|
|
 |
TOR - Beta - Bounty Hunter - Wrażenia |
 |
| |
|
 Swoją przygodę z klasą łowcy nagród rozpoczynamy od wylądowania w porcie kosmicznym Nal Hutty. Następnie udajemy się do budynku, w którym rezyduje nasz główny zleceniodawca, Braden, i jego przyjaciele: Mako (późniejsza towarzyszka) i Jory. Stary łowca wyznacza nam zadanie główne. Po wyjściu od niego spotykamy kolejnych zleceniodawców, jednak dwoje z nich powie nam o co chodzi, kiedy osiągniemy już 2-3 poziom doświadczenia. Nie grałem za długo, gdyż po uruchomieniu pełnej wersji gry postacie z bety zostaną skasowane a szkoda byłoby nabić większy poziom i rozpoczynać od nowa. W każdym razie zadania są różne, w niektórych przypadkach należy użyć opcji, które dają punkty jasnej lub ciemnej strony. Walka sprowadza się do klikania myszą prawym przyciskiem i używania niektórych zdolności danej klasy a potem zbierania łupów - niektóre można sprzedać, niektóre wyekwipować. Część zdolności mamy od początku, a części możemy nauczyć się od trenerów, za opłatą oczywiście.
Nal Hutta jest środowiskiem, w którym dominują bagna i pozostałości fabryk. Oprócz tego rządzi na niej Nemro, jeden z ważniejszych Huttów, a także mieszkają rdzenni Evocii. Na bagnach spotykamy także różne zwierzęta i wrogich mieszkańców. Kiedy odkryjemy wioskę Evocii, możemy poruszać się taksówką powietrzną od wioski do pałacu (w późniejszych etapach na dalsze odległości).
Graczy jest sporo, można łączyć się w drużyny, a czasem wykonywać zadania samotnie. Na moim komputerze nie stwierdziłem lagów ani większych bugów - czasem niektóre z nich można naprawić wychodząc z gry: postać nasza zostaje zachowana, więc nie trzeba grać od początku.
Reasumując: The Old Republic jest grą dobrą, dynamiczną, z niezłą historią łowcy oraz dobrze dobranymi pod niektóre postacie głosami i czekam na wersję pełną.
                                             
Urthona
Któregoś listopadowego weekendu miałem przyjemność przetestować wersję beta, nowej gry spod znaku Star Wars – The Old Republic. Drobne przeszkody ze zdobyciem klienta oraz uruchomieniem zostały szybko pokonane, pozwalając mi zacząć przygodę ze Starą Republiką.
Możecie się śmiać, ale proces tworzenia postaci, to niezaprzeczalnie jeden z moich ulubionych elementów RPG, dlatego ograniczone możliwości na tym polu, zabierają mi dużo radości z całej gry. Na szczęście w TORze do czegoś takiego nie doszło, choć przyznam że rozszerzenie puli grywalnych ras, było by niezłą gratką. Jak podobno było do przewidzenia, wcieliłem się w postać Ikiat Aldaron, jasnowłosej łowczyni nagród rasy ludzkiej.
Początek historii bounty huntera opowiada o próbie dostania się na elitarne zawody zwane Wielkimi Łowami, których celem było wyłonienie najzdolniejszego spośród łowców. Jakby tego było mało turniej ów ma mandaloriańską tradycję i właśnie przez nich jest organizowany. To pierwsza wzmianka o Mandalorianach na którą się natkąłem, ale zdecydowanie nie ostatnia. Fani mando`ade z pewnością nie poczują się zawiedzeni. W miarę rozwoju fabuły wykonujemy kolejne zlecenia, eliminujemy cele, odwiedzamy Nal Hutta, Dromund Kaas, Geonosis.
Niebanalna fabuła questów, w których niejednokrotnie przychodzi się poważnie zastanowić nad decyzją , ciekawe dialogi połączone z „grą aktorską NPCów”, rozbudowana sceneria, muzyka, różnorodne nawiązania, a także wiele innych elementów nadają grze The Old Republic wyjątkowy klimat. Choć początkowo, do historii przedstawionej w TORze podchodziłem dość sceptycznie, przyznaję że zgrabnie wpisuje się w EU – jej świeżość zaciekawia, jednocześnie nie dając zapomnieć że to nadal Gwiezdne wojny.
Mam małe doświadczenie z MMORPG, można nawet powiedzieć że nie za bardzo za nimi przepadam. Nie lubię tej tłoczności, nastawienia przede wszystkim na mechanikę i nabijanie tzw. ekspa. Swoistym gwoździem do trumny jest ograniczenie możliwości wersji podstawowej na rzecz mnóstwa płatnych dodatków, nie mówiąc już o tych grach z abonamentem które omijam szerokim łukiem.
Czy będę grał w TORa? Przyznam się szczerze że przyszło mi to do głowy, a to już bardzo dużo.
                                                                                      
Gajowy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
|
|
