Medalikon 2019
 
Okiem Mahiyany:


Medalikon był pierwszym od bardzo dawna konwentem, na którym nie spodziewałam się żadnych znajomych i jechałam sama. Sprawiło to, że był dość nietypowy, ale o tym za chwilkę.
Bardzo ciekawe było umiejscowienie konwentu - po wyjściu z budynku i przejściu dosłownie 10 metrów można było podziwiać Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Można było też liczyć pielgrzymki, które zaskakująco sprawnie pokonywały ostatni odcinek swojej wędrówki.

Sam konwent miał zostać utrzymany w klimacie horroru i grozy, ale szczerze mówiąc nie odczułam tego jakoś szczególnie mocno. Prawdopodobnie jest w tym dużo mojej winy, bo większość soboty poświęciłam na eksplorowanie miasta, w którym jak dotąd byłam tylko raz w życiu i to właśnie na pielgrzymce, co zdecydowanie nie pozwoliło mi na zobaczenie czegokolwiek poza Jasną Górą. Tym razem udało mi się dotrzeć do Muzeum Zapałek, gdzie ze smutkiem dowiedziałam się że już od kilku lat zapałki nie są produkowane w Częstochowie z powodu zawieruszek biurokracyjnych. Naprawdę przykra sprawa. Przeszłam się też po Jasnej Górze żeby sprawdzić czy jeszcze coś pamiętam z mojej pielgrzymki i ku mojemu zakoczeniu kilka miejsc faktycznie zapisało się w mojej pamięci.

W końcu jednak zdecydowałam się pokorzystać z konwentu. Zaczęłam od warsztatów tańca, na których co prawda mocno się spociłam, ale bawiłam się bardzo dobrze. Potem załapałam się jeszcze na kilka prelekcji, ale największą atrakcją okazało się stoisko z herbatą, na którym zostałam “zatrudniona” na całą noc. Jest coś magicznego w zarwanych, konwentowych nockach i ta zdecydowanie taka była. Co ciekawe przez większość czasu stoisko faktycznie żyło i można powiedzieć, że zbudowało herbatkową społeczność <3

I tak, po bardzo długiej nocy, nadszedł niedzielny poranek, w który miałam prowadzić prelekcję o codziennym horrorze technologii. Pierwszy raz (na konwencie) zdecydowałam się prezentować bez slajdów, co w sumie wyszło mi na dobre, bo mogłam swobodnie przeskakiwać między tematami i opowiadać straszne historie o inteligentnych żarówkach. Mimo, że moje baterie były już dawno rozładowane, a przygotowanie niższe niż statystycznie mam uważam, że była to jedna z moich lepszych prelekcji!

Zaletą zarywania nocek na konwentach jest to, że potem można przespać całą drogę powrotną i tak właśnie było tym razem. Choć nie było to aż tak potrzebne, bo był to jeden z bliższych konwentów, na jakich się znalazłam w tym roku.

Tak właśnie minął mi Medalikon - trochę na zwiedzaniu miasta, a trochę na parzeniu herbaty. Zdecydowanie nigdy nie przeżyłam podobnego konwentu, a jeśli zjawię się na nim za rok to na pewno nie będzie taki sam.







 

Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 23,302,622 unikalne wizyty