Uthred z Bebbanburga
Nietrudno wyłapać podobieństwa między wikingami a Mandalorianami. Jedna i druga kultura oparta jest na groźnych wojownikach, żyjących w klanach, dla których lojalność jest ponad wszystkim i przed którymi drżą inne ludy. Omawiana przeze mnie postać w mojej opinii reprezentuje postawę godną Mando’ad; postacią tą jest główny bohater serii Wojny wikingów Bernarda Cornwella, Uthred. Uthred urodził się jako prawowity dziedzic potężnej twierdzy w północnej części Brytanii, o nazwie Bebbanburg. Jako młody chłopak dostaje się do niewoli wikingów. Jednemu z ich wodzów, Ragnarowi, imponuje odwaga młodego chłopaka, który rzuca się na wrogów z mieczem - i postanawia go wychować. Początkowo odnosi się do niego jak do typowego chłopaka na posyłki, ale z czasem zaczyna traktować go jak syna, a wikingowie uznają go za swojego. Uczy się ich języka, wierzeń, kultury i sposobu walki, by w końcu zostać jednym z nich. Cały motyw brzmi znajomo? Nie tak wyglądała historia Kala Skiraty? Nie tak wyglądała historia setek, jeśli nie tysięcy wojennych sierot przygarniętych przez Mandalorian? Jednak historia Uthreda jest bardziej skomplikowana. Mimo wychowania przez wikingów, nie jest w stanie zapomnieć swojego saskiego dziedzictwa i rodowej ziemi (którą skradł mu wuj). Kiedy jego przybrany ojciec zostaje zamordowany w klanowej waśni, Uthred ucieka do Sasów, gdzie trafia na służbę do ostatniego saskiego króla, Alfreda Wielkiego. Rozdarty między wikingami, których szczerze kocha, a swoimi pobratymcami, wiecznie staje po stronie tych drugich. Choć lojalność wobec Sasów i Alfreda jest ogromnym ciężarem dla niego, bowiem król nie zwykł go specjalnie nagradzać za jego służbę; za to że kultywuje wierzenia i tradycje wikingów spotyka się z wrogością księży i wielu saskich wielmożów. Uthred mimo to służy królowi z oddaniem, zostając największym z saskich wodzów. Służy lojalnie Alfredowi do jego śmierci, a następnie służy jego dzieciom, broniąc saskiej ziemi, przed najeźdźcami zza morza. Lojalność Uthreda wobec swoich pobratymców, oraz wojownicza kultura wpojona mu przez wikingów tworzą z Uthreda kogoś godnego Mando’ad. Gdybyśmy przerzucili historię Uthreda do świata Star Wars, to Uthred byłby osobą wychowaną przez Mandalorian, osobą, która przejęła ich kulturę i zwyczaję i pozostała wierna tym zasadom, służąc swojemu ludowi, a nie Mandalorianom. Uthred byłby więc prawdziwym kuriozum, prawdziwym Mandalorianinem, jednocześnie z nimi walczącym, mimo miłości jaką ich darzy. Wiele osób może się ze mną nie zgodzi, jednak Uthred jest moim zdaniem Mandao’ad. Spełnia wszystkie przykazania zawarte w Resol’nare. Gdyby jego postać istniała w uniwersum Star Wars, to żaden uczciwy Mandalorianin nie nazwałby go dar’manda, mimo walki po przeciwnej stronie barykady. Jak się ma zachowanie Uthreda do Resol’nare (tak żeby nie było wątpliwości):
1. Noszenie zbroi - oczywiście tak, Uthred jest wojownikiem i potrafi docenić dobrą zbroję, a nosi ją częściej niż “normalne” ubrania.
2. Mówienie w Mando`a - z oczywistych względów nie.
3. Bronienie siebie i swojej rodziny - zdecydowanie tak, Uthred często chwyta za miecz w obronie swoich ukochanych, dzieci, a nawet przybranego rodzeństwa, mimo iż należy ono do “przeciwnego obozu”.
4.Wychowanie dzieci na Mandalorian - tak; co prawda nie ma możliwości wychowania swojego pierworodnego, który wbrew jego woli zostaje zakonnikiem, ale dzieci, które sam mógł wychować, idą w jego ślady.
5. Wywiązanie się z obowiązków wobec klanu - najważniejszy fakt - klanem Uthreda nie są wikingowie, klanem Uthreda są sasi, i chociaż wolałby służyć tym pierwszym, to lojalność wobec swoich jest u niego na pierwszym miejscu, co tylko wzbudza mój podziw do niego.
6. Stawienie się na wezwanie u boku Mandalora - zdecydowanie tak, niezależnie od rozmiaru konfliktu pomiędzy Alfredem, a Uthredem, to ten drugi zawsze okazuje lojalność swojemu władcy, niejednokrotnie porzucając swoje plany i marzenia by odpowiedzieć na wezwanie władcy.
Tak więc mimo skomplikowanej historii Uthreda i jego zawirowań między wikingami a sasami, wojownik swoją postawą udowadnia, iż w głębi serca jest Mando’ad.
autor: Marik |