylko moja młodsza siostra, i to sporadycznie, to piszę tu zgodnie z zasadą „nie znam się, to się wypowiem”.
Wiem napewno, że walczył (jak to ujęła młoda) czarnym mieczem świetlnym. Wiem, że był mandaloriańsko wręcz inteligentny. Wiem, że zabił go odrodzony (?!) Darth Maul. Na podstawie tych informacji i krótkich urywków dobiegających z pokoju obok, możemy wysnuć następujące wnioski
Choć nie lubię Straży, to Pre jest i tak bardziej kandosii od Nowych Mandalorian.
Każdy, kto ginie z godnością jest kandosii, więc Pre też.
Jego nazwisko to „wyżeł”, a wyżeł jest psem, więc jest kandosii, czyli Pre też jest kandosii.
ALE!!!
Pre jest szefem Straży Śmierci, a Larwa nie lubi Straży Śmierci prawie tak, jak fizyki i zupy ogórkowej.
Zbroja Pre i reszty Straży jest w kolorystyce zbroi Jango, a Straż nie lubi Jango, więc Larwa widzi brak oczytania z komiksami. A Larwa nie lubi takich, co nie czytali „Łowów”.
Pre jest wytworem TCW. Larwa nie lubi TCW.
Podsumowując, Larwa nie lubi niczego i nikogo, a Pre może nie jest ideałem Mando, ale i tak jest lepszy od pacyfistów.
Każdy jest lepszy od pacyfistów.
Temat na forum |
|
|