Okiem Manda’Yaim #22
 
Okiem Manda`YaimPięć dłuższych i krótszych tekstów zawitało na naszą stronkę w związku z Okiem Manda’Yaim. Temat, którego dotykają tym razem brzmi: Mandalorianinowi lepiej jest pracować dla Sitha czy Jedi i dlaczego? Zapraszamy do lektury.

Merel: Od zarania dziejów Mando współpracowali to raz z jedną to raz z drugą stroną mocy. Jedni i drudzy wykorzystywali Mandalorian do załatwiania swoich własnych spraw jednakże trzeba przyjrzeć się bliżej ideologiom stron mocy oraz "ideologii" bycia Mando. Otóż: Jedi mają swój wyimaginowany świat "równowagi mocy" co naprawdę jest równoznaczne z "We wszechświecie musi panować tylko i wyłącznie pokój" przypomina mi to chyba największą pacyfistkę świata SW(której na dobre to nie wyszło) Padme. Ludzkość nigdy nie będzie żyła ze sobą w zgodzie bo się nie da i tyle. To jest jak ze szczęściem. Jakby szczęście było cały czas to by się taki ludzik przestał cieszyć bo by było to dla niego normalne i taki ktoś przestał by być szczęśliwym. Przemoc i smak krwi dla Mando to normalna rzecz i absolutnie(moim zdaniem) nie pasuje do sojuszu z Jedi. Natomiast druga strona: Sithowie mają zupełnie inną wizję, ich celem jest podbicie galaktyki "Ciemna strona jest najlepsza" itp. myślenie Totalitaryzmu, "kto się nie podda/dostosuje do piachu!" Sithowie idą po trupach do celu. Niezbyt przyjemna wizja dla Mandalorian ze względu na to, iż mandalorianie są ludem niezależnym, podoba im się to pracują nie podoba to nie. Jednakże Sithowie i Mando nie boją się przemocy i nikt do nikogo nie będzie miał pretensji o zabijanie dla jakichś tam celów tak więc uważam, że sojusz z Sithami byłby o wiele lepszy niż z Jedi.

Kuel: Moim zdaniem od zawsze najlepiej Mandalorianom pracowało się z Sithami. Mimo pewnego ryzyka, jakie podejmował delikwent, zatrudniając się u tak wybuchowego i pełnego nienawiści pracodawcy, wydaje się, że o wypłatę było łatwiej. Nikt nie zaglądał też przez ramię, pilnując moralności wszystkich posunięć takiego Mandalorianina. I wreszcie- który Mando odmówiłby możliwości strzelania do Jedi?

Dhadral: Mandalorianinowi najlepiej pracować dla siebie. Ale jak już trzeba dla innych. Cóż rozważmy za i przeciw.

Sithowie (bezpośrednio lub pośrednio):

+ Często ciekawe i wymagające zadania, na pewno nie można się nudzić.

+ Częste okazje do polowań na Jedi. Poniekąd łączy się z poprzednim punktem ale szczególnie ważne jeśli masz własne osobiste porachunki z przedstawicielami Zakonu

+ Najczęściej praca jest dobrze płatna

+ Nikt nie kwestionuje twoich metod pracy

- Jeśli przestajesz być użyteczny, lub wiesz za dużo możesz źle skończyć

Jedi:

+ Masz pewną (ale nie 100%) szansę, że nie zostawią cię na lodzie, jak w trakcie misji coś pójdzie nie tak, jak powinno

+ Ciekawe i często wymagające zadania, częste ratowanie Galaktyki, trudne ale dobrze wygląda w CV.

- Będą się czepiać twoich metod, bardzo, bardzo często.

- Najczęściej pracujesz charytatywnie (wiecie w myśl zasady, że dobry czyn jest nagroda sam w sobie)

- Zabijanie Innych Jedi na ogół nie wchodzi w grę.


Podsumowując: Przewaga + nad - wskazuje, bardziej opłaca się nam pracować dla Sithów. Jednak nie zawsze opłacalność jest najważniejszym kryterium. Więc kwestię wyboru "pracodawcy" należy rozważać indywidualnie, biorąc pod uwagę nasze własne motywacje, cechy charakteru i życiowe cele.


hashhana: A jest jakaś różnica między nimi?

Yuri: Na "jakość" zleceniodawcy wpływają miliony czynników - płeć, rasa, poglądy, wiek, i wiele wiele innych. Wiadomo, że pewne cechy są zdecydowanie pozytywne (np. dotrzymywanie słowa, warunków umowy i tak dalej), a inne odwrotnie (NIE-dotrzymywanie słowa). Jedi jak i Sithowie wydają się być bardzo różni, ale można sprowadzić ich do pewnych wspólnych cech - niejeden Sith nie ma problemu ze złamaniem swojego słowa, bo tak. Byle osiągnąć cel. Ale i Jedi potrafią je łamać, oczywiście w imię wyższego dobra i sprawiedliwości (Przykładowe "cieszę się, że odpowiedziałeś na nasze ogłoszenie i pojmałeś zamachowca XY. Ale uważamy bycie łowcą i ograniczanie wolności innych dla korzyści majątkowych za naganne więc nie możemy ci zapłacić jak obiecaliśmy"), wystarczy pamiętać o losie osoby która przyprowadziła Zayne'a Carricka do Luciena Draya na Taris.

Najlepiej pracować dla osób dotrzymujących słowa - czasami są tacy Sithowie i Jedi, ale zazwyczaj lepiej ich unikać. Bo to dwie strony jednej monety, czyż nie?




Temat na forum
 
· Kuel dnia 06 września 2015 17:53:01 · Drukuj
Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 23,800,536 unikalne wizyty