Mandaloriańscy Konkwistadorzy - co wyróżnia ich na tle podobnych im zdobywców z naszego świata?
Mandaloriańscy Konkwistadorzy należą do jednych z najbardziej skutecznych i bezwzględnych zdobywców znanych różnym uniwersom. Przez tysiące lat swoimi wyprawami budzili strach wśród innych mieszkańców galaktyki by ostatecznie sięgnąć po władzę nad nią. Podobieństw między nimi a innymi zdobywcami i najeźdźcami z naszego świata nie brakuje. Jednak jest coś, co ich wyróżnia i sprawia że odstają od reszty. Porównując ich do dwóch wojowniczych ludów z naszego świata, przedstawię tę jedną, ale bardzo istotną różnicę, która sprawia że Mandaloriańscy Konkwistadorzy są wyjątkowi. Jako swoje przykłady do porównania wybrałem Hunów i Wikingów, których łączy bardzo dużo z ich mandaloriańskimi kolegami po fachu.
Zacznijmy od tego skąd wzięła się ta nazwa “Mandaloriańscy Konkwistadorzy”? Cóż, słowo konkwista pochodzi z hiszpańskiego conquista, co oznacza podbój lub zdobycie. W naszym świecie nazywano tak wyprawy hiszpańskich awanturników i poszukiwaczy skarbów którzy w XVI i XVII wieku ruszali do Nowego Świata w poszukiwaniu nowych lądów i przede wszystkim bogactw. Jednak trzeba podkreślić że “oryginalni” hiszpańscy konkwistadorzy, napędzani chciwością, nie mieli wiele wspólnego ze swoimi mandaloriańskimi odpowiednikami.
Mandaloriańscy Konkwistadorzy to bodajże najstarsza znana frakcja wśród Mandalorian. Za wydarzenie, które dało początek owej frakcji, uznaje się zdobycie Mandalory przez Taungów pod wodzą Mandalora Pierwszego i nazwanie całego ludu Taungów "Mandalorianami". De facto więc Mandaloriańscy Konkwistadorzy są frakcją założycielską Mandalorian. Przez kilka tysięcy lat najeżdżali oni inne planety w poszukiwaniu chwały, wyzwań, a czasem także zasobów i nowych technologii. Mandaloriańscy Konkwistadorzy przyjmowali w swoje szeregi przedstawicieli obcych jeśli okazali się godni, jednak nie byli oni traktowani na równi z Taungami. Do jednego z największych konfliktów w jakich brali udział należała wielka wojna Sithów. Społeczność Mandaloriańskich Konkwistadorów nie miała zbyt wielu praw i nakazów. Za główne cnoty uważano odwagę, lojalność, samodzielność, odporność na trudy i niewygodę, a także oddanie rodzinie. Bez wahania sięgali po własność mieszkańców innych planet, jeśli tylko tego potrzebowali. To za czasów Mandaloriańskich Konkwistadorów Taungowie odeszli od swoich tradycyjnych bóstw i zaczęli czcić walkę samą w sobie. Nie mieli formalnych rang z wyjątkiem Mandalora, podążając po prostu za najsilniejszymi i najzdolniejszymi wojownikami. Za swoisty koniec Mandaloriańskich Konkwistadorów uznaje się wojny mandaloriańskie, podczas których konkurencyjna i bardziej zorganizowana frakcja Neo-Konkwistadorów zdominowała społeczność Mandalorian, dzięki poparciu ówczesnego Mandalora.
To w dużym skrócie tyle jeśli chodzi o Mandaloriańskich Konkwistadorów - a co ze wspomnianymi podobnymi im ludami i grupami z naszego świata? Zacznę od Hunów. Hunowie byli ludem wywodzącym się z dalekich stepów wschodniej Europy i zachodniej Azji. Z racji ich dość prymitywnej kultury, historykom do dziś ciężko jest dokładnie umiejscowić kolebkę ich “cywilizacji”. Najbardziej są znani ze swojego najazdu na Europę Środkową i Zachodnią, który doprowadził do wielkiej wędrówki ludów, a ostatecznie do upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Hunowie prowadzili koczowniczy tryb życia, najeżdżając i łupiąc kolejne ziemie. Swoją dzikością, okrucieństwem, bezwzględnością i chciwością budzili grozę we wszystkich ludach z jakimi mieli kontakt. Kierująca nimi żądza kolejnych podbojów i najazdów była trudna do okiełznania, nawet przez tak potężne twory państwowe jakimi były Zachodnie i Wschodnie Cesarstwo Rzymskie. Hunowie swoim niekonwencjonalnym sposobem walki królowali na polach bitew od Uralu po Ren. Ich potęga skończyła się wraz ze śmiercią ich największego wodza Attyli, po jego śmierci ich konfederacja plemion rozpadła się i albo osiadła na podbitych ziemiach, albo wróciła na swoje stepy.
Kolejnym wspomnianym przeze mnie ludem, który charakteryzuje się wieloma podobieństwami z Mandaloriańskimi Konkwistadorami są wikingowie. Wikingowie byli barbarzyńskimi ludami wywodzącymi się z terenów dzisiejszej Danii, Norwegii i Szwecji. Ich nazwa pochodzi od viking, słowa którym określano zamorskie wyprawy łupieżcze. Wikingowie ruszali na zamorskie wyprawy w poszukiwaniu nowych ziem i łupów. Na swoich małych i szybkich łodziach plądrowali i najeżdżali ziemię od Hiszpanii po Ruś. Byli nieustraszeni i niemal niepokonani, rozbijając niejednokrotnie dużo silniejszego przeciwnika. Ich żądza walki i bogactw przerażała mieszkańców reszty Europy, którzy nazywali ich plagą z północy. “Plagą” która niemal doszczętnie zrujnowała wiele ziem w północnej Europie. Kres erze wikingów położyła nie przegrana bitwa, nie wielka wojna, lecz zmiana wewnątrz ich społeczeństwa. Ulegając wpływom chrześcijaństwa i ostatecznie je przyjmując wikingowie porzucili swój łupieżczy tryb życia i dołączyli do reszty cywilizacji łacińskiej.
Zarówno Hunowie i wikingowie okazali się taką samą zmorą i zagrożeniem dla reszty Europy, jak Mandaloriańscy Konkwistadorzy dla reszty Galaktyki. Jednak wyjątkowość Mandaloriańskich Konkwistadorów polega na ich motywacji. Owszem, zajmowali nowe ziemie tak jak wikingowie i Hunowie. Owszem, łupili wszystko, co było im potrzebne. Jednak głównym celem ich wypraw nie były cele ekonomiczne, a religijne. Początkowo poświęcali swoje kolejne podboje jednemu ze swoich głównych bóstw, Kad Ha`rangirowi, a później zaczęli czcić wojnę samą w sobie. I to właśnie wyróżnia ich na tle innych łupieżczych ludów. Wikingowie, Hunowie, hiszpańscy konkwistadorzy i inni im podobni prowadzili swoje podboje umotywowanie względami ekonomicznymi, czy to biedą, czy to chciwością. Owszem, z czasem dorobili do tego powody religijne w stylu chęci przypodobania się swoim bóstwom, jak wikingowie, czy chęcią nawrócenia podbitych ludów, jak Hiszpanie, jednak były to w istocie skutki ich działań lub też chęć ich legitymizacji, a nie główny motyw.
Możemy powiedzieć “I co z tego? Czy najechanym ludom robi jakąś różnicę czy zostaną zabici dla złota, dla religii, czy dla chwały? Śmierć to śmierć”. Racja. Dla podbitych ludów nie ma to żadnego znaczenia, jednak dla samych najeźdźców ma to ogromne znaczenie. Ludy toczące wojnę przede wszystkim z chęci z zysku z czasem degenerują swoje społeczeństwo, które będzie coraz bardziej materialistyczne i de facto... wrogie sobie. Tak było z wikingami i hunami, którzy w pewnym momencie zaczęli walczyć między sobą, co w znacznej mierze doprowadziło do upadku ich społeczeństw. Wikingowie zaczęli szukać moralnej odnowy w nowej religii, a Hunowie rozpierzchli się po ogromnych stepach Środkowej Azji. Natomiast Mandaloriańscy Konkwistadorzy dzięki religijnemu i moralnemu umotywowaniu swoich najazdów przetrwali tysiące lat, udowadniając że w wojnie i walce chodzi o coś więcej niż o napchanie sobie kieszeni. Dzięki temu udało im się stworzyć społeczeństwo, które uniknęło zmory, jaką dla każdego społeczeństwa jest skrajny materializm, społeczeństwo, które mimo wielu zmian dalej stosowało się do spisanych przez Mandaloriańskich Konkwistadorów zasad znanych jako Resol`nare. Zasad, które nawet w tak odmiennym świecie, jak nasz, znalazły swoich “wyznawców”...
Źródła grafik w kolejności pojawiania:
Grafika 1
Grafika 2
Grafika 3
Grafika 4
autor: Marik |