Cytaty - I Dlatego jestem

I Dlatego jestem
OLN:x - Strona z której pochodzi cytat (polskie wydanie - Opowieści łowców nagród)

IG przestudiował komputerową mapę i wyrysował ścieżkę wiodącą do miejsca, w którym znajdował się Boba Fett. Najpierw zabije konkurenta, potem poczeka na Hana Solo. Załatwi swoje i będzie mógł wracać do prawdziwej pracy czekającej go na Mechisie III.
Przemysłowe obrzeża Chmurnego Miasta były pełne porzuconego sprzętu i zamkniętych szczelnie rozrządów zasilania. Panowała tu niska temperatura i ciemności, a takie warunki, jak IG wiedział, nie znajdowały uznania u ludzi. Jednak gdzieś z przodu, w oświetlonym pomarańczowymi płomieniami pomieszczeniu, słychać było szczęk pasa transmisyjnego i głosy istot znanych jako Ugnaughtowie.
IG-88 włączył zasilanie broni. Wolał być gotów na każdą ewentualność. Jego ciężkie metalowe stopy kroczyły z hukiem po pokładzie. Podszedł do drzwi przetwórni odpadów.
Ledwie minął luk, znalazł się w polu ostrzału czterech dział jonowych umieszczonych po obu stronach wejścia. Sterowane czujnikami ruchu działa wypaliły jednocześnie.
Salwa wysokoenergetycznej broni spowiła androida chmurą niebieskawych wyładowań elektrycznych i spowodowała niezliczone spięcia w jego obwodach. Mimo ekranowania systemy zaczęły wyłączać się lawinowo. Działa nie spowodowały żadnych zniszczeń fizycznych, nie emitowały też ciepła, tyle że uniemożliwiły funkcjonowanie obwodów elektronicznych.
IG-88 mieścił w sobie tyle elektroniki, że zdążył jeszcze pojąć najważniejsze: Boba Fett czekał tu na niego, a nie na Hana Solo.
Sparaliżowany i z częściowo wyłączonym umysłem, IG stracił nad sobą kontrolę. Myśli rozbiegły się chaotycznie, ramiona opadły, broń odmówiła posłuszeństwa, a sensory przekazywały albo biały szum, albo oderwane fragmenty transmisji danych.
W końcu działka zamilkły i systemy samonaprawcze pozwoliły androidowi odzyskać wzrok. Ujrzał wyłaniającego się z cienia Bobę Fetta. Niósł wielki jak bazooka ręczny karabin jonowy. Strzelił, a smuga zimnego ognia trafiła IG w pierś i pchnęła na metalową ścianę. Android wylądował z łomotem na podłodze.
Boba Fett podszedł blisko i spojrzał przez szczelinę w mandaloriańskim hełmie.
- Żaden znacznik nie jest na tyle mały, żebym nie zdołał go odnaleźć - powiedział. - Wiem, co podrzuciłeś mi na pokład.
Stanął nad skurczoną sylwetką zabójcy, niezdolnego do żadnej obrony. Wszystkie zewnętrzne systemy odmówiły mu posłuszeństwa.
- Wiedziałem, że tu przylecisz.
Systemy awaryjne IG już wcześniej uruchomiły łącze nadprzestrzenne i przekazywały przez cały czas pliki androida na Mechisa III. Była to z ich strony jakby ostatnia próba przetrwania. Nawet jeśli powłoka ulegnie zniszczeniu, a najpewniej nie było szans na nic innego, duch maszyny ocaleje.
Fett schylił się i wyciągnął dwa z własnych granatów IG-88. Ustawił mechanizmy zegarowe na minutę i ostrożnie jak chirurg wsunął oba w szczeliny obudowy androida, który miał wprawdzie gruby pancerz, ale też nikt nie projektował go z myślą o podobnej ewentualności.
Łowca nagród wycofał się spokojnym krokiem, chociaż do eksplozji granatów zostały już tylko sekundy. Spojrzał na kryjących się po kątach Ugnaughtów.
* Możecie zabrać wszystko, co z niego zostanie - powiedział i nie odwracając się już więcej, wyszedł z pomieszczenia. Ruszył korytarzami miasta, by przygotować się na powitanie Hana Solo. IG-88 patrzył za nim do końca, aż do chwili, gdy granaty eksplodowały.

Inside his mind, IG-88 studied the computer map and plotted a path to where Boba Fett was secretly preparing an ambush. IG-88 would kill the bounty hunter and then wait for Han Solo. The mission would be straightforward?and then he could get back to his real calling on Mechis HI.
Cloud City's dim, industrial levels were cluttered with discarded equipment and locked-down supply cases. From the temperature and the low illumination, IG-88 knew that humans would find this environment uncomfortable. Ahead, in a chamber lit by orange glows and fiery flickers, he heard the clank of a conveyor belt, chittering creatures?biologicals known as Ugnaughts, according to his species files.
IG-88 powered up his weapons, prepared for anything. His heavy metal feet sounded like struck gongs on the deck plates as he strode toward the doorway of the garbage-processing chamber.
The instant he passed through the metal hatch, four ion cannons on either side of the entryway fired at him, triggered by motion sensors as he crossed the threshold.
The high-power weapons slammed a cloud of crackling blue electricity into him, enveloping him with a flood of short circuits, a mass of contradictory impulses that shut down his systems one after another despite his shielding. Ion cannons produced no physical damage, no thermal emissions?they simply shut down electronic systems.
And IG-88 was one enormous set of electronics. Boba Fett had been waiting for him, not Han Solo. His body disconnected, his mind scrambled. Thoughts flickered like ricocheting projectiles inside a sealed metal room, and IG-88 lost all control. He jittered, stuttered, his arms flailed. His weapons refused to fire. His optical sensors filled with static, frying, recovering, then frying again.
The ion cannon bombardment stopped, and his self-repairing systems gave him one instant of vision, a video frame: Boba Fett emerging from the shadows, holding a portable ion cannon like a bazooka. Boba Fett fired again, personally this time. A blast of electrical fire like a comet struck IG-88's chest and bowled him over so that his multi-metric-ton body smashed into the metal walls, denting them as he tumbled to the ground.
Boba Fett strode forward, looking through the black slit in his Mandalorian helmet. ``No microtracker is too small to evade my inspection. I found your device on my ship.``
Fett stood over the crumbled form of the assassin droid, who lay unable to move or defend himself, all of his weapons systems off line.
``I knew you were coming.``
With emergency backup systems, IG-88B continued to transmit his subspace signal, uploading his files to Mechis III in a last desperate attempt to preserve his memories. Even if this metal form were destroyed? and it looked as if that was about to happen?his entity could continue.
The simian Ugnaughts tittered by the groaning conveyor belt where they had been sorting garbage and scrap metal. They blinked their tiny eyes and watched the confrontation between Boba Fett and IG-88 with awe.
Fett stooped to withdraw two of IG-88's own concussion grenades. Without a word, Fett set the timers for one standard minute, then carefully, moving like a surgeon, implanted each detonator inside IG-88's body core. The assassin droid had thick, impenetrable armor?but that was designed to protect from an external attack, not this.
Boba Fett calmly stepped back, though only a few seconds remained on the grenade timers. He turned to the cowering Ugnaughts. ``You're welcome to whatever scrap you can salvage from this hulk,`` he said. Then without looking back, he strode into the corridors of Cloud City, preparing for his meeting with Han Solo. IG-88 tracked him for the last few seconds.
And then the concussion grenades blew.

Boba Fett jest okrutnie skuteczny, z naciskiem na okrutnie. Nie da się wykiwać nawet takiemu łowcy jak android zabójca IG-88. Rozgrywka na Bespinie.
OLN:47-48


- Wyruszymy odszukać Bobę Fetta - powiedziały uniżono. - Choćby był nie wiedzieć jak przebiegły, nie przetrwa spotkania z dwoma mechanicznymi zabójcami.
``We will go to intercept Boba Fett,`` they said in unison. Their harsh mechanical voices resonated as identical words rippled from their speakers. ``Regardless of his skill, this biological will never survive an encounter with two assassin droids.``
IG-88 o Bobie. Android nie potrafi doceniac faktycznych umiejętności tego przeciwnika.
OLN:48


Minęło jeszcze trochę czasu, a “Niewolnik I” wystrzelił z nadprzestrzeni jak pocisk. IG włączył wszystkie systemy uzbrojenia i skierował swoją jednostkę na statek łowcy nagród. Przekonany o zniszczeniu przeciwnika Boba Fett na pewno nie oczekiwał, że znów spotka tego samego androida.
IG-88 uważał, że wiedziony ciekawością białkowiec zażąda wyjaśnień, a gdy zrozumie swoją sytuację, uzna wyższość androida i zgodzi się na wymianę, a może nawet się podda.
Ale Boba Fett zareagował po swojemu i o wiele szybciej niż IG się spodziewał. Bez najmniejszego wahania odpalił ze wszystkich wyrzutni i unikiem zszedł z drogi pociskom wystrzelonym z “IG-200”. Cała salwa znalazła drogę do pancerza jednostki androida.
Zaskoczony, a trochę też zawstydzony IG-88C zdołał jeszcze przesłać zasadnicze pliki swojemu bliźniakowi. Chwilę potem jego statek eksplodował.
IG-88D wypadł z nadprzestrzeni i od razu runął na “Niewolnika I”. Żadna istota biologiczna nie byłaby zdolna do przeprowadzenia podobnego manewru.
Zanim Boba Fett zdołał uczynić cokolwiek, android otworzył ogień, który wstrząsnął tarczami celu. Jednak IG nie dążył na razie do zabicia łowcy nagród, chociaż to też sprawiłoby mu radość. Przeprowadził wiele symulacji, aby ustalić, co najbardziej zraniłoby i poniżyło Bobę Fetta, i uznał, że najlepiej zrobi odbierając mu jego świeżą zdobycz, czyli zatopionego w karbonicie Hana Solo.
Strzelając bez ustanku nawiązał łączność z “Niewolnikiem I” i zażądał wydania jeńca. Fett znów zachował się irracjonalnie i nie odpowiedział. Android raz jeszcze mógł się przekonać, że najistotniejszą cechą ludzi jest ich nieprzewidywalność.
Moment później łowca nagród zmienił raptownie kurs i zaczął schodzić stromym torem ku powierzchni planety. Gnał prosto na widoczne w dole morze piasków.
IG próbował się domyślić, co Fett zamierza zrobić, ale nie potrafił dojść do żadnych konstruktywnych wniosków. Znów skorzystał z kanału łączności.
- Oddaj więźnia, a zyskasz trzydziestoprocentową szansę ujścia cało z tej walki.
Boba Fett nie przerywał nurkowania. Kadłub jego statku jarzył się już purpurowo, a atmosfera wgniatała z wolna pola ochronne.
- Mogą znieść o wiele większe przeciążenia niż ty - odezwał się znowu android. - Obrana przez ciebie taktyka nic daje ci żadnych szans powodzenia.
Gdy Fett dalej milczał, IG zwiększył szybkość do granic możliwości konstrukcji i podszedł do uciekającego statku prawie na wyciągnięcie ręki.
Nagle Fett wyłączył wewnętrzny system bezwładnościowy i zawisł w atmosferze Tatooine. O mało nie spalił przy tym napędu, ale jednak mu się udało.
IG-88 minął go i trwało aż dwie sekundy, zanim też wyhamował. Znalazł się w ten sposób dokładnie na celowniku “Niewolnika I”, który wypalił z dział jonowych z całą pozostałą jeszcze w zasilaczach mocą. Ładunek wyłączył tarcze i uzbrojenie “IG-2000”.
Boba uaktywnił promień ściągający i przysunął bezwładną zdobycz do swojej jednostki. IG-88 spojrzał prosto w wylot głównych wyrzutni pocisków “Niewolnika I”.
Dopiero teraz łowca nagród zdecydował się odezwać.
- Imperium nakazało likwidację twojej osoby, ale nagroda, którą wyznaczyli, jest dla mnie zbyt niska. Jesteś uparty, a to nie zwiększa twojej wartości.
Wstrząśnięty android zbyt późno przypomniał sobie, że powinien przesłać swoje pliki na Mechisa III... Boba Fett odpalił pełną salwę i drugi “IG-2000” zmienił się w chmurę szczątków, która powoli opadła na powierzchnię pustyni.

Boba Fett's ship, the Slave I, appeared like a projectile from a slingshot snapping out of hyperspace. IG-88C put all his weapons on alert, all his sensors on standby, then rocketed his needle ship to confront the bounty hunter. Thinking he had destroyed IG-88 in the garbage levels of Cloud City, Boba Fett would be astonished to see the assassin droid again.
Logically, IG-88 expected the biological to request further information, to challenge the intruder. Once Fett understood the new situation, he would be forced to bargain with the superior assassin droid, if not surrender utterly.
But Boba Fett reacted with remarkable speed. Without a word or a second of hesitation, the bounty hunter launched every sort of weapon and peeled off in a slick corkscrew maneuver that took him out of the IG-2000 's firing path. The Slave /'s weapon bolts struck home all at once, pummeling the heavily armored IG-2000.
With a certain measure of embarrassment and shame, IG-88C uploaded his files and sent them to his counterpart an instant before his ship exploded over Tatooine?
IG-88D screamed out of hyperspace, hurtling toward Fett's ship in a brutally precise in-system hyperjump that would have been impossible for any biological pilot.
Before Boba Fett could react, IG-88D fired upon him from behind with concentrated blows that rocked his shields. At the moment IG-88's primary goal was not to obliterate Boba Fett?though that would be intensely satisfying. He had run simulations to determine the best possible technique to hurt Boba Fett, to humiliate him?and he had decided that the best way would be to take his precious bounty, Han Solo, away from him.
Firing repeatedly without the slightest respite, IG-88 infiltrated Boba Fett's comm system and demanded that he surrender Solo. Fett did not respond, again acting irrationally, which made his actions very difficult to comprehend or predict.
As the needle ship roared after him, firing and booming, Boba Fett altered his course on a steep descent directly toward the planet. The full power of his engines drove him at the giant fist of sand below.
IG-88 tried to determine what Fett intended to do, yet could come up with no reasonable solution. He spoke across the comm channel again. ``Surrender your prisoner and you have a thirty percent probability of surviving this encounter.``
Boba Fett continued to dive down and down and down. Slave /'s hull glowed cherry red. The atmosphere of Tatooine clawed against his shields as he streaked lower, picking up inevitable speed.
IG-88 transmitted again. ``I am far more capable of withstanding the gravometric pressures than you. This tactic has a zero probability of success.``
When Boba Fett again refused to answer, IG-88 increased his speed to tolerance levels, narrowing the gap between his ship and the Slave I. He rode tight in the bowshock from Fett's ship.
But suddenly, in a remarkable move, Boba Fett activated his inertial damping system, slamming his descent to a halt in the atmosphere of Tatooine; the stress and power required for such a maneuver utterly trashed his hyperdrives.
IG-88 zoomed past him, unable to squelch his velocity sufficiently. He brought the IG-2000 to a halt in less than two seconds?directly in the targeting cross of Boba Fett's ship. The Slave /'s ion cannons blasted out with all the remaining power in Fett's engine core, slagging the IG-2000's shields and weapons systems.
Boba Fett activated his tractor beam, grabbing the crippled IG-2000 and drawing it closer, closer to the Slave /like a combat arachnid drawing in its prey. IG-88 looked up to see the barrel of Fett's concussion missile launcher pointed directly at him.
Boba Fett finally responded over the comm system. ``The Empire has issued a 'dismantle on sight' order for you, but I wish they offered a higher bounty. You're persistent, but you're not worth much.``
IG-88, disbelieving, did not even remember to transmit a full personality backup to Mechis III before it was too late.
Boba Fett launched a full bank of concussion missiles. The second IG-2000 erupted into an incandescent cloud that spread molten spangles across the atmosphere of the desert world.

Ostateczna rozgrywka między Bobą Fettem, a IG-88. Mandalorianin, choć z wysiłkiem i stratami własnymi, nie da się pokonać nawet 2 androidom zabójcom. Życie jest dla Fetta ważniejsze niż kredyty.
OLN:50-51


Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 23,306,326 unikalne wizyty