|
Poradnik Scratch-Modellera |
|
|
|
Kto to jest scratch-modeller? To osoba, która zajmuje się scratch modelingiem. W języku polskim nie istnieje adekwatny termin, który odnosiłby się do tego zajęcia, ale na własne potrzeby nazwijmy go Modelarstwem Klecącym. Czyli tworzeniem rozmaitego sprzętu – w bardzo szerokim znaczeniu – od podstaw, często z przedmiotów z pozoru bezużytecznych bądź służących totalnie innym celom, niż te, które dla nich wymyślimy. Nie jest celem niniejszego artykułu opowiadanie historii tej zabawy, ale ukazanie jej podstawowych rygorów i na wyjaśnieniu, jak się do niej zabrać. Wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane po drodze. Wystarczy, że zaznaczymy jedno: to dzięki scratch-modellingowi powstała miażdżąca większość użytych w filmach z serii Gwiezdne wojny, zwłaszcza w Starej Trylogii, rekwizytów i modeli pojazdów. Od damskiego depilatora, który stał się komunikatorem SoroSuub Hush-98 po niemiecki karabin maszynowy MG-34, który „ugwiezdnowojennił” się po właściwie minimalnych modyfikacjach do rangi karabinu blasterowego DLT-19, modelarze klecący pracujący dla George’a Lucasa wiedzieli, że każdy – dziwny bądź nie – przedmiot może nagle stać się gadżetem z odległej galaktyki. Przerabiali też gotowe modele pojazdów do sklejania i z części kilkunastu zestawów tworzyli nowe pojazdy.
My jednak skupimy się głównie na broni i ekwipunku.
W naszych rozważaniach będziemy posługiwać się najbardziej oczywistym przykładem, czyli blasterem.
Czas na najważniejsze...
...ZASADY KLECĄCEGO MODELARZA:
1. Najważniejszy jest pomysł. Niezależnie od tego, czy chcemy zrobić replikę przedmiotu, który pojawiał się w filmach czy książkach, czy też wymyślamy własne gadżety, ważne, by skrystalizować w głowie – a jeszcze lepiej byłoby, gdyby także umieścić na papierze – naszą koncepcję. Nawet najbardziej genialne i potencjalnie zmieniające świat pomysły mogą nagle umknąć zmęczonemu umysłowi i wtedy wspaniała szansa bezpowrotnie znika!
2. Nie należy zapominać o tym, że ma się przyjaciół. Tak jest! Oznacza to, że:
· Jeśli wpadniemy na niezły pomysł, ale wiemy, że nie zdołamy go zrealizować dajmy o tym znać innym; być może ktoś ma zamiar porwać się na to, co dla nas jest zbyt trudne
· Gdy namierzymy jakiś przedmiot, który można przerobić ale jest dla was zbyt drogi czy w inny sposób niedostępny, także dajmy o nim znać innym
· Jeśli mamy trudność z czymś, co tworzymy, nie wahajmy się prosić o pomoc innych.
3. Większość oryginalnych rekwizytów filmowych powstała z czegoś innego. Warto się dowiedzieć, jakich materiałów użyli pracujący dla LucasFilm modelarze. W wypadku broni, dobrze jest zapamiętać bądź zapisać, z jakich prawdziwych broni sporządzono te pojawiające się w filmach. Można później natrafić na ich repliki i niechcący zlekceważyć możliwość zdobycia idealnej bazy pod świetną broń.
4. Wszystko może się przydać. Zasada takoż radosna, co i smutna. Cieszy, bo pozwala zdobyć materiały za niewielkie pieniądze. Smuci, bo nierzadko powoduje, że w starannie wybranym kąciku naszego pokoiku rośnie co raz większa góra „skarbów”, które wszyscy poza nami nazywają „szmelcem”. Zatem, niestety – a przynajmniej teraz uznacie, że niestety – trzeba się pogodzić z tym, że musimy nauczyć się dostrzegać w przedmiotach coś więcej, niż jednorazówki o określonym przeznaczeniu. I dlatego:
· Przedmioty mają tyle przeznaczeń, ile zdołamy dla nich wymyślić (i niech będzie to motto całego modelarstwa klecącego)
· Trzeba mieć trochę odporności psychicznej, by znieść docinki krewnych i znajomych
· By znieść to wszystko do domu, trzeba też nierzadko mieć siłę fizyczną
· Nie wyrzucajmy rzeczy, wobec których nie mamy absolutnej pewności, że nie mogą się nadać do naszego scratch-modelingu.
5. Są rzeczy, których modelarzowi klecącemu nigdy nie jest za wiele, a które bardzo często walają się po naszych domach. Należą do nich:
· Śrubki i wkręty – chyba w każdym domu można je znaleźć, walające się gdzieś luzem
· Podkładki – podobnie, jak wyżej.
· Kabelki – szczególnie wyjęte z zepsutych urządzeń oraz trzymane na wypadek, gdy coś trzeba okręcić drutem
· Gąbki – przy przyjęciu założenia, że nie śmierdzą jak nieszczęście, nawet zużyte gąbki do mycia naczyń mogą uzyskać drugie życie jako izolacja bądź wypełnienie
· Rurki – czy to remont, czy naprawa instalacji – małe kawałki rurek, plastikowe czy metalowe, często trafiają do śmieci. A mogą uszczęśliwić nas!
6. Trzeba wiedzieć, gdzie szukać tego, co się przyda. Jest kilka miejsc, które nie raz mogą nas zaskoczyć, a należą do nich:
· Strychy i piwnice
· Zapomniane szuflady
· Serwisy aukcyjne
· Sklepy z militariami
· Targi staroci
· Sklepy z używaną odzieżą
· Bazary
· Zaplecza agencji reklamowych
· Hipermarkety i sklepy budowlane
· Składnice złomu i śmietniki
Tak, tak. Ostatnia pozycja nie brzmi zachęcająco, ale cuda, które można tam znaleźć czasem potrafią zadziwić. Niekiedy ludzie wyrzucają przedmioty mogące nam zapewnić elementy, za które zapłacilibyśmy grube pieniądze, gdybyśmy kupili je nowe. Oczywiście, nikt nie zabrania nam szastać pieniędzmi, ale czy nie lepiej osiągnąć podobny efekt za niższą cenę? Chyba, że ktoś obserwuje nasze nogi wystające z kontenera, w którym grzebiemy... Oczywiście nurkowanie w kontenerze to już ostateczność, ale często to, co potrzebne, leży sobie po prostu oparte o murek wokół śmietnika.
7. Warto usunąć bądź zamaskować najbardziej ewidentne oznaki tego, że przedmioty, którymi się posługujemy, są zwykłym ziemskim sprzętem. Przede wszystkim, warto pozbyć się niestosownych napisów na obudowach przedmiotów, o czym zdarza się zapomnieć najlepszym*.
8. W poszukiwaniach szczególnie należy zwracać uwagę na przedmioty dziwne i niesamowite. Dodanie z boku korpusu karabinu czegoś, co wygląda na... – rany, to nie przypomina niczego! – pozwala na osiągnięcie w łatwy sposób efektu „z odległej galaktyki”. Dodatkową frajdę stanowi wymyślanie, czym tak naprawdę to dziwactwo jest i tłumaczenie tego, co jeszcze bardziej wpasowuje nasz gadżet w klimat Gwiezdnych Wojen, gdzie nawet najabsurdalniejsze przedmioty miały swoją historię i dokładnie określony cel.
9. Istotne są detale. Czyli coś, co nazywane jest profesjonalnie mianem „greeble”. Gadżet, który jest gładkim, pozbawionym dodatków pudełkiem bywa ekspresyjnym przedstawieniem minimalizmu w praktyce, ale niewielu da się na to nabrać. Stąd warto wziąć pod uwagę wzbogacenie przedmiotu o drobne, ale widoczne elementy, które sprawią, że jego fizyczność stanie się znacznie bardziej... frapująca. Efekt uzyskany na przykład po przykręceniu kilku małych podkładek do korpusu broni jest niesamowity, jeśli brać pod uwagę to, jak niewiele nas kosztował.
10. Niektóre przedmioty o określonej funkcji mogą ją zachować w naszym świecie. Najprostszy przykład: strzelający pistolet na kulki może stać się strzelającym blasterem (może to i lepiej, że strzela kulkami, nie boltami energii), jeśli dodamy jej trochę charakteru „nie z tej ziemi” za pomocą dziwnych detali.
11. Gotowy model powinien mieć charakter. Jasne, przedmiot wyglądający na taki, który zjechał prosto z taśmy produkcyjnej ma swoje zalety, ale w naszym wypadku – w mandaloriańskim wypadku – ważne jest, by gadżet nosił jakieś ślady użytkowania. Blaster w klimacie „kupiłem go wczoraj” nie jest zbyt przekonujący jako broń boczna zaprawionego w bojach najemnika. Dlatego ważne są:
· Rysy, zwłaszcza w logicznych miejscach – takich, które najszybciej by się porysowały
· Drobne, indywidualizujące detale jak choćby „odhaczenie” ilości pokonanych wrogów na kolbie miotacza lub wszelkiej maści piktogramy czy owinięte wokół rzemienie
12. Cokolwiek stworzymy, powinno posiadać przekonujące właściwości fizyczne. Oczywiście, ciężko jest budować gadżety od początku do końca z metalu, ale powinny one mieć przynamniej stosowną do rozmiarów wagę i dobrą twardość. Jeśli przyłożymy komuś do głowy blaster z gumową lufą, ryzykujemy, że umrze... ze śmiechu.
13. Należy mieć dobrze przygotowany warsztat pracy. Zgromadzić narzędzia – o tym poniżej – i wyznaczyć sobie dobry czas na pracę. Jeśli ktoś nas będzie odrywał od projektu co trzy minuty, możemy łatwo stracić ochotę do pracy.
14. Trzeba uzbroić się w stosowny sprzęt:
· Narzędzia: wszelkiej maści śrubokręty, wiertarki i piłki oraz imadło i dobry blat roboczy to najważniejsze z potrzebnych nam sprzętów.
· Łączniki: klej, śruby, kit, zaprawa szpachlowa, taśma izolacyjna
· Barwniki: farba w spray’u lub emulsja akrylowa to najłatwiejsze ze środków stosowanych do barwienia naszych dzieł. Z tym, że pierwsza wymaga pomieszczenia, w którym nic nie ulegnie zabrudzeniu oparami farby (i w którym nie śpimy, bo ciężki zapach może utrzymać się długo), druga natomiast lubi się „strukturalizować”, przez co pojawia się efekt „pomarańczowej skórki” lub ślady pędzla czy wałka.
· Wypełnienia: płytki ze spienionego PVC i innych tworzyw sztucznych oraz ze sklejki
15. Przy dekonstrukcji ważna jest ostrożność. Można dać się ponieść entuzjazmowi i rzucić się na jakiś stary przedmiot, by wydobyć z niego te kilka istotnych dla nas komponentów. Ale nie warto się spieszyć. Odrobinę za dużo siły przyłożonej do kruchej części i musimy szukać innego rozwiązania. Odkręć śruby, zamiast rozrywać. Delikatnie podważ śrubokrętem, zamiast wyłamywać. Wyłuskaj, zamiast wyszarpywać.
ARTYKUŁ TEN BĘDZIE Z CZASEM ROZSZERZANY W OPARCIU O NOWE SPOSTRZEŻENIA MODELARY KLECĄCYCH
_______________________________
* na jednym z pistoletów Naboo użytych w Ataku Klonów widać wyraźny napis „Walther”, który, gdy rzuci się w oczy, bardzo psuje efekt |
|
|
|
|
|
|
|