Preston Garvey
Preston Garvey to mieszkaniec Wspólnoty (powojenne ruiny Bostonu) i członek Minutemanów, do których wstąpił w wieku 17 lat. Minutemani są paramilitarną, ochotniczą organizacją, starającą się chronić mieszkańców Wspólnoty przed licznymi czyhającymi na nich zagrożeniami. Dzięki swojemu entuzjazmowi i zapałowi Preston szybko znalazł się w otoczeniu ówczesnego dowódcy Minutemanów, pułkownika Hollisa. To pod jego dowództwem brał udział w nieudanej obronie miasta Quincy, które zostało najechane przez brutalnych najemników zwanych Strzelcami. W czasie bitwy pułkownik Hollis zginął, a Minutemani zostali zdziesiątkowani. Reszta z nich albo się rozproszyła, albo dołączyła do Strzelców i różnorakich bandytów. Preston poprowadził niedobitki mieszkańców Quincy do miasteczka Lexington, gdzie zostali zaatakowani przez zdziczałe ghule (skrajnie napromieniowani ludzie, którzy w formie zdziczałej zamieniają się w agresywne i bezmyślne stworzenia). Grupa Prestona poniosła ciężkie straty i licząc już zaledwie 6 osób uciekła do Concord, gdzie schronili się w miejscowym muzeum.
Wkrótce zostali zaatakowani przez bandytów i gdyby nie pomoc Jedynego Ocalałego (głównego bohatera/bohaterki Fallouta 4) wszyscy by zginęli. Jedyny Ocalały poprowadził ich następnie do ruin niewielkiej miejscowości o nazwie Sanktuarium, gdzie założyli nową osadę. Będąc pod wrażeniem ofiarności i umiejętności Jedynego Ocalałego, Preston proponuję mu odbudowę Minutemanów, w tym celu zdobywają poparcie kolejnych osad, odzyskują dawną siedzibę Minutemanów i przyciągają kolejnych rekrutów. W końcu Minutemanom udaje się stanąć na nogi, Jedyny Ocalały zostaję ich przywódcą-generałem, a Preston w randze pułkownika jego zastępcą. Preston może wziąć udział w szturmie na siedzibę zagrażającej Wspólnocie organizacji o nazwie Instytut, gdzie walczy ramię w ramię z Jedynym Ocalałym o wolną Wspólnotę.
A jak ma się zestawienie cech i charakteru Prestona do Resol’nare
1. Noszenie zbroi - niestety nie
2. Mówienie w Mando’a - niestety nie
3. Bronienie siebie i rodziny - zdecydowanie tak, Preston nigdy nie opuścił swoich ludzi, ani nikogo, kto na nim polegał.
4. Wychowanie dzieci na Mandalorian - brak informacji czy miał dzieci.
5. Wywiązywanie się z obowiązków wobec klanu - Preston był w pewnym momencie ostatnim Minutemanem i to w dużej mierze dzięki niemu zawdzięczają oni swoje przetrwanie, więc zdecydowanie wywiązał się ze sporą nadwyżką ze swoich obowiązków.
6. Stawienie się na wezwanie u boku Mandalora - zdecydowanie tak, Preston był absolutnie lojalny zarówno wobec pułkownika Hollisa jak i Jedynego Ocalałego, ofiarnie i oddanie służąc im w każdej walce.
Mimo iż nie wygląda na klasycznego Mando, to właśnie ta lojalność wobec swojego “klanu” i przywódcy (która jest wręcz modelową cechą “dobrego Mandalorianina”) w moich oczach czyni go kimś zasługującym na miano Mando’ad.
autor: Marik |