Relacje - Avangarda 2014
 

Okiem Dinuirara:
Na Avangardzie byłem po raz pierwszy, jednak przez cały konwent nie mogłem się pozbyć wrażenia podobieństwa do zeszłorocznego Polconu, na co duży wpływ miała na pewno lokalizacja imprezy.
W oczy rzucała się dosyć mała ilość ludzi obecnych na konwencie, a co za tym idzie ogromna ilość miejsca w szkole noclegowej i brak kolejki przy akredytacji.
Warto też wspomnieć o lokacji: konwent odbywał się w 3 budynkach Politechniki Warszawskiej, położonych dość blisko siebie. Łatwo było do nich dotrzeć z Dworca Centralnego, ponadto dokładne wskazówki dojazdu były umieszczone na stronie Avangardy. Szkoła noclegowa natomiast była trochę daleko (ok. 20 minut autobusem), ale nie było większego problemu żeby się dostać tam czy z powrotem.
Program konwentu był dosyć rozbudowany, a punkty programu na których byliśmy (czyli głównie Star Wars i Star Trek) były dobrze prowadzone. Tegoroczne "Starcie Uniwersów - SW vs. ST" różniło się od tego z Polconu 2013 tym, że odbywało się w 3 częściach: rzut triblem, kalambury i wiedzówka. Wygrały drużyny opowiadające się za Star Wars, z dwoma zwycięstwami na koncie.
Jakie punkty programu odwiedziłem? W czwartek były to: omówienie TrekSondy (ankiety badającej polską społeczność fanów Treka) oraz prelekcja o Quinlanie Vosie, prowadzona przez Bane'a. W piątek: prelekcja o uniwersalnym tłumaczu w ST, trekowy LARP "Zemsta kadetów", oraz kalambury ST vs. SW (które prawie wygraliśmy, gdyby nie fakt wylosowania hasła "Mistrz Seller"...). W sobotę o 10:00 prowadziłem swój punkt programu pt. "Współczesne roboty a Star Wars". Następnie wraz z Rangka'rą i Rybą poszliśmy na kolejnego trekowego LARPa, "Po cienkim lodzie". Mimo kilku fabularnych zgrzytów z uniwersum ST, historia była ciekawa i dobrze poprowadzona. Większość graczy bardzo fajnie odgrywała swoje role. Zaraz po grze poszliśmy na zdjęcie grupowe fanów ST, jako że byliśmy już w mundurach Gwiezdnej Floty. Kolejnym punktem programu jaki odwiedziliśmy była "Historia Fandomu SW w Polsce", prowadzona przez Yako, a następnie "Whose Trek is it Anyway", prowadzone przez tonida, będące startrekową przeróbką jakiegoś amerykańskiego programu. Następnie poszliśmy wygrać Starcie Uniwersów w konkursie wiedzowym.
Sobotę zacząłem od zajęcia trzeciego miejsca w konkursie wiedzy o stworzeniach ze Star Wars. Później poszliśmy na prelekcję o muzyce w Star Treku, oraz na turniej klingońskich przekleństw, czym zakończyliśmy konwent.
Avangardę 9 oceniam jako udaną imprezę.

Okiem Rangka`ry:
Razem z Rybą i Dinuirarem wybraliśmy się na tegoroczną TrekSferę odbywającą się w ramach Warszawskiej Avangardy. Jest to czterodniowy konwent dlatego we wspólną podróż wyruszyliśmy już w czwartek popołudniu. Zaraz po dotarciu na teren konwentu którym był kampus Politechniki Warszawskiej i odebraniu akredytacji udaliśmy się do na pierwszą prelekcję dotyczącą wyników tegorocznej Treksondy. W międzyczasie udało nam się spotkać naszego Vod Kuela, który udostępnił nam miejsce do przechowywania swoich plecaków. Kiedy wysłuchaliśmy już prelekcji dotyczącej sondy udaliśmy się do sali Star Wars na ostatni punkt czwartkowego programu jakim była prelekcja o Quinlanie Vosie. Zaraz po zakończeniu ostatnie punktu programu wyruszyliśmy na poszukiwanie szkoły noclegowej. Znajdowała się ona dość daleko od miejsc w który odbywał się konwent, ale fakt ten wynagradzała w pewnie sposób praktyczny brak śpiących w niej ludzi.

W piątek po wczesno porannej pobudce zabraliśmy ze sobą mundury oficerów Gwiezdnej Floty i udaliśmy się na Politechnikę. Na miejscu kiedy już się przebraliśmy ruszyliśmy na zwiedzanie budynków konwentowych i znajdujących się w nich atrakcji. Udało nam się trafić między innymi na prelekcję dotyczącą uniwersalnego tłumacza i jego błędnych założeń. Zaraz po prelekcji udaliśmy się na LARPa z świata Star Treka. Kiedy z niego wracaliśmy złapał nas nasz brat Kuel i po długiej przemowie w której odnosił się do naszego braterstwa namówił nas do wzięcia udziału w kalamburach będących częścią konkursu Starcie Uniwersów. Mimo mundurów z Star Treka tym razem stanęliśmy po stronie Star Warsów. W tym starciu fanom Gwiezdnych Wojen udało się pokonać Star Trekowców. Jako, że był to ostatni punkt programu tego dnia zaraz po nim wróciliśmy do szkoły noclegowej.

Sobotni poranek zaowocował jeszcze wcześniejszą pobudką z racji prelekcji Dinu na temat "Współczesne roboty a Star Wars". Udało nam się zdążyć na nią w ostatniej chwili. Zaraz po prelekcji Dinu pobiegliśmy dalej na kolejnego LARPa z świata Star Treka. Na którym wraz z Dinu próbowaliśmy ucharakteryzować się na przedstawicieli odgrywanych przez nas ras. Co wyszło nam nawet całkiem znośnie. Kiedy LARP się zakończył wszyscy fani Star Treka razem z nami udali się na sesję zdjęciową w mundurach Gwiezdnej Floty i nie tylko. Po skończonej sesji wraz z Rybą i Dinu poszliśmy posłuchać kolejnych TrekSferowych prelekcji. Przedostatnim punktem programu tego dnia był finał konkursu Starcie Uniwersów i tym razem, mimo mundurów Gwiezdnej Floty, wzięliśmy w nim udział po stronie Star Warsów. Nasze zwycięstwo w tej konkurenci pozwoliło wygrać w klasyfikacji generalnej całego konkursu fanom Gwiezdnych Wojen. Po zakończeniu tego jakże dla nas radosnego konkursu ja wraz Rybą udaliśmy się, aby poprowadzić tym razem nasza prelekcję dotyczącą doktryny wojennej Gwiezdnej Floty. Nasza prelekcja była bardzo udana i rozpoczęła na tyle ożywioną dyskusję, że została ona później przeniesiona do jednej z pobliskich kawiarni. Musieliśmy się jednak stamtąd szybciej zabrać, gdyż w niedziele rano prowadziliśmy kolejną prelekcję. Tym razem trochę bardziej okrężną drogą ruszyliśmy w stronę szkoły noclegowej.

Niedziele rozpoczęliśmy kolejną prelekcją w wykonaniu moim oraz Ryby dotyczącą wszystkich statków o nazwie Enterprise występujących nie tylko w Star Treku. W tym czasie Dinu podjął wyzwanie zmierzenia się z pytaniami w konkursie dotyczącym fauny w Gwiezdnych Wojnach. Następnie pozwiedzaliśmy jeszcze teren konwentu oraz wysłuchaliśmy kilku prelekcji tym razem jednak w koszulkach M'Y, a nie mundurach ze Star Treka. Przed naszym wyjazdem wpisaliśmy się do księgi pamiątkowej oraz zrobiliśmy sobie zdjęcie pamiątkowe z innymi fanami Star Warsów. Ostatnim punktem tego dnia była powrotna podróż do domu.

Podsumowanie:
Cały konwent bardzo mi się podobał. Prawdopodobnie głównie przez wzgląd na zaprezentowanie na nim bardzo szeroko tematyki związanej z Star Trekiem. Mały minusem całej imprezy mogła być odległość szkoły noclegowej od miejsca w którym odbywał się konwent. Jednak niewątpliwymi plusami Avangardy były kameralność całej imprezy, bardzo mili gżdacze oraz umiejscowienie samego konwentu na terenie Politechniki Warszawskiej. Sporym zaskoczeniem było jednak to, że przez dłuższy czas nikt nie wołał za nami żebyśmy pokazali identyfikatory przy wchodzeniu do budynków konwentowych i to, że zostały nam wydane same identyfikatory bez żadnych opasek itp. Bardzo miło było także poznać i ponownie spotkać innych członków M'Y obecnych na tym konwencie: Adenna, Egzara, Pinera Torów oraz Kuela.

Okiem Ryby:
Warszawa. 7-11 sierpnia. Avangarda 2014. Wybrałem się na nią w niezawodnym towarzystwie Rangka’ry oraz Dinuirara. Impreza odbywała się w budynkach Politechniki Warszawskiej.
Pierwszy dzień konwentu zszedł nam na odsłuchaniu dwóch prelekcji oraz poszukiwaniach szkoły konwentowej. Szkoła noclegowa była oddalona od pozostałych budynków konwentowych o dwudziestominutową podróż autobusem. Mimo wyposażenia noclegu w dużą ilość pryszniców, odległość prawdopodobnie odstraszyła wielu konwentowiczów od korzystania z niego.
Po płomiennej przemowie Kuela na temat braterstwa, drużyną o wdzięcznej nazwie Manda’yaim dołożyliśmy swoją cegiełkę do wygranej przez stronę Star Wars w kalamburowym etapie starcia uniwersów Star Trek kontra Star Wars. Ostatecznie wygraliśmy to starcie i tym samym puchar przeszedł na stronę Star Wars, w finale, gdzie trzeba było wykazać się szeroką wiedzą z obu światów. Oczywiście reprezentowaliśmy Gwiezdne Wojny w mundurach oficerów Gwiezdnej Floty.
Kolejna atrakcja, która cieszyła się naszym zainteresowaniem były star trekowe larpy. Szczególnie miło wspominam ten w którym odgrywałem młodego Ferengi, który został obdarzony znaczną mocą sprawczą poprzez posiadanie tajemniczego artefaktu, aktywującego kosmiczną machinę zagłady, który oczywiście należało sprzedać za najwyższą cenę.
Miłym doświadczeniem było prezentowanie prelekcji o tematyce Star Treka na bloku Treksfery. Pytania z sali pozwalały rozwinąć temat oraz upewniły nas, że temat słuchaczy interesuje.
Naszą wizytę na konwencie zakończyliśmy dokonując wpisu do treksferowej księgi pamiątkowej. Całe szczęście pod ręka był zacny Mandalorianin Adenn Tor, który narysował nam Kyr’bes, bo bez tego nasz wpis byłby co najmniej niekompletny.
Awangardę 2014 będę wspominał jako jeden z moich bardziej udanych konwentów. Miał do zaoferowania właśnie takie atrakcje i takie towarzystwo jakiego bym oczekiwał. Zdecydowanie do zobaczenia za rok! Q’pla!

Okiem Kuela:
Avangarda 9 odbyła się, tak jak Polcon 2013, na terenie warszawskiej Politechniki. To była jedna z niewielu rzeczy, którą obie imprezy miały wspólne. Choć ambicje organizatorów pozostają wielkie, nadal brak możliwości, by ten warszawski konwent uczynić bardziej ogólnokrajowym. Tak więc Avangarda pozostaje lokalna. I to, niestety, było widać. Fanów zjechało niewiele w porównaniu do podobnych imprez w innych częściach kraju. O niektórych porach dnia korytarze i sale budynków świeciły wręcz pustkami. Szkoda, bo na pochwałę z pewnością zasługuje program. Wiele interesujących prelekcji i konkursów stwarzało niekiedy poważne dylematy co do tego, na którym z nich należy się pojawić.
Nie będzie to chyba przesadą i jakąś propagandą, jeśli powiem, że blok Gwiezdnych Wojen, zapełniony przez Warszawski Fanklub Star Wars Centerpoint był jednym z najlepiej zaplanowanych i wypełnionych na konwencie. Mnóstwo ciekawych prelekcji sprawiło, że nasza salka przez całą imprezę nie była pusta. Dodatkowo, pomieszczenie wystawowe, z mnóstwem gadżetów i ilustracji robiło spore wrażenie na tych, którym udało się tam dotrzeć.
Co warto podkreślić, dobrze na tym konwencie ułożyła się współpraca fanklubu Star Wars z fanami Treka, których blok pod względem popularności umiejscowił się zapewne tuż za naszym. Z drobnymi potknięciami, ale udało się przeprowadzić cztery konkurencje drugiego już Starcia Uniwersów. Tym razem wspaniały puchar przeszedł na jedyną słuszną stronę, dzięki członkom Manda’Yaim właśnie, którzy w finale okazali się posiadać wyjątkową wiedzę z obu uniwersów (nie bez przyczyny- nosili bowiem na sobie mundury Treka, a w sercach Gwiezdne Wojny [do nakłonienia tych serc sam się przyczyniłem]).
Ostatecznie, mimo lokalnego charakteru na Avangardzie bawiłem się dobrze, a to dzięki tym, którzy zdecydowali się odwiedzić Warszawę.
Podziękowania dla całego Centerpoint za pomoc przy zorganizowaniu bloku- wyszło naprawdę super, oraz dla członków Manda’Yaim, w szczególności dla Ryby, Dinu i Ran, za to, że pojawiliście się i wygraliście ten puchar! ;) (następnym razem w zbrojach!!!)

 

Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,924,636 unikalne wizyty