Comic Book Resources: Jak doszło do rozpoczęcia tego projektu? Po napisaniu "Inwazji" błagałeś Dark Horse aby pozwolili pobawić Ci się najlepszymi zabawkami z Gwiezdno Wojennej piaskownicy, czy to Dark Horse zwróciło się do Ciebie z prośbą o stworzenie serii prezentującej Jango i Bobę Fettów?
Tom Taylor: Gwiezdno Wojenny redaktor naczelny, będący miłośnikiem przygód, Randy Stradley zapytał mnie czy jestem zainteresowany napisaniem jedno- bądź dwu-zeszytowej historii, poza moją serią "Inwazja". Oczywiście odpowiedziałem "Ooo tak !"
Powiedział mi, że ma pomysł na postacie, ja także miałem pewną kocepcję. Randy nie chciał mi powiedzieć o czym myśli, żeby nie wpłynąć na to co mi przyszło do głowy. Oczywiście byłem bardzo zaintrygowany i zaciekawiony tym co Randy wymyślił. Zamieniło się to w jedną z tych "Ty pierwszy." "Nie, Ty pierwszy" chwil. Jeden z nas zachichotał, i wątpię żeby to był Randy. Postanowiliśmy, że powiemy swoje propozycje jednocześnie, i obaj powiedzieliśmy "Fett."
Randy zasugerował dwa zeszyty, z Jango w numerze pierwszym, i Bobą w numerze drugim, ale nie był pewny jak to razem powiązać. Niemal natychmiast wiedziałem jak to zrobić. Podskoczyłem z podekscytowania - tak, robię to, bywam tak żałosny - i zacząłem pisać. W chwili gdy skończyłem pisać koncepcję minęło pół godziny, odkąd Randy zadał mi to pytanie, a była to już mała czteroczęściowa historia.
Wysłałem to do Randy'ego. Odpowiedział po prostu "Kocham to." Nie jest on prędki jeśli chodzi o wyrażanie entuzjazmu, była to więc dobra reakcja.
Świetnie bawiliśmy się z Chrisem Scalfem pracując razem, a druga miniseria "Więzów Krwi" została już zapowiedziana, a więc Chris i ja ponownie będziemy mogli opowiedzieć historię Gwiezdno Wojennych postaci które są związane więziami rodzinnymi.
CBR: Od dawna jesteś fanem Boby Fetta? Uczciwie patrząc, w starej trylogii pojawia się on na ekranie może na 10 minut. Co jest takiego w tej postaci, że do dnia dzisiejszego przyciąga on fanów?
TT: Tematyka oryginalnej trylogii Gwiezdno Wojennej celowo jest bardzo prosta. Jedi i Sithowie, pokój i wojna, jasność i ciemność. Wtedy pojawia się w filmie ten facet, nie jest ani biały ani czarny - jest zielony, jego czasowy hełm i zbroja pokryte są śladami po walkach, no i nosi plecak odrzutowy.
W przeciwieństwie do innych, silnie nakreślonych postaci w filmie, Boba pozostaje tajemniczym, groźnym łowcą nagród. Jest intrygujący, nie jest on ani dobry ani zły, jest po prostu najemnikiem, ciut bliżej ciemnej strony niejednoznaczności.
CBR: Jest to zdecydowanie tajemniczy człowiek. Czy ciężko było wymyślić jego początki? I jeśli chodzi o rozwój postaci, jak bardzo musiałeś liczyć się z Lucasfilmem? Wprowadzili jakieś duże zmiany do tego co zaplanowałeś?
TT: Rozwijanie postaci jest czasami łatwym wyjściem. Problemem z pisaniem o Fettach jest to, iż właściwie nie chce się rozwijać ich charakterów. Jeśli pokażesz za dużo informacji, jeśli zbyt uzasadnisz ich działanie, wyjaśnisz motywy lub pokażesz emocje, stracą swoją tajemniczość i przestaną sprawiać wrażenie groźnego, utracą swoje główne znaki rozpoznawcze, które czynią te postaci tak dobrymi.
Kluczem tej historii było znalezienie drogi aby potrząsnąć tymi ludźmi, którzy są znani jako zimni i bezwzględni. Musieliśmy znaleźć powód aby wytrącić z równowagi nawet nie dające się z niej wyprowadzić postacie.
Pomimo że wszystko co piszę ''przechodzi'' przez Lucasfilm, doskonale się z nimi pracuje. Jedynym przypadkiem w którym Sue Rostoni lub Leland Chee zażądali by wproawdzania jakiejś dużej zmiany, byłby problem który kompletnie przegapiłem. To są ludzie którzy zauważą, że coś co opisałem nie mogło się zdarzyć, z powodu X, albo dana osoba nie może tu się znajdować i walczyć z Yuuzhan Vongami, ponieważ znajduje się ona w tej chwili po drugiej stronie galaktyki i jest powoli trawiona przez Sarlacca.
CBR: W "Więzach Krwi" rozwijasz oczywiście postać Boby Fetta, i jego relacji z jego "Ojcem". Czy możesz nam coś powiedzieć o historii która chcesz przekazać?
TT: Ponieważ na ekranie Ci dwaj panowie nie mieli zbyt wiele czasu, chciałem dać im więcej czasu spędzonego razem. Prawdę mówiąc, nie ma wiele do opowiedzenia w tej kwestii, z powodów które staną się zrozumiałe w następnym zeszycie. Boba Fett jest zmuszony szybko dorosnąć, w złości i bez jedynej osoby którą kochał. Gdy dowiaduje się, że jego ojciec pozostawił dziedzictwo dla kogoś o kim nigdy nie słyszał, chce się dowiedzieć dlaczego, i nikt nie stanie mu na drodze podczas realizacji tego celu.
CBR: W pierwszym zeszycie wprowadziłeś Balyega, i nazwałeś go "Najbardziej przerażającą rzeczą w galaktyce". Nie sądzisz, że dostaniesz od fanów jakieś głosy oburzenia, wspominające np o szponiastej rybie Colo, górniczym horrorze, albo ogromnym rancorze ?
TT: Ha! Tak, muszę powiedzieć, że ta rzecz w tralierze The Force Unleashed 2 jest największą i najbardziej paskudna rzeczą jaką kiedykolwiek widziałem w Gwiezdnych Wojnach. To nie ja nazwałem Balyega "Najbardziej przerażającą rzeczą w galaktyce", zrobił to Jango. Możesz załatwić to z nim, no dalej, nie daj mu z tym spokoju. Jestem pewny, że są naprawdę duże szanse że wysłucha twoich argumentów, zamiast po prostu przestrzelić ci kolana.
CBR: Wspaniały, zainspirowany "Strefą Zmierzchu" zwrot akcji na koniec ostatniego zeszytu pokazywał, że Jango zamierza zabić jednego ze swoich klonów. Oczywiście, późniejsze numery pokażą jak to na niego wpływa, ale może zdradzisz nam trochę jak to będzie wyglądało?
TT:To ogromny szok dla Jango. Zmierzył się twarzą w twarz z mężczyzna którego miał zabić, i na pewien sposób był to on sam. Czy uda mu się z tym poradzić? Cokolwiek się stanie, daleko jeszcze do zakończenia historii. Będzie jeszcze jedna szokujaca informacja.
CBR: Chciałbym porozmawiać także o młodym Bobie Fettcie. Jak najlepiej opisałbyś tą postać? Czy jest lepszy od Jango Fetta? Gorszy? Czy też jest w pełni prawdziwą, brudną, stuprocentową repliką swego drogiego starego ojca?
TT: Poza swoim wynagrodzeniem, które było znaczne, Fett zażądał tylko jednej rzeczy, jednego niezmodyfikowanego klona dla siebie. Ciekawe, nie? Czystej genetycznej kopii. Bez ingerencji w strukturę DNA by uczynić go bardziej posłusznym, bez modyfikacji zachowań i przyspieszania wzrostu.
Dla mnie oczywistym jest, że Jango Fett chciał mieć syna. Chciał spadkobiercy, i chciał człowieka którego będzie mógł uformować na swój obraz. Na obraz który nawet najmniej uczuciowe jednostki mają problem zaakceptować. Nawet Lord Tyranus wolałby nie powierzać misji Jango podczas gdy Boba jest obecny. Jango odmawia odesłania Boby, na co Tyranus odpowiada "Bardzo dobrze, jestem daleki od dawania porad rodzicielskich zabójcy." Wyobrażam sobie, że na tym etapie Jango mógłby powiedzieć, że Boba jest na najlepszej drodze do bycia najlepszym, choć inny wzywaliby pomoc społeczną.
CBR: Zaprzyjaźniłeś się z Danielem Loganem, aktorem który grał młodego Bobę Fetta w "Ataku Klonów". Wkrótce się do nas przyłączy, ale najpierw, opowiedz jak zawiązała się wasza znajomość?
TT: Daniel i ja spędziliśmy razem świetne chwile tutaj, w Australii, w ciągu ostatnich kilku tygodni. Konwenty Supanova są prowadzone przez wspaniałych ludzi, którzy naprawdę cenią komiksy i twórców komiksowych i są dla nas bardzo uprzejmi. Tak samo jak dla gwiazd telewizyjnych i filmowych które lansują. Supanova to kilka konwentów w kilku stanach, i nie jest rzadkim zjawiskiem, że na poszczególne konwenty zaprasza się tą samą grupę gości. A więc, podróżowaliśmy razem, wspólnie jedliśmy posiłki, i po prostu spędzaliśmy razem czas.
Oznacza to, że w tym roku mam historie o tym co Colin Wilson, Joe Kubert, the Immonens i ja nawyczynialiśmy z Danielem Loganem, Summerem Glau, Lou Ferrignoo i Charisma Carpenterm na imprezach. Joe przebił nas wszystkich jeśli chodzi o ich ilość.
Zanim poznałem Daniela, obserwowałem go w filmie miesiącami, i opracowywałem jak się zachowuje, nagłe przejście od tego do wspólnych tostów i picia Coco-Pops z nim i jego siostrą było więc trochę dziwne.
Miałem mu do pokazania sporo stron od niesamowitego Chrisa Scalfa na moim laptopie i ze względu na niezwykłe, prawie foto-realistyczne rysunki jakie robi Chris, Daniel był oszołomiony, widząc młodą wersję siebie uciekającą na plecaku rakietowym przed ogromnym potworem.
CBR: Miałeś możliwość omówienia z nim dialogów i rozwoju postaci?
TT: Nawet o tym nie pomyśleliśmy. Hej, Daniel, dlaczego o tym nie pomyśleliśmy? Muszę powiedzieć, że przychodził mi do głowy wiele razy, gdy pisałem późniejsze fragmenty. Ciężko było nie wyobrazić sobie Daniela który zabija rancora w numerze czwartym i musiałem dwa razy pomyśleć zanim pozwoliłem mu użyć tego miotacza płomieni w numerze trzecim. Żartuję, Daniel. Wierzę że potrafisz sobie z nim poradzić. Powinieneś mieć miotacz, poważnie.
CBR: Rozmawiając o Danielu, wprowadźmy go do naszej rozmowy. Co sądzisz o skryptach Toma na temat młodego Boby Fetta, który wygląda bardzo podobnie do ciebie? A co z rysunkami Chrisa Scalfa ?
Daniel Logan: Miałem przyjemność poznania Toma tego Lata w Australii, jak powiedział. Świetny z niego facet, miałem przyjemność rozmawiać z nim o wielu rzeczach. Teraz, gdy mam możliwość zapoznania się z komiksem, uważam, że spisał się świetnie. Nigdy w niego nie wątpiłem, ale cieszę się, że mnie nie zawiódł. Nie mogę się powstrzymać od myślenia o mnie i Temuerze Morrisonie ponownie grających razem ojca i syna. No i latam dzięki plecakowi odrzutowemu. Naprawdę nie mogę się doczekać aby przeczytać resztę tej historii. I, Tom, nie ufałbym sobie z miotaczem ognia.
Myślę, że rysunki Chrisa wyglądają niesamowicie. Gdy pierwszy raz zobaczyłem jak narysował młodego Bobę, byłem pod wrażeniem. Naprawdę udało mu się uchwycić jak ja i Tem wyglądaliśmy dziesięć lat temu. Możecie uwierzyć, że kręciliśmy Atak Klonów dziesięć lat temu? Jest świetnym artystą, nie mogę się doczekać aby zobaczyć resztę jego pracy przy tej historii.
CBR: A więc, nie czytałeś całej historii "Więzy krwi"?
DL: Nie, czytałem tylko pierwszy zeszyt. Czekam niecierpliwie na następną część. Teraz, gdyby ludzie z Dark Horse chcieli wysłać mi kopię wcześniej, nie miałbym nic przeciwko, ale jestem pewny, że czeka nas niezła jazda. Zakończenie pierwszego zeszytu wywołał u mnie dreszcze gdy je pierwszy raz zobaczyłem.
CBR: Ogólnie, jesteś fanem komiksów ? A co z Gwiezdnymi Wojnami ? Czy jesteś miłośnikiem franczyzy, i rozszerzonego wszechświata który jest rozwijany w komiksach, książkach, animowanych seriach i grach wideo ?
DL: Uwielbiam komiksy. Ostatnio nie czytam wiele, ale jak byłem młodszy naprawdę mi się podobały. Po przeczytaniu "Więzów Krwi" myślę że ponownie rozpocznę kolekcjonowanie komiksów. Fan Gwiezdnych Wojen ? Oczywiście. Lubie czytać i słuchać o rozszerzonym wszechświecie. To daje wiele życia Gwiezdnym Wojnom. A "Wojny Klonow", cóż... Boba powraca. Ale nawet bez Boby, miniony sezon "Wojen Klonów" był niesamowity. A gdy wideo... kto nie lubi grać i kontrolować swoich ulubionych postaci w grach wideo.
CBR: Są jakieś szanse zobaczenia Cie pracującego w Dark Horse nad przyszłymi projektami o Bobie Fettcie?
DL: Bardzo chciałbym pracować nad projektami dotyczącymi Boby Fetta w Dark Horse. Mam wiele wspaniałych pomysłów i byłbym więcej niż szczęśliwy, mogąc być części jakiegoś przyszłego komiksu. A więc znowu, ludzie z Dark Horse, pomyślcie o mnie, jeśli potrzebujecie jakiejś inspiracji. Lepiej uważaj Tom, mogę chcieć zająć Twoje stanowisko.
Wywiad pierwotnie ukazał się na łamach serwisu Comic Book Resources.
|