| |
Imię: |
Lukis Beverus
|
Pseudonim artystyczny: |
Lukis
|
Kryptonim operacyjny: |
|
Ranga: |
Mando`ad
|
Planeta pochodzenia: |
Batuu
|
Kolor oczu:: |
|
Kolor włosów: |
|
Przyszedł na świat na planecie Batuu na rodzinnej farmie beverusów. Dom rodzinny znajdował się na tej planecie ze względu na politykę rządu nowych Mandalorian, którzy zdelegalizowali hodowlę beverusów na Mandalorze i rodzinna hodowla musiała kilka pokoleń temu zostać przeniesiona na planetę Batuu. Będąc dzieckiem był świadkiem zniszczenia rodzinnego domu przez Straż Śmierci, którzy zaatakowali z powodu odmowy dołączenia do ich szeregów. Rodzice Lukisa po ukryciu syna z bólem serca wybili beverusy aby te nie wpadły w ręce straży. Następnie odciągnęli członków Straży od kryjówki. To był ostatni raz kiedy widział on swoich rodziców.
Po opadnięciu bitewnego kurzu i wyjściu ze swojej kryjówki oraz stwierdzeniu, że nikt z rodziny nie przeżył udał się ukrytym na czarną godzinę statkiem na Mandalorę. Po dotarciu na miejsce nawiązał kontakt z wujem i został przez niego przygarnięty. Pod okiem wujka pilnie uczył się mandaloriańskiego rzemiosła. Niestety wspomnienia tragicznych wydarzeń na rodzinnej planecie ciągle do niego wracały. Powodowało to u niego ból straty, który chciał zagłuszyć oddaniem się w wir walki. Niestety musiał się jeszcze wiele nauczyć. Niedługo potem był świadkiem walk pomiędzy Super Komandosami Maula, a Nocnymi Sowami Bo-Katan wspieranymi przez siły Republiki pod dowództwem Ashoki Tano. Pragnął dołączyć do walki ale powstrzymał go wuj. Twierdził, że Lukis nie jest jeszcze gotowy na prawdziwą walkę. Po kilku latach próbował dołączyć do Obrońców na Concordi ale jego umiejętności pilotażu i talent nie zrobiły wrażenia na Fenn-ie Rau. Ta porażka zdeterminowała go do jeszcze bardziej intensywnych treningów.
Po kilkunastu latach na Mandalorze wybuchło powstanie przeciwko Imperium. Walczył z wielką zawziętością, ponieważ tylko walka pomagała mu uśmierzyć wciąż odczuwany ból po stracie rodziców. Niestety podczas Nocy Tysiąca Łez był świadkiem śmierci swojego wuja. Sam prawie zginął. Po przeżyciu cudem Nocy Tysiąca Łez, Lukis okaleczony
i przytłoczony tymi wydarzeniami postanowił ukryć się na swojej rodzinnej planecie.
W ukryciu, na ruinach domu rodzinnego wzniósł prowizoryczne schronienie, gdzie dochodził do siebie. Któregoś dnia natknął się w lesie na niezwykłą konstrukcję w lesie. Okazało się, że nie wszystkie beverusy zginęły, a te które przeżyły wzniosły tę niezwykłą konstrukcję. Lukis postanowił podejść bliżej ale pechowo narobił takiego hałasu, że kilka beverusów szybko go osaczyło. Gdy odliczał ostatnie swoje chwile życia najstarszy z beverusów powstrzymał pozostałe przed atakiem, a następnie przywitał się z niedoszłą ofiarą. Okazało się, że ten osobnik pamiętał Lukisa i ich wspólne zabawy. Zaczął szkolić odnalezione beverusy aby były gotowe do prawdziwej walki.
Po spotkaniu z Axelem Wovesem postanowił dołączyć do jego sił ze swoimi beverusami by móc wziąć udział w walce, ponieważ tragiczne wydarzenia dalej go dręczyły. Wziął udział w walkach na Mandalorze, podczas której pogodził się ze stratą bliskich i okrył się chwałą.
Po odzyskaniu Mandalory Lukis postanowił przenieść się na Mandalorę, gdzie szkolił nowe pokolenia beverusów w oczekiwaniu na kolejną walkę gdzieś w galaktyce.