Czy Bo-Katan sprawdza się jako przywódczyni?
Bo-Katan to jedna z najbardziej ikonicznych Mandalorianek, szczególnie po podziale uniwersum na kanon i EU. Rudowłosa Mandalorianka zaliczyła już ważne występy w 3 serialach: “Wojny Klonów”, “Rebelianci” i “The Mandalorian”. Początkowo była jedynie przyboczną przywódcy Straży Śmierci, Pre Vizsli, natomiast po jego śmierci została przywódczynią odłamu Straży, znanego jako Nocne Sowy, który sprzeciwiał się uległości wobec Maula. W serialu “Rebelianci” Bo-Katan została przywódczynią Mandalorian, po tym jak Sabine Wren wręczyła jej Mroczny Miecz, a klany uznały jej władzę. Z kolei w serialu “The Mandalorian” usilnie stara się odzyskać Mroczny Miecz, odebrany jej przez moffa Gideona. Jak widać trochę tych zwrotów akcji w jej historii było. Trochę też czasu tą przywódczynią Mandalorian Bo-Katan była, ale czy była dobrą przywódczynią?
Żeby sprawiedliwie ocenić przywództwo Bo-Katan trzeba przyjrzeć się wszystkim “przełomowym momentom” jej rządów czyli:
1.Rozpadowi Straży Śmierci.
2.Walce z Maulem o Mandalorę.
3.Przybyciu Imperium na Mandalorę.
4.Wojnie na Mandalorze z Imperium i jego poplecznikami.
5.Wielkiej Czystce
6.Jednoczeniu Mandalorian po niej.
Zacznijmy chronologicznie, od rozpadu Straży Śmierci. Straż Śmierci rozpadła się w 20 BBY w wyniku śmierci jej dotychczasowego przywódcy Pre Vizsli w pojedynku z Maulem. Wówczas część Straży opowiedziała się za Maulem, którego uznała za przywódcę i zmieniła nazwę na Mandaloriańskich super komandosów. Druga część Straży poszła w ślady Bo-Katan, która nazwała zwolenników Maula zdrajcami. Odłączyli się, tworząc osobne ugrupowanie, znane jako Nocne Sowy. Między obiema stronami doszło do walki, podczas której przeciwnicy Maula musieli salwować się ucieczką. Zachowanie Bo-Katan nie należało do specjalnie mądrych. Oczywiście można zrozumieć jej wzburzenie śmiercią przywódcy, którego podziwiała, ale czy naprawdę trzeba było się uciekać do tak dramatycznych gestów? Popierając Maula, a skrycie przeciwko niemu spiskując Bo-Katan zostawiłaby sobie dużo większe pole manewru. Trzeba pamiętać, że dobrego przywódcę winna również charakteryzować przebiegłość i spryt, a nie tylko odwaga i siła. Tak więc tu Bo-Katan zawiodła.
Po rozpadzie Straży Śmierci Bo-Katan podjęła partyzancką walkę z Maulem, którego siły były jednak od niej znacznie silniejsze i nie osłabiło ich nawet czasowe zniknięcie Maula, który został uprowadzony przez Dartha Sidiousa. Podczas jego nieobecności premier Almec i Gar Saxon trzymali Bo-Katan w szachu. Wiedząc, że nie poradzi sobie z Maulem, Bo-Katan próbowała skaptować najpierw Obi-Wana, co zakończyło się klęską podwójną. Najpierw Obi-Wan został pojmany, a potem, kiedy go uwolniła, nie sprowadził na pomoc sił Republiki. Kiedy Maul powrócił na Mandalorę, Bo-Katan udało się ściągnąć Ahsokę Tano i spory oddział sił Republiki, dzięki czemu udało się jej pokonać Sitha. I to było godne podziwu zwycięstwo. Bo-Katan w dużej mierze cudzymi rękami pozbyła się zdrajców i Maula z Mandalory. W wyniku tego, że siły Nowych Mandalorian zostały pokonane już wcześniej, stała się de facto władczynią Mandalory i to akceptowaną przez Republikę. Tak więc po 700 latach od wycięcia Mandalorian, prawdziwi Mandalorianie znowu objęli władzę nad Mandalorą. Niestety zwycięstwem nie przyszło cieszyć się zbyt długo, gdyż krótko po bitwie o Mandalorę, powstało Galaktyczne Imperium. Niemniej działania Bo-Katan podczas wojny z siłami Maula pokazały, że potrafi być sprawną i skuteczną przywódczynią.
Jednak, jak już mówiłem to zwycięstwo nie trwało długo. Bo-Katan nie poradziła sobie z przybyciem Imperium, czego najlepszym dowodem jest to, że w serialu “Rebelianci” znowu musi działać w podziemiu, a pro imperialną frakcją dowodzą Gar Saxon i jego brat Tiber Saxon. Inna z mandaloriańskich frakcji - Obrońcy, również współpracowała z imperium, tyle że mniej oficjalnie. Czyżby więc, podobnie jak w sprawie przejęcia władzy przez Maula, Bo-Katan nie potrafiła udać, że skłania głowę? Najwyraźniej tak. Myślę, że, gdyby Bo-Katan udała współpracę z Imperium, mogłaby znacznie więcej zdziałać dla swojego ludu, tymczasem wydała ich na pastwę tak odrażających indywiduów, jak bracia Saxon. Więc ponownie Bo-Katan nie sprawdziła się jako przywódczyni Mandalorian, ani nie udając współpracy z Imperium, ani nie przekonując większości Mandalorian do bardziej czynnego oporu.
W roku 2 BBY, Bo-Katan dzięki działaniom Sabine Wren i wciąż dużemu poparciu wśród Mandalorian została ich formalną przywódczynią. Jej pozycję wzmocniła śmierć obu braci Saxon i postępująca w całej Galaktyce Rebelia. Bo-Katan walnie przyczyniła się do śmierci Tibera Saxona oraz zniszczeniu imperialnej superbroni niszczącej beskar. Działania te mogą świadczyć o jej zdolnościach przywódczych i skuteczności, jednak nie udałoby się jej to, gdyby nie pomoc Sabine Wren i innych rebeliantów. I tym razem nie była to sytuacja jak podczas walki z Maulem, kiedy to Bo-Katan użyła obcych sił do pokonania swoich wrogów. Tym razem, gdyby nie owa ingerencja obcych sił, Bo-Katan dalej byłaby w stanie organizować opór na skalę lokalną, nie mając szans na otwartą konfrontację z braćmi Saxon.
Czystka Mandalorian, która została dokonana przez Imperium jest wydarzeniem tajemniczym. Nie wiadomo o nim praktycznie nic poza tym że Mandalorianie ponieśli kolosalne straty, takiego stopnia, że wiele osób w Galaktyce zwątpiło nawet czy w ogóle ją przetrwali. Wydarzenia z seriali “Rebelianci” i “The Mandalorian” wskazują, że ówczesną przywódczynią podczas czystki, nadal była Bo-Katan. Najwyraźniej nie potrafiła się oprzeć potędze Imperium, co tym bardziej widać po tym, jak jednak w walce straciła Mroczny Miecz, najprawdopodobniej na rzecz moffa Gideona. Nie mówię, że to była w 100% jej wina. Niemniej jako przywódczyni to na nią spada przynajmniej część winy za klęskę tamtych wydarzeń oraz hekatombę jaka dotknęła cały jej lud.
Działania po masakrze Mandalorian jakie podejmowała Bo-Katan nie należały do spektakularnych. Oczywiście potrafiła z wyższością wygłaszać mowy do Dina Djarina o powinnościach wobec Mandalory, kwestionować mandaloriańskość Boby Fetta, a także dokonywać lokalnych ataków na siły imperialne, ale nic poza tym. Bez wskazówek i pomocy Dina nie zdobyłaby lokacji moffa Gideona, co jak pokazał Din do przesadnie trudnych nie należało i było w zakresie możliwości Bo-Katan. Ona jednak sama tego nie zrobiła. Również jednoczenie Mandalorian niezbyt jej wychodziło. W serialu widzimy ją z maksymalnie dwójką przybocznych i żeby przechwycić imperialny transport musiała prosić o pomoc Dina. Dla porównania pogardzane przez nią Dzieci Straży tworzyły co najmniej kilkudziesięcioosobową społeczność. Tak więc z serialu wynika, że Bo-Katan bardziej rozmyśla o tym jak to super będzie jak wywalą Imperium z Mandalory, niż rzeczywiście działa w tym kierunku, zważywszy na to, że wszystkie spektakularne akcje zaliczyła przy pomocy Dina.
Pod rządami Bo-Katan Mandalorianie mocno dostali po shebs. Czy to wszystko jej wina? Nie. Czy mogła wiele rzeczy zrobić lepiej? Zdecydowanie tak. Ogólnie Bo-Katan nie sprawdziła się jako przywódczyni. Nasuwa mi się tu analogia z polskim Janem Kazimierzem, który był takim sobie przywódcą, któremu trafiły się wyjątkowo złe czasy. Możliwe, że i tak jest z Bo-Katan. Jednak dobry przywódca powinien umieć dostosować się do trudnych czasów. Bo-Katan tego nie potrafiła i wielu Mandalorian za to zapłaciło swoim życiem, a Mandalora poważnie ucierpiała. To wszystko wyklucza Bo-Katan z grona dobrych przywódców Mandalorian.
autor: Marik |