|
|
10 urodziny Krakowskiego Fandomu |
|
|
|
Okiem Nomi:
W sobotę 21.04.2018 członkowie Krakowskiego Fandomu spotkali się po raz setny, jednocześnie świętując 10ciolecie tychże spotkań. Jako miejsce do świętowania wybraliśmy karczmę Pod Pijanym Elfem, gdzie fani zaczęli się schodzić koło godziny 14.00 , a już chwilę potem okazało się, że salka którą zarezerwowaliśmy była zdecydowanie za mała na ilość osób, która się zjawiła. Nie zważając na przeciwności zrobiliśmy małe przemeblowanie i wygospodarowaliśmy dużo więcej miejsca, ale mimo to parę osób musiało się zadowolić miejscami stojącymi :) Program spotkania zaczęliśmy od prelekcji KomiX'a (o „fandomowym” stażu największym z nas wszystkich) podsumowującej 10 lat Krakowskiego Fandomu, a także o tym co działo się przed początkiem spotkań i jak wtedy radzili sobie krakowscy fani. Podczas jego opowieści mogliśmy pooglądać zdjęcia z tych zamierzchłych czasów. Następnie przyszedł czas na prelekcję dosyć świeżego członka fandomu, ale nie mniej pełnego pomysłów i energii – Wojtka, który wraz z kolegami przedstawił nam prelekcję o gwiezdnowojennych fanfilmach. Te najciekawsze z nich mieliśmy okazję obejrzeć, m.in. Darth Maul: Apprentice, LEGO STAR WARS - Darth Vader vs Rebels Brickfilm, a także „Stars in Black” Staszka Mąderka. Wisienką na torcie były natomiast fanfilmy, których twórcami byli nasi prelegenci. Wszyscy byli pod wrażeniem! Po seansie fanfilmów zjedliśmy ze smakiem urodzinowy tort, a następnie przyszedł czas na prezentację „Filozoficznie o Jedi”, która natychmiast przerodziła się w zawziętą dyskusję, przez co została zgodnie okrzyknięta „najdłuższą prelekcją 10ciolecia” - trwała ponad dwie godziny! Mimo to nikt nie był znudzony, a dyskusje trwały od początku do końca jej trwania. Po tym punkcie programu przyszedł czas na zrobienie sobie grupowych zdjęć, a następnie Nomi (czyli ja) i Payback (czyli Shwarrz) stwierdziliśmy, że to dobry moment aby przejść do przeprowadzenia konkursu na temat ogólnej wiedzy ze Star Wars. Przygotowaliśmy 90 pytań podzielonych na siedem kategorii. Wszyscy uczestnicy radzili sobie bardzo dobrze, rywalizacja była zacięta, ale zwycięzca mógł być tylko jeden i okazał się nim nie kto inny, a KomiX, natomiast kolejne miejsca uzyskali Carth oraz ex aequo Smajlush i Patryk. Każde z miejsc zostało nagrodzone małym upominkiem od prowadzących. Pora zrobiła się późna, część osób opuściła spotkanie, więc zdecydowaliśmy że to idealna pora na rozłożenie gier wszelakich i prelkę Pawła dotyczącą X-Winga. W międzyczasie dostałam telefon od Mahiyany, że zbliżają się do nas razem z Iskrą, więc wyleciałam żeby wyjść im naprzeciw. Po uściskach dotarłyśmy na miejsce i zajęłyśmy się... jedzeniem :D a dopiero potem przeszłyśmy do rozmów i dyskusji, które potrwały do koło północy, kiedy to Payback i ja musieliśmy się niestety zbierać. Spotkanie zaliczam zarówno do jednych z najbardziej udanych, jak i jednych z najliczniejszych - przez spotkanie przewinęło się ponad 30 osób. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać Iskrę <3 i po raz kolejny spotkać się z Mah :D Dzięki dziewczyny że wpadłyście nas odwiedzić! Oby więcej takich spotkań i dyskusji na przeróżne tematy :D
Okiem Paybacka:
Setne spotkanie krakowskiego Fandomu! Ach, co to było za spotkanie… Piękna wiosenna pogoda, nowa miejscówka i niebywały sukces organizacyjny. Ale do meritum! W sobotę 21 kwietnia 2018 roku nasz fandom obchodził 10te urodziny. Rozpoczęliśmy, raczej planowo koło 14. I przyznam szczerze, że od razu spotkało mnie ogromne zaskoczenie – ilość osób przewyższyła dostępne miejsca w Sali, która wynajęliśmy! Uważam to za nieprawdopodobny sukces, bo jeśli chodzi o organizacje jakichkolwiek spotkań większych grup ludzi jestem sceptykiem. Uważam, że obecnie ludzie bardzo się rozleniwili i generalnie niespecjalnie mają ochotę spotykać się z innymi ludźmi by rozwijać swoje pasje. Internet – błogosławieństwo i przekleństwo 21ego wieku, dzięki niemu mamy natychmiastowy dostęp do całej potrzebnej wiedzy, więc każdy po kilkunastu minutach może zgrywać fana i znawcę hobby. Przez cale zjawisko zanikania potrzeb poznawania ludzi pasjonujących się tym samym od jakiegoś czasu nasz fandom – i przypuszczam nie tylko nasz – przezywa pewne kryzysy liczebności uczestników. Nastawiałem się, więc na kameralne spotkanko ze stałymi bywalcami i liczyłem się z tym, że tort, który udało mi się upolować wcześniej nie zostanie odpowiednio zagospodarowany. Tymczasem… Przez spotkanie przewijało się jednocześnie ponad 30 osób! (Nie było mowy o czymś takim jak resztki w przypadku tortu ;p). Huh, to naprawdę mocny wynik… I w dodatku przybyło tez nowych twarzy.
Miało być do meritum, tak wiem… Ale zanim opisze, co właściwie się tam działo to muszę jednak zaznaczyć, ze nasz lokalny krakowski fandom jest trochę specyficzny w jednym względzie: Od powstania jakieś 10 lat temu niezmienne na każde spotkanie jeden lub więcej śmiałków przygotowuje punkty programu niejednokrotnie będące dosyć zaawansowanymi prelekcjami. Tak się stało i tym razem! Moc prelekcji i innych punktów programu tak nas wciągnęła, ze nawet nie zdążyłem wygłosić mojego własnego (A taka miałem ładną prezentację przygotowaną… z obrazkami!). W związku z ta podniosłą chwilą zaczęliśmy od rozpakowania świeżej dostawy koszulek dla stałych uczestników spotkań, teraz zjednoczymy się by rządzić Galakt… ekhm… no, znaczy będziemy wyglądać profesjonalnie. Potem nasz najstarszy dinozaur, KomiX, pamiętający czasy tak zamierzchle w Gwiezdnych Wojnach, że „Oko Palpatine’a” blednie, przybliżył uczestnikom spotkania troszkę naszej historii suto okraszonej zdjęciami, których spodziewaliśmy się już nigdy nie ujrzeć. Następnie jeden z naszych najmłodszych przedstawicieli przygotował, wypakowaną po brzegi materiałem, prezentację dotycząca fanfilmów. Była mowa i o klasykach takich jak Staszek Męderek, i o klockowej rozwałce na Mustafarze, i nawet o znanym wszystkim epickim fanfilmie o Lordzie Maulu krojącym Jedi w plasterki. Na koniec jednak postawił wisienkę na torcie i razem ze swoją ekipa zaprezentował nam fanfilm ich własnej produkcji. A skoro o torcie mowa… oj szybko poszło! Ledwie wbiłem nóż, a wszystko zniknęło w odmętach przepastnych niczym Jama Carcoon trzewiach uczestników spotkania. Z tego, co kojarzę to chyba potem był chaos, ale jak to z chaosem bywa to wynurzył się z niego następny prelegent. Formowanie świata, który powstał, kiedy usiłował zapanować nad nami w czasie prowadzenia prezentacji doprowadziły do ponad dwugodzinnej dyskusji i samego wygłaszającego to Smajlusha chyba do szewskiej pasji. Cóż może być przyjemniejszego na rozładowanie napięcia w barze niż konkurs z nagrodami? Fakt, wpakowanie komuś strzału z blastera! Ale zarekwirowaliśmy cały sprzęt na wejściu, więc razem z Nomi zostaliśmy jednak przy konkursie. Miało być łatwo, ale wyszło z nami tak jak zawsze. Chyba musze pogodzić się z tym, że nie zauważam, kiedy jestem nerdem i nie wszyscy mnie rozumieją. Nie było jednak chyba aż tak źle, bo każdy z finałowej czwórki zdobył ponad połowę możliwych punktów. Nagrody zostały rozdane a potem stało się…
Swoja obecnością zaszczyciło nas poselstwo z samych wyżyn Manda’yaim. Do swego prostego ludu zstąpiła mand’alor Mahiyana, która przybyła do Krakowa z Iskrą. Wyliczając pewne tendencje z cała pewnością mogę stwierdzić, ze to oznacza, iż kolejny raz spotkam naszego wodza za jakieś 5 lat, jako że poprzednim razem mieliśmy okazję gościć Mah na 50 spotkaniu KFSW. Dodatkowo z pewnym zażenowaniem stwierdzam, że biorąc pod uwagę moja tendencje do poznawania nowego członka M’Y osobiście raz na 2/3 lata oraz przyrost liczby członków organizacji, to uwzględniając średnią długość życia naszych słabych ludzkich ciał to niestety, nie zdążę Was wszystkich poznać. Jak widać z matematyką nie wygram. Ale wygrałem za to rozgrywkę w Star Wars Destiny, którą rozpocząłem chwilę później na spotkaniu. Równocześnie Owen_krk wylewał siódme poty, aby nauczyć nowych graczy podstawowych zasad X-winga, a KomiX planował wielką potyczkę w Armadę. Tymi przyjemnymi akcentami spotkanie dobiegło dla mnie i Nomi do końca, jako, że natłok obowiązków zmusiła nas do opuszczenia go… Z zaskoczeniem stwierdziliśmy, ze przebiliśmy północ czyniąc to spotkanie najdłuższym jak do tej pory w historii Krakowskiego Fandomu.
Payback jeszcze tu wróci… Koniec transmisji…
Okiem Mahiyany:
Po pięciu latach w końcu nadszedł czas żeby ponownie odwiedzić Krakowski Fandom i poświętować z nimi ich 10te urodziny.
Zaczęłam je od wizyty na konferencji naukowej, na której razem z Iskrą posłuchałyśmy kilku referatów, po czym najszybciej jak się dało wyruszyłyśmy na urodziny.
Niestety nasze "najszybciej jak się dało" okazało się i tak osmiogodzinnym spóżnieniem, ale jako, że były to rekordowo długe urodziny to i tak starczyło nam czasu żeby nadrobić ploteczkowe zaległości z Nomi i Paybackiem oraz pomarudzić na nasze uczelnie. Niestety ominęła nas większość prelekcji przygotowanych przez krakowian, ale przynajmniej dzięki temu mogliśmy spokojnie pogadać nie przeszkadzając sobie nawzajem.
Podsumowując - bardzo sympatyczne spotkanie i do zobaczenia za 5 lat! Przypomnijcie mi żeby zabrać wtedy karty do Carrefoura ;)
Zdjęcia udostepnione przez Wojtka Pereka, fotografa nr 1 KFSW :)
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|